Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Leuciscusy na sztuczną muszkę

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 20:17 #39269

  • Igo
  • Igo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1059
  • Podziękowań: 270
Przeżywalność wypuszczanych ryb to niewątpliwie ciekawy temat... przypuszczam, że odczepiona ostrożnie z niepołkniętego głęboko bezzadziorowego haka rybka ma niemal 100% szanse przeżycia... (zdarzało mi się łowić płocie z dziurami w grzebiecie w łowiskach w których popularne były zasiadki na szczupaka z żywcówką i gdyby nie otwór pod płetwą grzbietową to ciężko było by uwierzyć, że rybka kilka tygodni wcześniej przeżywała horror najpierw odłowiona jako żywiec, przetrzymywana w jakimś wiadrze a potem torturowana na zestawie szczupakowym zanim nie spadła albo została uwolniona). Niewielkim plusem poławiania i wypuszczania "niewymiarków" może być fakt, że taki ukłuty i wypuszczony kleń staje się ostrożniejszy i ma większe szansę na to by następnym razem wykiwać wędkarza. Łowienie i odczepianie ryb poniżej wymiaru ochronnego to moralny wybór łowcy... jeśli stosuje bezzadziorowe haki, hol trwa sekundę a samo odczepienie niemal w wodzie to moim zdaniem krzywda jak dzieje się rybie nie jest ani mniejsza od tej jaką zadałby wymiarowej... bo zarówno 24 jak i 26 centymetrowy kleń czuje ból i chce żyć (sam nie wiem czy lepiej złowić 3 dwudziestocentymetrowe klenie i je wypuścić czy w tym samym czasie złapać 3 pięćdziesięcio centymetrowe i zabrać i która z tych opcji ma więcej wspólnego ze sportem i jest korzystniejsza dla populacji danego gatunku). Niedawno uganiając się za srebrniakami trafiłem na odcinek rzeki na którym regularnie brały smolty... odczepiały się same po poluzowaniu żyłki, albo ostrożnie uwalniałem je nie dotykając dłonią... łowienie ich nie było moim celem... a wręcz przeszkadzały mi w próbie zaprezentowania przynęty w trociowych miejscówkach. Kontynuowałem łowienie do momentu w którym smolt zażarł kotwice tak, że po jej wyjęciu byłem prawie pewny, że nie przeżyje... uznałem, że polowanie na srebrniaki nie jest warte tego aby zginął przeze mnie kolejny smolt... zwinąłem wędkę i zakończyłem łowienie mimo, że od rozpoczęcia łowienia minęło niewiele czasu. A tak odchodząc od sporu szanownych dżentelmenów a wracając do tematu... może któryś z forumowiczów polecić sprawdzone łowisko kleni w okolicach Słupska (tak do 30 kilometrów)? Słyszałem, że sporadycznie te piękne rybki trafiają się na Słupi. Jeśli podobnie jak w przypadku pstrągów miejscówki kleni są tajne to przepraszam za śmiałość.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 21:40 #39280

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Igo napisał:
(sam nie wiem czy lepiej złowić 3 dwudziestocentymetrowe klenie i je wypuścić czy w tym samym czasie złapać 3 pięćdziesięcio centymetrowe i zabrać i która z tych opcji ma więcej wspólnego ze sportem i jest korzystniejsza dla populacji danego gatunku).
Na tak postawiony problem powiem ci że masz rację, ale czy lepiej nastawic się na duże ryby wypuszaczając je i małe traktowac jako przyłów czy też nastawić się na małe "bo biora i mozna ich poprzerzucac kilkanascie sztuk??
O tym własnie dyskutujemy :-)
Odpowiedź zreszta dałes zaraz poniżej pisząc o rezygnacji z łowienia bo smolty czepiały się przynęty.
Przecież to też były ryby niewymiarowe i idąc tokiem myslenia że "przecież ich nie zabieram" nastawić się na ich połów...
Tu nie ma róznicy czy to troć czy pstrąg czy kleń lub Jelec.
To ryba niewymiarowa znajdująca sie pod ustawowa ochroną i o ile można sie w pewnych warunkach zgodzić że na taki przyłów (duże klenie często stoją razem z maluchami) to celowe ich poławianie jest co najmniej naganne.
Zresztą w przypadku klenia to raczej regułą jest że brania maluchów skutecznie zniechęcają duże do brań...

Dmychu napisał:
Mam wejść na temat "Pstrągowanie 2010" i powiedzieć, że nigdy bym nie wpadł na to, by fotografować się z pstrągiem? Przecież to jest bez sensu.
Nie chodzi o fotografowanie się z ryba ale o fotografowanie się z niewymiarową rybą Krzysztofie.
W tamtym temacie tez były za to zj...ki.
Ja zwykle siadam na kamieniu w Krąpieli i łowię jelce słuchając ptaków. I jak sobie zrobię zdjęcie z dużym jelcem to Ty jako moderator powinieneś mnie chronić przed uszczypliwymi uwagami, ludzi, którzy lubią łowić inaczej.
Nikt Ci uwag nie poczyni i nawet dostaniesz gratulacje.
Ode mnie w pierwszej kolejności.
Za chwalenie się rybami niewymiarowymi jednak się po Tobie przejadą i z tym się musisz pogodzić.
Trzeba mieć odrobinę wyczucia czym się pochwalić można a czym nie wypada...
Czasem wystarczy fakty ubrać w inne słowa.
Gdyby Baart zamiast pisać:
Tego dnia ja i kolega mieliśmy po 20-30szt kleników wielkości 15-25cm na głowę Piękny początek sezonu
napisał np. że duże klenie były zbyt płochliwe lub trudne do złowienia, czy też że maluchy skutecznie uniemozliwiły im dobranie się do muchy jednakże pozwoliły na miłe spędzenie czasu nad wodą, lub też w jakichkolwiek innych słowach w których nie byłoby chwalenia się poławianiem niewymiarków, to nie byłoby całej awantury
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 21:53 #39282

  • WIKTOR
  • WIKTOR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 177
  • Podziękowań: 52
dmychu napisał:
Tomku,
Chyba się jednak nie rozumiemy. Po to powstał regulamin i po to ludzie zgłosili się na moderatorów, aby nie odbywały się tutaj na forum publiczne samosądy. Przychodzi nagle Wiktor - nota bene łowca pięknego tęczaka, którego kiedyś oglądałem w sieci - i raczej nie zainteresowany takim sposobem łowienia, poza argumentami merytorycznymi (które powinien zgłosić do moderatora jeżeli tak bardzo mu się filmik Bartka nie podobał, klikając specjalne łącze), zaczyna dodawać niepotrzebną otoczkę o tym, że na jerkbaicie jest forumowe minimum klenia 40 cm, o tym, że on nie wpadłby na to, żeby się fotografować z kleniem itd. Po co? Mam wejść na temat "Pstrągowanie 2010" i powiedzieć, że nigdy bym nie wpadł na to, by fotografować się z pstrągiem? Przecież to jest bez sensu. Cała dyskusja i moje odegranie się na "agresorach" było tego efektem, nie ja to zacząłem. A jeżeli ktoś chciał zabawić się z Dmychem w temat "wyższości świąt jednych od drugich", to proszę bardzo, ja bardzo lubię polemikę - więc dla mnie woda na młyn.

Krzysiek

Krzysiek

Wywołany do tablicy chciałbym lekko sprostować Twoją wypowiedz(mino że skończyłem temat). Sądzę że główny cel moich wypowiedzi gdzieś w natłoku postów zaginął.

Nie mam nic do Kleni,Jazi,Jelcy itp. Szanuję Ludzi którzy łowią te ryby i chętnie pooglądam Ich dokonania.Mało,ja szanuje Łowcę każdej ryby, cierników,piekielnic,leszczy, cert i co tam jeszcze można łowić czego ja nie łowię. Pod warunkiem jednak że tenże Łowca szanuje swoich przeciwników. Nie szanuje ich ten kto z premedytacją łowi dzieci.Dość One mają przerąbane w swoim (nie)naturalnym środowisku abyśmy jeszcze My Ludzie (podobno)Myślący dokładali Im do pieca. Tak uważam i do wczoraj wydawało mi się że podobnie myślą wszyscy. Uważałem że każdy kojarzy jakie konsekwencje niesie za sobą taka postawa. Nie chcę tu już używać tak wielkich słów jak Honor bo może to tylko dla mnie jest ważne a nie lubię narzucać innym swoich przekonań. Ale jakieś granice muszą być!!!

Pamiętaj że pomiędzy dzieckiem a kabanem jest dość spora przepaść i spore pole do popisu dla Łowców. Generalnie jestem załamany że muszę coś takiego tłumaczyć.Naprawdę mi smutno bo tracę wiarę w Ludzi,chociaż dziękuję Wszystkim dla których to co napisałem było jasne i oczywiste.

Pozdrawiam
Wiktor
"Można łowić na serek cielęcy lecz nie w sposób bydlęcy"

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 22:50 #39286

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Wiktorze i Marianie,
Należało raczej napisać uprzejmego maila z dużą dozą koleżeńskiej wyrozumiałości i mówić zupełnie innym tonem. Sam filmik jest bardzo klimatyczny i chyba nikt nie zaprzeczy, że fajnie otwiera wątek.

Wiktor, nie oburzaj się. Forma ataku na Bartosza była mocno przesadzona. Tak można atakować faceta, który pakowałby do reklamówki małe rybki, ale nie kogoś kto podzielił się swoją wędkarską radością. Nie czujesz tej radości? Taka radocha z wędkowania jest najlepszym zapłonem do wędkowania w pasji. Radość i pasja są tu najważniejsze. Sam ten fakt, na tle masy zblazowanych gości, powinien wzbudzać solidarność pochłoniętych przez to hobby.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/04/21 23:00 przez dmychu.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 22:53 #39287

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
WIKTOR napisał:
Generalnie jestem załamany że muszę coś takiego tłumaczyć.Naprawdę mi smutno bo tracę wiarę w Ludzi

No właśnie, od dłuższego czasu odczuwam to samo... :( Mam wrażenie, że jeszcze parę lat temu to było dla wszystkich tutaj oczywiste. Podsumuję te oczywistości tak, ja ja to widzę.

Mamy jakieś prawo, które obowiązuje wszystkich wędkarzy. Nazywa się RAPR. Jest wielce niedoskonałe momentami, ale nie zmienia to faktu, że prawo to należy przestrzegać. Ta zasada to fundament naszej cywilizacji.

RAPR określa, co jest zabronione. Łamiąc te ograniczenia, łamiemy prawo, jesteśmy więc kłusolami, przestępcami, dopuszczamy się wykroczenia - nieważne jak to zwał, ważne, że jest to złe. Poza tymi ograniczeniami rozpościera się obszar naszej wolności.

Dla mnie miarą stopnia ucywilizowania człowieka, nie tylko w aspekcie wędkarskim, ale w ogóle, jest to w jakim stopniu jest w stanie zrezygnować z części tej swojej wolności. Mój sąsiad od czasu do czasu lubi pogrillować w ogrodzie. Ponieważ nie ma w tym wielkiej wprawy, zwykle zagazowuje całe otoczenie. Jego dom emituje dym jak pancernik Potiomkin. Jednak nic sobie nie robi z tego, że innym to może przeszkadzać. Jemu w końcu wolno to robić. Uważam go za skończonego prymitywa.

A wracając do wędkarstwa. Bardzo często na tym forum pojawiają się głosy, że jeśli RAPR na coś pozwala, to nikomu nic do tego co robię. A jednocześnie te same osoby utyskują nad tym, jaki to RAPR jest niedoskonały. Ale nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby ten RAPR na swój własny użytek poprawić, udoskonalić. Jesteśmy nim ograniczeni tylko w jednym kierunku - w kierunku zakazów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ten nasz obszar wolności ograniczyć samemu. I w sumie wiele osób tak robi, kilka przykładów:
- zabieranie ryb powyżej pewnego przyjętego wymiaru, większego, niż wymiar ochronny
- ustalenie sobie widełek wymiaru ryb do zabrania
- ustawienie wymiaru ochronnego na wartość równą nieskończoności (C&R)
- prywatne wydłużanie okresu ochronnego - na przykład powstrzymanie się przed łowieniem pstrągów w styczniu.
- rezygnacja z łowienia, jeśli w danym miejscu namolnie biorą tylko małe ryby (przykład Igo ze smoltami parę postów wyżej)
- rezygnacja z łowienia pstrągów na nimfę wiosną w rzekach, w których występuje też lipień
- rezygnacja z łowienia na sucharka w maju, jeśli uporczywie czepiają się go lipienie, zamiast pstrągów
- wiele sposobów na selektywne łowienie większych ryb

Przykłady można mnożyć, i pewnie każdy któryś z nich stosuje. Z drugiej strony spotykamy się z inną postawą - nazywam to cwaniakowaniem, bo jest to cyniczne wykorzystanie słabych bądź nieprecyzyjnych zapisów RAPR (na który tak często te same osoby narzekają, że jest nieprecyzyjny). Przykłady:
- "łowienie pstrągów" na Sanie w maju na suche muchy na haku #22 i przyponie 0,10 mm. Czepiają się oczywiście masowo lipienie, ale przecież je wypuszczam - postawa, która na Sanie stała się praktycznie normą w ostatnich latach. Wędkarz ze streamerem jest postrzegany jako naiwniak i dziwak.
- nimfienie wiosną na Pomorzu, chociaż ponad 90% zapiętych ryb to lipienie, ale przecież też je wypuszczam
- i niestety - celowe łowienie małych ryb u mnie podpada pod tę samą kategorię - postrzegam to jako próbę wykorzystania niedoskonałości przepisów bez zastanowienia się nad ideą przyświecająca ich wprowadzeniu.

A w każdym z powyższych przykładów wystarczy przecież tylko przez chwilę usiąść i pomyśleć, jaka była logiczna przyczyna wprowadzania okresu ochronnego, czy wymiaru ochronnego. I zamiast na siłę udowadniać, że przecież mi wolno, pomyśleć nad małym ograniczeniem własnej wolności. Satysfakcja z tego będzie większa, niż z kilku brań maluchów, z których zrezygnowaliśmy.

P.S.
dmychu napisał:
Najlepiej jakby Paszczak Reski użył swojej wielkiej paszczy moderatora i wyciął wszystko od filmiku aż dotąd, łącznie z podanymi przez Bartka wymiarami, co by się kolejne pokolenia muszkarzy nie demoralizowały;)

Wbrew temu co od czasu do czasu sugerujesz tak jakby mimochodem, ta paszcza jest bardzo mała - wyciąłem więcej postów przez pomyłkę przy porządkowaniu różnych rzeczy (obsługa tego forum nie jest wcale taka prosta), niż celowo.
Ostatnio zmieniany: 2010/04/21 23:01 przez paszczak.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 22:57 #39289

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
Krzychu, Wiktor, Marian. Tomasz odpuscie sobie. ostatnio czytam FORS i odechciewa mi sie samego wedkarstwa. chyba zaczne zbierac znaczki. jakas masakra.

tylko do Dmycha: zamiast pitolic o jakiejs wyszej filozofi lowienia mulakow ponad potoki wstaw pare fotek i napisz cos wiecej o ultra lekkim sprzecie i taktyce. wlasnie doszla do mnie wyczekiwana #3 7' wiec troche info sie przyda.
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/21 23:30 #39291

  • dmychu
  • dmychu Avatar
hi tower napisał:
(...)tylko do Dmycha: zamiast pitolic o jakiejs wyszej filozofi lowienia mulakow ponad potoki wstaw pare fotek i napisz cos wiecej o ultra lekkim sprzecie i taktyce. wlasnie doszla do mnie wyczekiwana #3 7' wiec troche info sie przyda.

A cóż to kupiłeś, możesz się pochwalić? Gotowiec czy na zamówienie? Bo klasa AFTMA wybitnie Leuciscusowa...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/22 01:07 #39292

  • BRN
  • BRN Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Out of control
  • Posty: 480
  • Podziękowań: 6
Witam!!!

Na tej stronie w dobrej cenie można kupić muchówkę 2/3# Jest to wędka firmy SNOWBEE kto w temacie ten zna:) cena to 45 GBP czyli przy dzisiejszym kursie PLN 202,5zł www.fly-fishing-tackle.co.uk/acatalog/ri..._trout_fly_rods.html


SNOWBEE Classic Brook Rod 6' #2/3 2pc

Pozdrawiam Adrian
Szanuj rybę, ryba też człowiek.
Ostatnio zmieniany: 2010/04/22 01:10 przez BRN.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/22 08:40 #39294

  • PawełK
  • PawełK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 93
  • Podziękowań: 27
dmychu napisał
A trocie PawłaK łowione jak wieść ińska niesie wg algorytmu rzemieślniczego to o czym świadczą? O guście Pawła, ja bym tak jednak nie potrafił - oczywiście mówię o dniu dzisiejszym, bo co będzie jutro to nie wiem. Nie każdy ma takie ciśnienie i zacięcie przez cały sezon, i nie każdemu na tym koniecznie stale zależy. Ja zwykle siadam na kamieniu w Krąpieli i łowię jelce słuchając ptaków.

Zgodnie z zasadą „Nic o Nas bez Nas” czuję się w obowiązku coś wyjaśnić .
Krzysztofie jesteś po prostu mistrzem kreowania rzeczywistości pod swoje aktualnie głoszone poglądy.
Algorytm rzemieślniczy, jako inżynier z wykształcenia już Ci go rozpisuje:
- obowiązki rodzinne i zawodowe pozwalają mi wykroić max 5 razy w tygodniu 2 godziny, w tym jest dojazd, uzbrojenie sprzętu, przebranie się, dojście z auta na łowisko
- w weekendy mam z żoną układ, iż mogę w jeden wybrany dzień od świtu do max 12.00 łowić co daje przy dobrym układzie średnio 5 godzin nad wodą, w styczniu i lutym trochę mniej
Wynik: nie więcej niż 14 godzin tygodniowo nad wodą (w praktyce 10-12 godzin) – w przeliczeniu na statystycznego wędkarza to dwie dniówki po 6-7h/dzień.
Dane do algorytmu:
- minęło 15 tygodni w roku co daje 30 pełnych dniówek,
- w tym czasie miałem ponad 35 kontaktów z rybami, w tym ryb złowionych, brań, wyjść, spięć po 2-3 młynkach, nieudanych holi itp.,
Wynik: na każdy pełny dzień łowienia mam minimum 1,16 kontaktu z rybą. Jest to rozbite na poszczególne dni, ale w efekcie daje to co widać.
Więc o jakim guście piszesz i o jakim ciśnieniu. Pokaż mi kogoś kto na każdy całodniowy wyjazd ma rybę na kiju ale daje sobie spokój z łowieniem.
A to, że jak sam bardzo trafnie ująłeś, Ty byś tak jednak nie potrafił, więc pozostaje Ci usiąść na kamieniu, posłuchać ptaków i łowić jelce.

Pozdrawiam, na spokojnie i bez ciśnienia, Paweł Kietrys

Ps. Aby nie wyszedł kompletny offtop

Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy miesiące, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem...
Ostatnio zmieniany: 2010/04/22 09:16 przez PawełK.

Odp:Leuciscusy na sztuczną muszkę 2010 2010/04/22 16:44 #39306

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Paweł,
Nie przejmuj się plotkami na swój temat:) Nawet Cię prywatnie nie znam, ale słyszałem o Twojej metodyce. Przekaz był mniej więcej taki, cytuję z pamięci: "Paweł jedzie na Inę, rzuci tu, rzuci tam, a jak mu trotka pyknie w jakimś miejscu, to jedzie tam na drugi dzień... i zwykle ją łowi." Nie ma w tym ani krztyny złośliwości, powiedział mi to nasz wspólny kolega, ale nie jako krytykę Ciebie, tylko jako przedstawienie mi - laika w łowieniu troci - możliwości przyjęcia jednej z kilku skutecznych taktyk łowienia tych ryb. Tak więc Twój sposób był mi nad rzeką rekomendowany i z tej opinii powinieneś się cieszyć:P Nie wiem czy ten przekaz na Twój temat jest do końca prawdziwy, tak więc bądź wyrozumiały.

To co napisałem na temat Twojej taktyki (której jeszcze nie potwierdziłeś, a tylko Ty masz prawo do jej autoryzacji) czy też to co napisał Tomek o swojej przygodzie z grubym pstrągiem - to obrazuje pewien sposób. Nazwałbym to polowaniem na grubego zwierza. To jest metodyka którą można stosować, ale nie trzeba. Zależy to od gustu wędkarza.

Przykładowo... złowiłem na Regalicy 5 płoci. Obok mnie tyczkarz złowił tych płoci 50. I mówi do mnie, że aby osiągnąć taki wynik należy łowić inaczej niż ja. Facet sobie nawet nie zadał trudu by pomyśleć nad ewentualnością, że mi może taki sposób nie odpowiadać. Tak samo jest z każdym innym gatunkiem ryby. Są pewne sposoby i kluczowe zagadnienia potrzebne do złowienia okazu każdego gatunku. To są znane w literaturze historie. O metodzie wytrwałego łowienia na rójce i czekania na odpowiedni moment pisał już dawno Robert Tracz w "Wędkarzu Polskim" w artykule "Jedna rzeka i jeden jej odcinek". Tylko, że nie jest tak, że 100% wędkarzy pragnie tego samego, 100% wędkarzy stosuje prawidłową taktykę do złowienia dużej ryby a tylko niewielu z nich je łowi. To są dosyć powtarzalne i łatwe do nauczenia sprawy. Tu chodzi raczej o wybór sposobu łowienia, który czasem jest zaprzeczeniem prawidłowej taktyki, ale przez wzgląd na inne niż wynik walory wędkarstwa, wielu celowo unika "dobrych" taktyk, ponieważ one są dla niektórych osobników męczące i tyle. Lubię sobie siedzieć w neoprenach na kamieniu i łowić jelce, nic na to nie poradzę.

Złowienie dużej ryby wymaga pewnego samozaparcia i wysiłku. Być może ludzie, którzy ponoszą ten wysiłek i po złowieniu okazu są bardzo szczęśliwi, nie mogą zrozumieć, że ktoś może być równie szczęśliwy z powodu relaksacyjnego łowienia Leuciscusów. A zatem trzeba zakpić między wierszami. No to Dmychu się odgryza... no i bez sensu w ogóle ta dyskusja o niczym...

No i bardzo proszę w tym temacie nie mówić na moje kochane rybki "mulaki".

Kiedyś pewien kolega powiedział mi, że po co łowić te jelce? No a po co łowić parokilowe pstrągi? Po co łowić łososie? Można w ogóle od razu zapolować na wieloryba albo na wyrośniętą kałamarnicę. Mi się podoba krystaliczny strumień i jelce. Bardzo urokliwe i urzekające. Jakoś wolę to, niż rzucać rzucać blachą do szaroburej Iny i odczepiać farfocle z kotwiczki. Kilka razy byłem na muchę 2 lata temu w Goleniowie, urwałem 50 puchowców i podziękowałem. Ostatnio kolega dał mi wędkę i korbę na troć, jakoś też mnie to nie urzekło. A łowienie jelcy w kryształowym strumieniu to jest coś co mnie pociąga, bo widzę całe piękne koryto dzikiej rzeki.

P.S. Piękny Leuciscus idus Pawle. Gratuluję:)

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/04/22 16:45 przez dmychu.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.116 seconds