W poniedziałek ważna rozprawa administracyjna w sprawie przepławki na Okalicy, niebawem podobna w sprawie Pogorzelicy (o potencjale tego dopływu, substracie i powierzchni odrostowej będziesz mógł pisać w nieskończoność, kamienie jak strusie jaja, a nurt urywa nogawki, woda latem maks 13-14 stopni, zero zabudowań, ścieków, i 95% przepływu zacienione olszynami, tarliskowy raj, poważnie).
Do przewertowania ponad 70 stron wniosku o nowe pozwolenie wodnoprawne i masa innych papierów.
Co prawda każdy jest panem swojego losu, ale zawiast pieprzyć tu od rzeczy zaangażowałbyś się Witek w coś, dzięki czemu kilka kilometrów rzeki o właściwym spadku dna i substracie otworzy się dla troci i ewentualnie łososia w dalekiej przyszłości?
Łatwiej krytykować, o tym wiem.