Krystian,
Ta rzeka przypomina mi tą rzekę z filmu "Devil's Gold" o łowieniu Dorado w Ameryce Płd. Brakuje tylko Dorado i tropów jaguara na błocie... Klejnot Pomorza
Pięć krótkich pstrągów, jeden krótki lipień, jedna wzdręga i jelce, w tym jeden 24 cm. Ta ostatnia ryba była celem wyprawy i sprawiła mi najwięcej radości. Aczkolwiek chciałbym znaleźć odcinek z regularną populacją jelca 30+. Jeden pstrąg miał między 30 a 35 cm i wziął na suchego chruścika w warkoczu na granicy płytkiej i głębokiej wody.
Jeśli mam być szczery, to wolę złowić 25 cm jelca niż 35 cm pstrąga, 30 cm jelca bardziej niż 45 cm pstrąga itd. Tak po prostu mam, jelce mnie kręcą i zachwycają swoją gracją. Ten jeden krótki lipień nie miał tyle wdzięku i dostojeństwa jaki posiadał jelec. To oczywiście subiektywne odczucia. Tak samo jak Towerowi nie chce się machać w małych rzeczkach, a nam na przykład się chce:) Mi się nie chce na przykład rzucać w Bałtyk, przynajmniej teraz.
RediP napisał:(...) Krzysiek- masz już opracowany jakiś patent co zrobić żeby wyeliminować brania małych pstrągów podczas polowania na jelce?
RediP - tu sobotnia wycieczka przyniosła odpowiedź na Twoje pytanie, czego z góry wiedzieć wędkarz nie może i za każdym razem różnie to może być, zależnie od termiki, pogody, wylotu owadów i wielu, wielu innych, zmiennych czynników. Cztery pstrążki były wielkości dłoni i wzięły na mokrą muchę w dół po skosie na płytkich szypotach. Zakładając pupę na haczyku nr 6 liczyłem na coś lepszego, ale jak widać stanowiska te zajmowała wyłącznie rybia młodzież, więc wróciłem do suchej prowadzonej nad głębszymi miejscami. Jelce stały klasycznie w środku i na końcówkach płani. Latem zajmują one zwykle stanowiska typowe dla jesiennego lipienia. Oczywiście nie na każdej rzece. Masz więc odpowiedź na Twoje pytanie... Przy czym zaznaczam, że jest to wędkarstwo i wędkarz sprawdzając metody i stanowiska ryb, zawsze może spędzić godzinę - dwie na łowieniu, które generuje małe pstrągi, zanim zweryfikuje to inną metodą, przynętą, stanowiskiem lub kombinacją trzech powyższych. Nie znam wędkarza, który potrafiłby to od razu wiedzieć. Tym bardziej, że w maju na płytkich szypotach stały pstrągi po 40 cm i zbierały chruściki, a maluchów się nie łowiło. Nie ma na to uniwersalnego przepisu i zawsze człowiek może się trochę pomylić. Jak już pisałem, jeśli ktoś takich sytuacji nie akceptuje, niech nie łowi ryb i pójdzie na spacer...
Ciekawostka: pstrąg 30+ był wyraźnie słabszy niż jelec ok. 24 cm. Być może temperatura wody tak tego pstrąga zdetronizowała.
P.S. Muszę sprawdzić moją rzeczkę jeszcze w lipcu, ponieważ pamiętam lata gdy 50 grubych jelców oczkowało w zasięgu wzroku. Nie wiem, troć wszystko zeżarła, czy co się stało? Ech te ryby szlachetne i ich szurnięci miłośnicy;) , zmieniający naturalne proporcje gatunkowe w ekosystemach
"Miłośnicy
natury" - ha ha ha, dobre, dobre
P.P.S. Rzeki nie zdradzę, bo inni wędkarze na niej łowiący sobie tego nie życzą.
Miłej niedzieli, ja zmykam