Artur,
Akcentowanie spraw w ten sposób od pierwszego wątku, uważam za jakiś kompleks wobec zachodu, powszechny zresztą w Polsce. Nie martw się, nie jesteś sam. Podobne kompleksy ma wielu naszych rodaków, i sprawy stają się lepsze czasami tylko z tego powodu, że są zachodnie. Mi się taki sposób rozumowania nie mieści w głowie.
Wszystko co Unia robi jest świetne. Tak Arturze. Jeśli powstają MEW-y, to oczywiście Nasi łamią zapisy RDW, ale
już słowem nie wspomnisz o tym, że mają kasę od Unii i zielone światło z powodu wymaganego udziału OZE w energetyce, co wynika z polityki ograniczenia emisji CO2. Kiedy cytuję, że ten szkodliwy Twoim zdaniem program regulacji rzek Unia będzie finansować w połowie, to nabierasz wody w usta i nie potrafisz przyznać otwartym tekstem, że coś tu jest nie tak.
Arturze,
Nie zakładaj wątku, który z góry zakłada walkę idiologiczną. Napisz po prostu, że jest fajny program łososiowy i już, bez pisana "kochana Unia" i "zła Polska". Po co te nic nie wnoszące zabarwienia?
Unia wydaje z siebie taką liczbę programów prośrodowiskowych, że można by założyć osobny dział poświęcony tej tematyce.
Naprawdę Unia jeśli na to zasłuży, to ją pochwalę ale błagam, ja nie jestem na festynie unijnej indoktrynacji i nie mam obowiązku odbijać sobie wesoło niebieskiego balonika nad głową... bo nie mam tak zrytej bani, żeby się tak podniecać zwyczajną polityką.
Kiedyś pochwaliłem Güntera Verheugena, który był komisarzem ds. przemysłu i przedsiębiorczości w roku 2004 za to, że chciał ograniczyć rozmiary europejskiej biurokracji. Nawet wysłałem mu maila, żeby podziękować za fakt, powiedzenia publicznie na forum europejskim o problemie etatyzmu.
Program łososiowy też jest dobry...
Tylko ja to wszystko wypowiadam bez poczucia przynależności do jakiejś sekty, której obowiązkiem dziejowym jest głoszenie dobrej nowiny o Unii. Ja to wszystko wypowiadam jako wolny obywatel i mam nadzieję, że wielce czcigodni Komisarze wybaczą mi to poczucie wolności które w sobie noszę
Tym bardziej wartościowa dla Unii jest pochwała od sceptycznego Dmycha, bo cóż znaczy pochwała od kogoś kto robi to co drugi dzień...
Błagam, rozmawiajmy wreszcie normalnie i bez tabu. Jeśli coś jest na rzeczy, to nie rozumiem powodów, dla których należałoby to przemilczeć. Jeśli będziemy to przemilczać, to oni się nauczą, że można sobie robić programy które są ze sobą sprzeczne, a obywatele nie zareagują. Nie ma lepszego sposobu, żeby dać zielone światło urzędnikom na bezsensowne mielenie pieniędzy.