Sposób wyłaniania władz PZW jest powszechnie znany. Prezes ZO jest wyłaniany w głosowaniu tajnym spośród delegatów. Musi być spełniony warunek że delegat zgłosi akces do kandydowania na stanowisko prezesa. Podczas ostatniego zjazdu zadeklarowało chęć kandydowania dwóch delegatów i spośród nich został wyłoniony w głosowaniu tajnym obecny prezes ZO PZW. Drugi kandydat otwarcie głosił że jest za dopuszczeniem spławika na wszystkie wody górskie, za zniesieniem wszelkich ograniczeń typu odcinki no kill, odcinki tylko na muchę, obręby ochronne. Proszę się zastanowić czy wybór jakiego dokonali delegaci był dobry dla naszych wód. Zamiast bic się w cudze piersi, można samemu wyłonic lidera, w statucie nie jest napisane, że prezes ma pochodzic ze Słupska. Prezes może być delegatem z Ustki, Łeby, Czarnego, Potęgowa, Włynkówka, Lęborka, Kępic, Sławna i wielu innych kół wchodzących w skład ZO PZW Słupsk. Być może w waszych kołach jest delegat który podejmie się poprowadzenia PZW w nowy lepszy świat, który będzie miał wizję poprawy funkcjonowania PZW, który bedzie miał chęci, odpowiednie predyspozycje, masę wolnego czasu, determinację i bardzo twardą dupę. Pewnie gdzieś taka osoba jest, ale czy nasze wędkarskie społeczeństwo będzie w stanie taką osobe wyłuskać ze swego grona i ją skutecznie "zainstalować" we władzach? To nie jest pytanie do wędkarzy ze Słupska, to pytanie do wędkarzy z okręgu słupskiego, bo tylko takie zaadresowanie pytania jest uczciwe.