Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
Miejsce forum na sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego, ochroną rzek i ich dorzecza. Problematyka kłusownictwa.

TEMAT: Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta?

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/22 22:27 #77351

  • randap1972
  • randap1972 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 535
  • Podziękowań: 352
Bigos rozumiem Ciebie ale jest małe ale te ryby o których wszyscy piszą nie są rybami potarłowymi a wręcz przeciwnie rybami które jeszcze się nie wytarły .
Marek
Każdy klepać może jeden lepiej a drugi trochę gorzej. JA KLEPACZ.
hand-made-przynety.manifo.com/

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/22 22:48 #77353

  • bigos
  • bigos Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 384
  • Podziękowań: 222
randap1972 napisał:
Bigos rozumiem Ciebie ale jest małe ale te ryby o których wszyscy piszą nie są rybami potarłowymi a wręcz przeciwnie rybami które jeszcze się nie wytarły .
Marek

A skad kolega ma taka pewnosc? Czy kolega wylawial je z wody i sprawdzal zawartosc gonad?
A jesli kolega wylawial te ryby, to jaki jest procent tych niewytartych z widocznymi uszkodzeniami ciala? Czy wczesniej te ryby musialy na przyklad przez tydzien napierniczac z dekla w mur zapory, zanim ja pokonaly - klebiac sie z innymi w dosyc mocnej schizie? Oczywiscie pytan moglbym zadac wiecej, bo ten caly problem jest zlozony - jednak wszyscy probuja go uproscic. O tym caly czas pisze.
I jeszcze ciekawostka - ludzie ktorzy nakrecaja lamet, posluguja sie nieprawdziwymi infiormacjami i manipuluja faktami. Ciekawe co? :) Publicznie tego nikt nie napisze, ale prywatnie informacje sie rozchodza bardzo szybko.
Pozdrawiam i proponuje zamknac temat, bo prad sie marnuje i postawia nam kolejna MEW na to konto...

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/22 23:06 #77356

  • randap1972
  • randap1972 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 535
  • Podziękowań: 352
Marcinie mam Parsętę pod nosem i miejsce w którym widać przemieszczające się ryby są i zdrowe i chore wędrujące w górę rzeki więc myślę że nie są to kelty . A po drugie z tego co mi wiadomo od dużo starszych ode mnie wędkarzy chore ryby były w Parsęcie w latach osiemdziesiątych i to w dużo większej ilości więc to co napisałeś o kilka postów wcześniej jest dobrym wyjaśnieniem .I bicie piany i szukanie winnych jest nie na miejscu .
Marek
Każdy klepać może jeden lepiej a drugi trochę gorzej. JA KLEPACZ.
hand-made-przynety.manifo.com/

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/22 23:07 #77357

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
Bigos kogo miałeś na myśli pisząc o nieprawdziwych informacjach i manipulowaniu faktami bo tak się składa że chyba w tym wątku ja mam najwięcej postów .Powiedz mi jako ichtiolog kiedy będąc w Polsce przed 5 laty dochodziły cię takie wieści o takich rzeczach ,ja Polskę nadal mam jako ojczyznę i chciałbym wędkować w Polsce a nie na wyprawach zagranicznych pozdrawiam waldek .

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/22 23:39 #77360

  • Ahaw
  • Ahaw Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 223
  • Podziękowań: 369
bigos napisał:
mkfly napisał:
bigos napisał:
waldic2 napisał:
Panie garnela z chęcią posłucham pana o rybkach .A co do pleśniawki to moim zdaniem żródłem zakażeń są nasze kochane fermy zarybieniowe . Smolty już chore spływają do morza i kiedy wracają w wodzie słodkiej choroba się rozwija co pan o tym myśli pozdrawiam waldek .

Moim zdaniem jest to bardzo smiala teza. Nigdy nie widzialem grzyba na lososiu doroslym, czy smolcie, ani w wodzie slonej , ani w slonawej - o zasoleniu mniejszym niz Baltyk... Moze malo widzalem...
Co do historii, to cala ta akcja z masowymi snieciami ryb wedrownych to nie jest nowosc i nie wylacznie polska przypadlosc.Takie sytuacje sa rejestrowane cyklicznie od setek lat, w krajach gdzie 100 lat dokumentacji to nie jest dlugi okres... Nie chce mi sie o tym pisac, bo i tak winne sa farmy, zarybienia etc. To nie jest takie proste niestety.

Marcin, miałbym gorącą prośbę, abyś trochę uporządkował temat i tchnął w nas odrobinę fachowej wiedzy.
Jak masz ku temu zaplecze, to podziel się z nami. Trochę czytałem na temat tego choróbska, ale moja wiedza jest na tyle chaotyczna, że nawet nie ośmielam się wygłaszać tez. W większości informacje można znaleźć w języku angielskim, wiem że w Danii był ten temat ostro przerabiany. No... Fakt że sam doczytałem kiedyś że choroba była przenoszona już w wylęgarni, od samego początku i uaktywniała się w okresie zmiany środowiska i związanego z tym zwiększonego stresu i osłabienia ryby. Pamietam, że chyba nawet zamykali takie "zainfekowane" hodowle.
Wielka prośba, rozwiń temat, z chęcią poczytam.

Marcin, szczerze mowiac nie za bardzo mam czas i ochote na wglebianie sie w ta dyskusje.Tutaj powinien z Wami dyskutowac dyrektor czy ichtiolog zainteresowanych/zainteresowanego okregu i wszystko tlumaczyc lopatologicznie.
Przede wszytskim to okazuje sie , ze tragedii nie ma takiej wielkiej jaka opisujecie. Rozmawialem z ludzmi ,ktorzy maja glowe na karku i obserwuja sytuacje. Jesli rzeki sa przekopane w kazdym mozliwym miejscu, to chyba nie zrobily tego duchy? Straty po tarle to normalna sprawa. Kelt to nie ryba sportowa , wiec z mojego punktu widzenia tragedii nie ma.
Masowe upadki ryb wedrownych przed tarlem, to moim zdaniem zlozony temat ( zwlaszcza w Polsce) i pisanie ze grzyb, hodowle czy cholera wie co jeszcze, jest bez sensu.
Spedzilem troche czasu na studiowaniu starej dokumentacji dotyczacej kilku irlandzkich fiszerni i okazuje sie ze takie ,,pomory '' zdarzaly sie od zawsze i hodowle nie mialy z nimi nic wspolnego.Jest korelacja miedzy duza smiertelnoscia ryb w danym sezonie, a na przyklad zimna i mokra pogoda w sezonie...Ciekawe, co?W jednym miejscu prowadzono obserwacje meteo rownolegle z obserwacja ciagow lososi.
Wychodzi na to ze gdy trafia sie silne pokolenie - albo kilka silnych pokolen po sobie- to srodowisko ,,reguluje poglowie ''.Za duzo ryb - masowe upadki. Dzis to nazywaja UDN , a kiedys nie nazywali -taka roznica. Nie wiadomo co dokladnie jest grane, bo jak pisalem, nakladaja sie na pewno na siebie rozne czynniki. Wyglada to tak, ze gdy liczebnosc ryb z sezonu na sezon rosnie - przy nie powiekszajacej sie objetosci srodowiska, a pogarszajacych sie warunkach + jakis inny czynnik/czynniki- to w pewnym momencie to srodowisko kasuje nadwyzki i od nowa zaczyna sie budowanie liczebnosci populacji, az do kolejnej katastrofy, czy serii katastrof. Tak to wyglad jakby rzeka ,,bronila sie'' przed nadmiarem ryb!
Nie znam technologii produkcji smoltow wpuszczanych do polskich rzek, wiec nie bede pisal ze te ryby to szajs.Na tym etapie mozna duzo spierniczyc i to bedzie mialo pozniej skutki.Jednak zarybianie samo w sobie zle nie jest i stosuje sie je wszedzie na swiecie - nawet w sterylnej Islandii. Obie Rangi robia szmal na wpuszczanej rybie! Dlaczego u nas mialo by dzialac inaczej jesli jest robione zgodnie ze sztuka, rzeki odkorkowane,zadbane? Jak jest?- nie wiem .I jestem ostatnia osoba, ktora bedzie to ustalala . Od tego macie ichtiologow i dyrektorwo okregow , a jesli nie znaja sie na rzeczy, to ich pozwalniajcie. Dla mnie proste jak drut.
Pozdro

Ta tzw. samoregulacja przebiega dzięki inhibitorom populacji, nie wiem jak to się odnosi do ryb dorosłych ale wpływ na narybek potwierdził się u mnie wielokrotnie, z uwagi na to, że jestem akwarystą od ładnych paru lat. :P

dla zainteresowanych:
www.akwarium.net.pl/forum/jak-rozmnozyc-...ostu-populacji/?wap2
"jeszcze nigdy nie przeczytałem głupszej rzeczy na fors niż to że "łosoś nie wyciera się w parsęcie""

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/23 00:01 #77362

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
Ahaw napisał:
bigos napisał:
mkfly napisał:
bigos napisał:
waldic2 napisał:
Panie garnela z chęcią posłucham pana o rybkach .A co do pleśniawki to moim zdaniem żródłem zakażeń są nasze kochane fermy zarybieniowe . Smolty już chore spływają do morza i kiedy wracają w wodzie słodkiej choroba się rozwija co pan o tym myśli pozdrawiam waldek .

Moim zdaniem jest to bardzo smiala teza. Nigdy nie widzialem grzyba na lososiu doroslym, czy smolcie, ani w wodzie slonej , ani w slonawej - o zasoleniu mniejszym niz Baltyk... Moze malo widzalem...
Co do historii, to cala ta akcja z masowymi snieciami ryb wedrownych to nie jest nowosc i nie wylacznie polska przypadlosc.Takie sytuacje sa rejestrowane cyklicznie od setek lat, w krajach gdzie 100 lat dokumentacji to nie jest dlugi okres... Nie chce mi sie o tym pisac, bo i tak winne sa farmy, zarybienia etc. To nie jest takie proste niestety.

Marcin, miałbym gorącą prośbę, abyś trochę uporządkował temat i tchnął w nas odrobinę fachowej wiedzy.
Jak masz ku temu zaplecze, to podziel się z nami. Trochę czytałem na temat tego choróbska, ale moja wiedza jest na tyle chaotyczna, że nawet nie ośmielam się wygłaszać tez. W większości informacje można znaleźć w języku angielskim, wiem że w Danii był ten temat ostro przerabiany. No... Fakt że sam doczytałem kiedyś że choroba była przenoszona już w wylęgarni, od samego początku i uaktywniała się w okresie zmiany środowiska i związanego z tym zwiększonego stresu i osłabienia ryby. Pamietam, że chyba nawet zamykali takie "zainfekowane" hodowle.
Wielka prośba, rozwiń temat, z chęcią poczytam.

Marcin, szczerze mowiac nie za bardzo mam czas i ochote na wglebianie sie w ta dyskusje.Tutaj powinien z Wami dyskutowac dyrektor czy ichtiolog zainteresowanych/zainteresowanego okregu i wszystko tlumaczyc lopatologicznie.
Przede wszytskim to okazuje sie , ze tragedii nie ma takiej wielkiej jaka opisujecie. Rozmawialem z ludzmi ,ktorzy maja glowe na karku i obserwuja sytuacje. Jesli rzeki sa przekopane w kazdym mozliwym miejscu, to chyba nie zrobily tego duchy? Straty po tarle to normalna sprawa. Kelt to nie ryba sportowa , wiec z mojego punktu widzenia tragedii nie ma.
Masowe upadki ryb wedrownych przed tarlem, to moim zdaniem zlozony temat ( zwlaszcza w Polsce) i pisanie ze grzyb, hodowle czy cholera wie co jeszcze, jest bez sensu.
Spedzilem troche czasu na studiowaniu starej dokumentacji dotyczacej kilku irlandzkich fiszerni i okazuje sie ze takie ,,pomory '' zdarzaly sie od zawsze i hodowle nie mialy z nimi nic wspolnego.Jest korelacja miedzy duza smiertelnoscia ryb w danym sezonie, a na przyklad zimna i mokra pogoda w sezonie...Ciekawe, co?W jednym miejscu prowadzono obserwacje meteo rownolegle z obserwacja ciagow lososi.
Wychodzi na to ze gdy trafia sie silne pokolenie - albo kilka silnych pokolen po sobie- to srodowisko ,,reguluje poglowie ''.Za duzo ryb - masowe upadki. Dzis to nazywaja UDN , a kiedys nie nazywali -taka roznica. Nie wiadomo co dokladnie jest grane, bo jak pisalem, nakladaja sie na pewno na siebie rozne czynniki. Wyglada to tak, ze gdy liczebnosc ryb z sezonu na sezon rosnie - przy nie powiekszajacej sie objetosci srodowiska, a pogarszajacych sie warunkach + jakis inny czynnik/czynniki- to w pewnym momencie to srodowisko kasuje nadwyzki i od nowa zaczyna sie budowanie liczebnosci populacji, az do kolejnej katastrofy, czy serii katastrof. Tak to wyglad jakby rzeka ,,bronila sie'' przed nadmiarem ryb!
Nie znam technologii produkcji smoltow wpuszczanych do polskich rzek, wiec nie bede pisal ze te ryby to szajs.Na tym etapie mozna duzo spierniczyc i to bedzie mialo pozniej skutki.Jednak zarybianie samo w sobie zle nie jest i stosuje sie je wszedzie na swiecie - nawet w sterylnej Islandii. Obie Rangi robia szmal na wpuszczanej rybie! Dlaczego u nas mialo by dzialac inaczej jesli jest robione zgodnie ze sztuka, rzeki odkorkowane,zadbane? Jak jest?- nie wiem .I jestem ostatnia osoba, ktora bedzie to ustalala . Od tego macie ichtiologow i dyrektorwo okregow , a jesli nie znaja sie na rzeczy, to ich pozwalniajcie. Dla mnie proste jak drut.
Pozdro

Ta tzw. samoregulacja przebiega dzięki inhibitorom populacji, nie wiem jak to się odnosi do ryb dorosłych ale wpływ na narybek potwierdził się u mnie wielokrotnie, z uwagi na to, że jestem akwarystą od ładnych paru lat. :P

dla zainteresowanych:
www.akwarium.net.pl/forum/jak-rozmnozyc-...ostu-populacji/?wap2
W tym wypadku dokonywane jest przez zarażenie bakteryjne które zostało potwierdzone na Supi . Całe te wywody o przyczynach związanych z tarłem można rozbić o tylnią część ciała .

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/23 00:18 #77363

  • bigos
  • bigos Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 384
  • Podziękowań: 222
Randap, co do bica piany jestem z Toba. Temat raczej nie na forum.
Waldic, nie liczylem Twoich postow.W Polsce nie mieszkam ponad 10 lat, ostatnia troc na Parsecie zlowilem dokladnie 27 wrzesnia 1997 roku...Teraz nie mam czasu na lowienie w tej rzece.Jesli przeliczyc czas na ilosc i jakosc zlowionych ryb, to wychodzi taniej poleciec na Ziemie Ognista...Czas to pieniadz.Takie sa smutne fakty.
Pozdrawiam.

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/23 00:50 #77366

  • Ahaw
  • Ahaw Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 223
  • Podziękowań: 369
waldic2 napisał:
Ahaw napisał:
bigos napisał:
mkfly napisał:
bigos napisał:
waldic2 napisał:
Panie garnela z chęcią posłucham pana o rybkach .A co do pleśniawki to moim zdaniem żródłem zakażeń są nasze kochane fermy zarybieniowe . Smolty już chore spływają do morza i kiedy wracają w wodzie słodkiej choroba się rozwija co pan o tym myśli pozdrawiam waldek .

Moim zdaniem jest to bardzo smiala teza. Nigdy nie widzialem grzyba na lososiu doroslym, czy smolcie, ani w wodzie slonej , ani w slonawej - o zasoleniu mniejszym niz Baltyk... Moze malo widzalem...
Co do historii, to cala ta akcja z masowymi snieciami ryb wedrownych to nie jest nowosc i nie wylacznie polska przypadlosc.Takie sytuacje sa rejestrowane cyklicznie od setek lat, w krajach gdzie 100 lat dokumentacji to nie jest dlugi okres... Nie chce mi sie o tym pisac, bo i tak winne sa farmy, zarybienia etc. To nie jest takie proste niestety.

Marcin, miałbym gorącą prośbę, abyś trochę uporządkował temat i tchnął w nas odrobinę fachowej wiedzy.
Jak masz ku temu zaplecze, to podziel się z nami. Trochę czytałem na temat tego choróbska, ale moja wiedza jest na tyle chaotyczna, że nawet nie ośmielam się wygłaszać tez. W większości informacje można znaleźć w języku angielskim, wiem że w Danii był ten temat ostro przerabiany. No... Fakt że sam doczytałem kiedyś że choroba była przenoszona już w wylęgarni, od samego początku i uaktywniała się w okresie zmiany środowiska i związanego z tym zwiększonego stresu i osłabienia ryby. Pamietam, że chyba nawet zamykali takie "zainfekowane" hodowle.
Wielka prośba, rozwiń temat, z chęcią poczytam.

Marcin, szczerze mowiac nie za bardzo mam czas i ochote na wglebianie sie w ta dyskusje.Tutaj powinien z Wami dyskutowac dyrektor czy ichtiolog zainteresowanych/zainteresowanego okregu i wszystko tlumaczyc lopatologicznie.
Przede wszytskim to okazuje sie , ze tragedii nie ma takiej wielkiej jaka opisujecie. Rozmawialem z ludzmi ,ktorzy maja glowe na karku i obserwuja sytuacje. Jesli rzeki sa przekopane w kazdym mozliwym miejscu, to chyba nie zrobily tego duchy? Straty po tarle to normalna sprawa. Kelt to nie ryba sportowa , wiec z mojego punktu widzenia tragedii nie ma.
Masowe upadki ryb wedrownych przed tarlem, to moim zdaniem zlozony temat ( zwlaszcza w Polsce) i pisanie ze grzyb, hodowle czy cholera wie co jeszcze, jest bez sensu.
Spedzilem troche czasu na studiowaniu starej dokumentacji dotyczacej kilku irlandzkich fiszerni i okazuje sie ze takie ,,pomory '' zdarzaly sie od zawsze i hodowle nie mialy z nimi nic wspolnego.Jest korelacja miedzy duza smiertelnoscia ryb w danym sezonie, a na przyklad zimna i mokra pogoda w sezonie...Ciekawe, co?W jednym miejscu prowadzono obserwacje meteo rownolegle z obserwacja ciagow lososi.
Wychodzi na to ze gdy trafia sie silne pokolenie - albo kilka silnych pokolen po sobie- to srodowisko ,,reguluje poglowie ''.Za duzo ryb - masowe upadki. Dzis to nazywaja UDN , a kiedys nie nazywali -taka roznica. Nie wiadomo co dokladnie jest grane, bo jak pisalem, nakladaja sie na pewno na siebie rozne czynniki. Wyglada to tak, ze gdy liczebnosc ryb z sezonu na sezon rosnie - przy nie powiekszajacej sie objetosci srodowiska, a pogarszajacych sie warunkach + jakis inny czynnik/czynniki- to w pewnym momencie to srodowisko kasuje nadwyzki i od nowa zaczyna sie budowanie liczebnosci populacji, az do kolejnej katastrofy, czy serii katastrof. Tak to wyglad jakby rzeka ,,bronila sie'' przed nadmiarem ryb!
Nie znam technologii produkcji smoltow wpuszczanych do polskich rzek, wiec nie bede pisal ze te ryby to szajs.Na tym etapie mozna duzo spierniczyc i to bedzie mialo pozniej skutki.Jednak zarybianie samo w sobie zle nie jest i stosuje sie je wszedzie na swiecie - nawet w sterylnej Islandii. Obie Rangi robia szmal na wpuszczanej rybie! Dlaczego u nas mialo by dzialac inaczej jesli jest robione zgodnie ze sztuka, rzeki odkorkowane,zadbane? Jak jest?- nie wiem .I jestem ostatnia osoba, ktora bedzie to ustalala . Od tego macie ichtiologow i dyrektorwo okregow , a jesli nie znaja sie na rzeczy, to ich pozwalniajcie. Dla mnie proste jak drut.
Pozdro

Ta tzw. samoregulacja przebiega dzięki inhibitorom populacji, nie wiem jak to się odnosi do ryb dorosłych ale wpływ na narybek potwierdził się u mnie wielokrotnie, z uwagi na to, że jestem akwarystą od ładnych paru lat. :P

dla zainteresowanych:
www.akwarium.net.pl/forum/jak-rozmnozyc-...ostu-populacji/?wap2
W tym wypadku dokonywane jest przez zarażenie bakteryjne które zostało potwierdzone na Supi . Całe te wywody o przyczynach związanych z tarłem można rozbić o tylnią część ciała .

Nie chce się kłócić itd. po prostu chciałem nazwać część problemu o którym napisał bigos.

A co do przyczyn związanych z tarłem to wg. mnie może to być jedną z przyczyn. Wiadomo że efektywność sztucznego tarła jest dużo wyższa niż naturalnego. Ryby są podchowywane w warunkach sztucznych i ogranicza się straty do minimum a więc koniec końcu do rzeki trafią ryby które w wyniku naturalnego tarła nigdy by się tam nie znalazły bo zostały by wyeliminowane przez opór środowiska już na początku swojego życia. I właśnie w momencie gdzie czeka je największy wysiłek w życiu nie dają rady a dużo łatwiej zauważyć duże kilkukilogramowe ryby niż narybek który już na początku jest eliminowany przez środowisko.Te ryby którym się "pomogło" na początku lub sprzyjały im warunki w danym okresie później zwiększają odsetek ryb chorych gdy warunki są gorsze.

A co do zarażenia bakteryjnego to mam wątpliwości bo wszędzie gdzie czytałem i konsultowałem się z mikrobiologami to pleśniawkę powodują grzyby nie bakterie a temat jest o pleśniawce.
Czym się różnią bakterie od grzybów? Cechą charakterystyczną budowy komórek bakteryjnych jest brak otoczonych błoną organelli, takich jak jądro komórkowe czy mitochondrium, które występują u wszystkich innych organizmów żywych – grzybów, roślin, protistów i zwierząt.

Dla przykładu, że na dane zagadnienie trzeba patrzeć szeroko podam przykład opryszczki ludzkiej co prawda jest to wirus ale pokazuje jak skomplikowane może być podłoże danej choroby "Może się rozprzestrzeniać poprzez kontakt bezpośredni, może też przechodzić z matki na płód lub na noworodka (zakażenie okołoporodowe). Największe znaczenie ma pierwsza droga szerzenia: w większości przypadków do zakażenia dochodzi w okresie do 2 lat od chwili narodzin lub w czasie porodu. Wirus opryszczki może przetrwać w komórkach nerwowych zakażonego organizmu (tzw. latencja wirusów). Aktywacja wirusa może nastąpić pod wpływem czynników zewnętrznych (stres, przeziębienie, miesiączka, osłabienie organizmu itd.), rzadziej spontanicznie."


Podkreślam, że to moje zdanie a nie udowodniona prawada. Zapewne jest dużo więcej kompetentnych osób by się wypowiadać na ten temat.

Duże i zdrowe ryby to wynik zdrowego ekosystemu a nie zarybień i nikt tego nie zmieni.
"jeszcze nigdy nie przeczytałem głupszej rzeczy na fors niż to że "łosoś nie wyciera się w parsęcie""

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/23 05:37 #77368

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
bigos napisał:
Randap, co do bica piany jestem z Toba. Temat raczej nie na forum.
Waldic, nie liczylem Twoich postow.W Polsce nie mieszkam ponad 10 lat, ostatnia troc na Parsecie zlowilem dokladnie 27 wrzesnia 1997 roku...Teraz nie mam czasu na lowienie w tej rzece.Jesli przeliczyc czas na ilosc i jakosc zlowionych ryb, to wychodzi taniej poleciec na Ziemie Ognista...Czas to pieniadz.Takie sa smutne fakty.
Pozdrawiam.
Z tym jednak muszę się zgodzić w tum roku latem już miałem dosyć tych sukcesów:laugh: :laugh: :laugh: i byłem święcie przekonany następny rok Mongolia lub Kamczatka ale mi jakoś przeszło ,zbyt kocham te miejsce pozdrawiam waldek .

Odp:Pleśniawka zatakowała parsęcką troć - Dlaczego Parsęta? 2011/11/23 08:52 #77371

  • Synek
  • Synek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 431
  • Podziękowań: 525
Temat ciekawy bardzo, chciałbym się podłączyć do dyskusji ale jednak nie starcza mi czasu na napisanie czytelnego i długiego posta. Nie dość że od miesiąca pozyskuje jakieś niewyobrażalne ilości ikry z różnych gatunków ryb łososiowatych, wolne chwilę spędzam z przyjaciółmi nad dopływami Słupii gdzie banda zwierząt za wszelką cenę musi wyrwać trochę mięsa aby zaspokoić głód alkoholowy to jeszcze kilku meneli czai się na ''mojej''pstrągowej rzece. Żyć nie umierać. :). W kilku ostatnich postach koledzy zasygnalizowali kilka ważnych spraw. Próby opisania zjawiska w dwóch zdaniach to jakieś nieporozumienie.

Widok umierających ryb pokrytych grzybnią to już sam daleki koniec. Grzyby saprofityczne występują w każdym środowisku i korzystają z martwej materii organicznej. Żadna pleśniawka nie jest przyczyną śmierci żadnej troci. Ten grzyb rozwija się na martwej tkance. Rozwija się na wszystkim co kiedyś żyło. Powstawanie grzyba na martwej tkance też nie jest związane w jakikolwiek sposób z jakością(czystością) środowiska. Przykładem tego jest wylęgarnia na wodzie podziemnej w sterylnych warunkach, gdzie zarodniki grzyba mogą dostać się drogą kropelkową i gdy tylko znajdą martwe ziarna, następuję gwałtowne rozwijanie strzępków.
Zasygnalizuje też pewną sprawę związaną z hodowlami. Piszecie o Łebie i Łupawie, że czyste. Łupawa i Łeba to zagłębie hodowli, teoretycznie inkubator wszelkiej zarazy i pomoru...
Oczywiste oczywistości takie że w zależności od sezonu wypada nawet do 30 procent tarlaków w sezonie rozrodczym to norma pominę.Dla nie umiejących liczyć to nawet kilkaset ryb w jednej z pomorskich rzek.
Im więcej wejdzie ryb tym więcej śnie(zdycha).
Piszecie o również o teorii że chorują na martwice ryby pochodzące z zarybieniowych smoltów, niewykluczone. Aby potwierdzić tą teorię nie trzeba fajerwerków tylko wystarczy oszacować stosunek ilości porażonych ryb z płetwą tłuszczową do chorych ryb bez płetwy(tych z zarybień smoltem). Na dziś sprawa dyskusyjna ponieważ jak pokazuje praktyka pomimo zapewnień wpuszcza się dalej smolty nie oznakowane. To fakt.
Aby wyciągać wnioski z efektywności i zdrowotności materiału z zarybień smolty we wszystkich naszych rzekach muszą być znakowane. We wszystkich ponieważ oportunizm smoltów nie wyklucza wejść tarłowych do innych rzek.
Ostatnio zmieniany: 2011/11/23 08:55 przez Synek.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.119 seconds