TEMAT: Odłowy tarlaków na Parsęcie

O ile mi wiadomo to makler działa,o czym świadczą jego filmy!Więc o co chodzi

maly napisał:
Filmy oki i co dalej , każdy może nakręcić . Chyba rola strażnika nie na tym tylko polega , mi orderów i odznaczeń oraz chwały nie potrzeba , mam to wszystko w spadku po Dziadku .
Mały w kija nie wiem o co chodzi - może ktoś kogoś nie lubi , ale jak sie coś pisze i rozkręca temat to piszemy " a " a kończymy na " z " a nie tylko "h" .
Marek

Obserwuję sprawę z boku. Z jednej strony Makler, strażnik SSR, który ukazuje m.in. poprzez filmy swoją i kolegów pracę społeczną przy kontroli rzeki, likwidują siatki itp., z drugiej przewodniczący wolek i wtórujący mu randap, i panowie odławiacze z PZW (...) Czy ma to coś wspólnego z ośrodkiem hodowlanym PZW, którego jest Pan kierownikiem? (...), którym Darek stał się naraz "niewygodny". Czytałem wątki dotyczące Towarzystwa Miłośników Parsęty (szczególnie wątek - 1% podatku, ciekawe rozważania Marcina Rogowskiego vel. Rogo), hodowle, pstrągi, kto wystąpił z Towarzystwa?, kto zrezygnował z SSR? Teraz ponownie temat został "odgrzany". Rzec by można, że to nie czas i miejsce, ale wymiana zdań między Wami odbywa się stale, dodatkowo angażując innych uczestników tego Forum - Więc w czym rzecz ???

To Pan Randap jest kierownikiem OŚRODKA ?
Środek przeciwko chwastom ? A tego to się nie spodziewałem
Pozdrawiam z Niedaleka

Piotrze napisze tak :ja jako Marek R nie jestem kierownikiem ośrodka zarybieniowego , komu wtóruje czym chyba tym że chce merytorycznej rozmowy - słyszę " ja jestem niewygodny " w kija może i tak być co mi tam , może i tak być co kto lubi . Kto to jest Darek , Marek , Piotrek czy ktoś inny w czym mogą te osoby być niewygodne ja nie wiem nie śpię z nimi.
Jeżeli chęc merytorycznej rozmowy jest wtórowaniem to większość tematów na tym forum i postów jest wtórowaniem komuś .
W czym rzecz mnie się pytasz a skąd mi to wiedzieć - po prostu usiłuję dociec o co biega .

A teraz tak jak Ty Piotrze będę obserwował to z boku i zobaczymy co z tego wyniknie .
p.s.
A chłopaki robią swoje hwałe i ordery mają gdzieś - bo robimy to dla siebie .
Marek R. elektryk wysokich napięć.

Tomano napisał:
Etam ja tylko elektryk wysokich napięć .

Mój teść też był elektrykiem i to nie żart bo pierdyknęło go na linii kilka tysięcy wolt, tak że przez dwa tygodnie odleżał nieprzytomny w szpitalu. Ale to dawne czasy, no i z rybami nigdy nie miał nic wspólnego, żeby koledzy nie myśleli że na kłusownictwie go popieściło. Po prostu prowadził do wszystkich wsi elektryczność.

Tomano napisał:
Tomek ja to napisałem serio taki mam zawód i z kilkudziesięcioma tysiącami volt mam do czynienia na co dzień , do miłego nad woda pogadamy posmakujemy chmielowej zupki i będzie git .
Marek

Jasne - szanuję każdy zawód i do zobaczenia nad wodą.

randap1972 napisał:
hm... znaczy się dla pieniędzy?