Odnosnie inicjatywy "POTOK".
Pragnę przypomnieć, że 3 lata temu, kiedy w siedzibie OM było spotkanie z ichtiologami okręgu ws. gospodarki na wodach KPiL, to kolega Sandacz najgłosniej wówczas krzyczał, że obecność pstragów w wodach mazowieckich jest szkodliwa dla pozostałych gatunków ryb, bo je wyżerają. (m.in. dlatego napisałem tekst opublikowany na łamach Roczników Naukowych PZW, by osoby nie mające pojecia o tych sprawach nie wypowiadały głupot). Nastepnie aktywnie uczestniczył w blokowaniu wszelkich prób wprowadzenia przeze mnie racjonalnych zasad ochrony ryb łososiowatych na wodach OM. Dziwnie sie składa, że przez 2 lata usilnie zabiegałem w OM o to, by OM dał nam tablice do powieszenia nad Rządzą i Jeziorką, co nie odniosło zadnego skutku. On natomiast, jako pracownik biura sobie to załatwił.
Ocenę tego pozostawiam Czytelnikom. Sposób postępowania przedstawicieli OM jest co najmniej nietransparentny, a śmiem nawet twierdzić, ze jest konflikt interesów. Skoro pstrągi są tak szkodliwe, wiec po co zakłada się klub i dąży do ochrony tych ryb?