WIKTOR napisał:Generalnie jestem załamany że muszę coś takiego tłumaczyć.Naprawdę mi smutno bo tracę wiarę w Ludzi
No właśnie, od dłuższego czasu odczuwam to samo...
Mam wrażenie, że jeszcze parę lat temu to było dla wszystkich tutaj oczywiste. Podsumuję te oczywistości tak, ja ja to widzę.
Mamy jakieś prawo, które obowiązuje wszystkich wędkarzy. Nazywa się RAPR. Jest wielce niedoskonałe momentami, ale nie zmienia to faktu, że prawo to należy przestrzegać. Ta zasada to fundament naszej cywilizacji.
RAPR określa, co jest zabronione. Łamiąc te ograniczenia, łamiemy prawo, jesteśmy więc kłusolami, przestępcami, dopuszczamy się wykroczenia - nieważne jak to zwał, ważne, że jest to złe. Poza tymi ograniczeniami rozpościera się obszar naszej wolności.
Dla mnie miarą stopnia ucywilizowania człowieka, nie tylko w aspekcie wędkarskim, ale w ogóle, jest to w jakim stopniu jest w stanie zrezygnować z części tej swojej wolności. Mój sąsiad od czasu do czasu lubi pogrillować w ogrodzie. Ponieważ nie ma w tym wielkiej wprawy, zwykle zagazowuje całe otoczenie. Jego dom emituje dym jak pancernik Potiomkin. Jednak nic sobie nie robi z tego, że innym to może przeszkadzać. Jemu w końcu wolno to robić. Uważam go za skończonego prymitywa.
A wracając do wędkarstwa. Bardzo często na tym forum pojawiają się głosy, że jeśli RAPR na coś pozwala, to nikomu nic do tego co robię. A jednocześnie te same osoby utyskują nad tym, jaki to RAPR jest niedoskonały. Ale nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby ten RAPR na swój własny użytek poprawić, udoskonalić. Jesteśmy nim ograniczeni tylko w jednym kierunku - w kierunku zakazów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ten nasz obszar wolności ograniczyć samemu. I w sumie wiele osób tak robi, kilka przykładów:
- zabieranie ryb powyżej pewnego przyjętego wymiaru, większego, niż wymiar ochronny
- ustalenie sobie widełek wymiaru ryb do zabrania
- ustawienie wymiaru ochronnego na wartość równą nieskończoności (C&R)
- prywatne wydłużanie okresu ochronnego - na przykład powstrzymanie się przed łowieniem pstrągów w styczniu.
- rezygnacja z łowienia, jeśli w danym miejscu namolnie biorą tylko małe ryby (przykład Igo ze smoltami parę postów wyżej)
- rezygnacja z łowienia pstrągów na nimfę wiosną w rzekach, w których występuje też lipień
- rezygnacja z łowienia na sucharka w maju, jeśli uporczywie czepiają się go lipienie, zamiast pstrągów
- wiele sposobów na selektywne łowienie większych ryb
Przykłady można mnożyć, i pewnie każdy któryś z nich stosuje. Z drugiej strony spotykamy się z inną postawą - nazywam to cwaniakowaniem, bo jest to cyniczne wykorzystanie słabych bądź nieprecyzyjnych zapisów RAPR (na który tak często te same osoby narzekają, że jest nieprecyzyjny). Przykłady:
- "łowienie pstrągów" na Sanie w maju na suche muchy na haku #22 i przyponie 0,10 mm. Czepiają się oczywiście masowo lipienie, ale przecież je wypuszczam - postawa, która na Sanie stała się praktycznie normą w ostatnich latach. Wędkarz ze streamerem jest postrzegany jako naiwniak i dziwak.
- nimfienie wiosną na Pomorzu, chociaż ponad 90% zapiętych ryb to lipienie, ale przecież też je wypuszczam
- i niestety - celowe łowienie małych ryb u mnie podpada pod tę samą kategorię - postrzegam to jako próbę wykorzystania niedoskonałości przepisów bez zastanowienia się nad ideą przyświecająca ich wprowadzeniu.
A w każdym z powyższych przykładów wystarczy przecież tylko przez chwilę usiąść i pomyśleć, jaka była logiczna przyczyna wprowadzania okresu ochronnego, czy wymiaru ochronnego. I zamiast na siłę udowadniać, że przecież mi wolno, pomyśleć nad małym ograniczeniem własnej wolności. Satysfakcja z tego będzie większa, niż z kilku brań maluchów, z których zrezygnowaliśmy.
P.S.
dmychu napisał:Najlepiej jakby Paszczak Reski użył swojej wielkiej paszczy moderatora i wyciął wszystko od filmiku aż dotąd, łącznie z podanymi przez Bartka wymiarami, co by się kolejne pokolenia muszkarzy nie demoralizowały;)
Wbrew temu co od czasu do czasu sugerujesz tak jakby mimochodem, ta paszcza jest bardzo mała - wyciąłem więcej postów przez pomyłkę przy porządkowaniu różnych rzeczy (obsługa tego forum nie jest wcale taka prosta), niż celowo.