Celowe łowienie lipieni na spina i to z w miarę stałym skutkiem jest powiedziałbym wręcz kwintesencją spiningu. Ilu może się poachwalic czymś takim? GARSTKA. To jest sztuka.
Co do muszkarzy, to muszę powiedzieć, że na 100 jest może połowa naprawdę etyczna, tak jak i gdzieś połowa jest ok spiningistów. I nie ma co tu dywagować nad tym, że jedno jest lepsze od drugiego.
Nie raz widziałem muszkarzy biegających po tarliskach, albo kasujacych małe lipki i pstrągi itp.
Tak samo nie raz widziałem zje.....ych spinningistów
Muszę jednak stwierdzić, że na spina jednak rzadziej zapinają się kurduple, bo jednak tu są większe przynęty. Za to na muchę ładuję sie wsio od wielkości ciernika. A co niektórzy się wręcz lubują jeszcze nad męczeniem rybek na cienkie przypony przez długie cholowanie.
Etyki tu zero.
TAk więc powtarzam, nie pierdyczcie nad wyższością jednej metody nad durgą, tylko ewentualnie nad zachowaniem poszczególnego człowieka.
Acha, dodam, że znam osobiście paru facetów łowiących na serek, ale prawdziwy serek, nie ikrę i są wśród nich również prawdziwi etyczni wędkarze, jak i trochę przesadzający w tym co robią. Jak wszędzie. Powiem więcej, łowienie na przepływankę to jest również metoda, powiedziałbym nawet, że jedna z trudniejszych.
Wszystkie metody są w sobie wyjątkowe i charakterystyczne dla siebie.
I to by było na tyle.