Witam wszystkich. Byłem dzisiaj zrobić rekonesans na jednej z bardzo małych rzeczek w mojej okolicy. Słyszałem historie, że kiedyś w nie tak odległych czasach pstrągów w niej nie brakowało... jednak po przejściu w górę sporego odcinka, nie miałem kontaktu z żadną rybką. Zbliżając się do okolicznej wioski napotkałem w pewnym momencie drut stalowy do pastuchów poprzyczepiany do drzew i palików, mocowany był za pomocą specjalnych uchwytów plastikowych, zwinąłem go dość sporo jakieś 50-60 m. Dalej trafiłem kolejny odcinek, który prowadził aż do posesji położonej przy samej rzeczce. Sytuacja ta daje mi do myślenia i powody do niepokoju, czyżby to była dobrze zorganizowana instalacja kłusownicza??? Dajcie znać co myślicie na ten temat. Dołączam kilka zdjęć.