romansidlo napisał:
W takim razie płaćmy również odszkodowania grzybiarzom, bo suche lato mamy. Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że zawód "rybak bałtycki" zdycha śmiercią naturalną, tak samo jak kowal czy płatnerz.
Przecież widzi to każdy, nawet średnio rozgarnięty obserwator, że to co się dzieje z bałtyckimi rybami to grabież w biały dzień.
Albo wiecie co? Zostańmy wszyscy rybakami i żądajmy odszkodowań! No absurd.
Kompletnie nie wiesz o czym piszesz. Ciekawe co byś sądził gdyby ktoś uznał Twój zawód jako "zdychający" i podyktował zakazy i ograniczenia całkowicie odcinające Ciebie od źródła dochodu. Miło by było? Większość z nas niestety zapomina że rybak to zawód i praca dająca utrzymanie nie tylko samym rybakom lecz również ich rodzinom a wędkarstwo to tylko hobby. Ale co tam, pozwólmy sobie rozważyć tak czysto teoretycznie konsekwencje wprowadzenie zakazu rybackich połowów troci. Co się dzieje na dzień dobry? MinRol wycofuje się całkowicie z programu zarybień POM. Tego chcemy? Ciekawe jaki to będzie miało wpływ na poglądy wędkarzy? Zapewne znowu będzie dyskusja o skrócenia okresu ochronnego o listopad i grudzień. Wtedy też problem keltów się rozwiąże sam. Po prostu ich nie będzie
. Wg. mnie nasze rzeki nie są gotowe na zakaz rybackich połowów troci bo nie one są gł. problemem. Lecz jeśli już koniecznie chcemy wsadzać łapy w rybołówstwo to powinno się zacząć od wprowadzenia skutecznego systemu monitoringu (zewnętrznego) połowów ryb łososiowatych oraz ich raportowania co pozwoli operować na prawdziwych liczbach.