Kłusownictwo w tym roku na Słupi było w odwrocie,sam nie wiem czemu, może to skutek niesprzyjających warunków atmosferycznych, może już kłusolom się przestaje chcieć, a może skutek odnosi ciągła prewencja. W tym roku tylko dwie trocie z pośród trzydziestu którym wszczepiono nadajniki zniknęły fizycznie z rzeki, w zeszłych latach 30-40% ryb znikało z rzeki.
SSR ujęło na gorącym uczynku ośmiu kłusowników i to też jest spadek w stosunku do lat ubiegłych. Sytuacja uległa poprawie, ale czy jest to trend trwały, tego nie wiem. Wiem na pewno, że część lumpów przeniosła się na Zelkową wodę, Żelkową strugę i Kamienną, piękne dopływy tarliskowe którym w przyszłym roku trzeba będzie poświęcić więcej uwagi.
Do zobaczenia nad Słupią, bo czy na rozpoczęcie sezonu będzie więcej troci to tego też nie wiem, gdybym miał obstawiać to zaryzykował bym że ryb będzie o około 20% więcej niż w zeszłym roku, ale może być odwrotnie. O zachowaniach ryb wiemy tak niewiele.