Nieczęsto się tu loguje, ostatnio nawet sporadycznie zaglądam, bo troszkę mnie ziębi wieczny haos i zament. Staram się nikogo nie ganić za zabieranie ryb jeśli robi to w zgodzie z RAPR i własnym sumieniem jego sprawa, ale...
Akurat postawy chlopakow z Trójmiasta nie jestem w stanie zrozumieć! Nie znam ich osobiście, choć z niektorymi mijaliśmy się nad rzeką i zamieniliśmy czasami słówko. Mijaliśmy się nad brzegami tych samych, bardzo wyrybionych rzek, gdzie naprawde nie ma pogłowia lipieni pozwalającgo na zabicie chośby jednej ryby!!! Takie szczęście jak miał Wojtek, nie zdarza się często i jest się z czego cieszyć i co podziwiać, natomiast postawa jaką zaprezentował, a w szczególności niepotrzebna zaczepka w kierunku ludzi takich jak ja, jest bardzo nie na miejscu
Dochodzi do sytuacji, że Ja np. nie mogę się pochwalić swoją postawą i tym, że faktycznie wypuszczam wszystkie złowione ryby, bo jestem postrzegany jako jakiś fanatyczny szleniec, a najpewniej "internetowy dziad" co ryb nie lowi, a co złowi przerabia na klopsy i pier.... jaki to jest wspaniałomyślny.
Smutek Panowie!!!