TEMAT: NO KILL dla pstrągów

najpierw pomyślałbym o zmianie wymiaru ryby chronionej...
szlak człowieka trafia, że ktoś może legalnie zabrać 30cm pstrąga...
myślę, że wymiary są bardziej respektowane przez wędkarzy niż sama zasada NO KILL i wprowadzenie jej na wszystkie łowiska byłoby błędem jak już ktoś wyżej wspomniał, pamiętam reakcje wędkarzy gdy zwiększyli wymiar szczupaka... a co dopiero reakcja na NO KILL wszędzie? ludzie wybraliby się też na prywatne łowiska a PZW straciłoby składki, to jeden ze scenariuszy heh
pierwsze co to wymiar pstrąga bym zwiększył do 40-45cm, z trociami podobnie bym postąpił bo aktualnie są zabierane 50+ do domów...
nie wspominając o reszcie rybostanu, mandaty też powinny być o wiele surowsze i odczuwalne na pensji kłusola
za granicą jest dużo dużej ryby dlatego małej nikt nie bierze, mentalność ludzi się zmieniła i nie szkoda im kasy na sprzęt czy zezwolenia, nie kierują się myślą "skoro tyle wydałem to muszę nałowić i zabrać do domu", ja w domu ciągle słyszę ile to ja wydaje na sprzęt a ryby nie przynoszę... słyszę to od dziadków

No właśnie kolego>>>
no kill to dla większości wędkarzy zakaz łowienia. Cały czas próbuję to wytłumaczyć. Skutki opisałem wyżej
Za granicą też mają juz dość polskich no kill

Kiedyś już były dyskusje na ten temat i oczywiście jak to zwykle bywa,przerodziły się w kłótnie i niepotrzebne uwagi.
Zaraz się może ktoś przyczepi no mojego wpisu pod awatarem-"pożeracz pstrągów"-tak ,czasami zabieram pstrąga i go zjadam!!!
Ale nie o to chodzi.
Mnie zastanawia sprawa przepisów pzw?/kiedyś też już o tym pisałem i nawet założyłem wątek -zainteresowanie małe/
Ale do rzeczy.
Odcinki nookill,nawet na każdej rzece,jak najbardziej!
Limit 1 potok i 1 troć dziennie,na wszystkich rzekach!
Wymiar-pstrąg 40cm,troć 50cm,na wszystkich rzekach!
A jakie są limity i wymiary od wielu lat-każdy wie-chore!!!

Bielas napisał: Smacznego
A ja chce limit 1 pstrąg rocznie- zarezerwowany dla ryby, której nie dało się odratować. Zdecydowanie przyjemniej się pstrągi łowi niż zjada. Rybą konsumpcyjną jest troć.

uregulowc rzeki, zrobic atrakcje dla kajaków i bedzie spokój, aha, i zakaz polowow w rzekach - to bym wprowadzil.

Nie rozumiem dlaczego miłośnicy pstrągów w ogóle mają czelność myśleć o ich łowieniu jednocześnie płacząc nad katastrofalnym stanem ich populacji. Jeżeli ich troska o potokowce wypływa z serca to na kilka najbliższych lat powinni całkowicie odstąpić od stresowania kropkowanych rybek zamiast torturować kotwicami w imię fałszywej miłości.
Co do troci to uważam, że nie potrzeba w tym temacie zaostrzania wymiarów. Zmieniłbym jedynie limit do 1 sztuki ale tylko ze względu na okresowy tłok nad rzekami tak aby wędkarz, który już złowił troć, nie zajmował danego dnia miejscówek innym wędkarzom.

Wiadomo,że każdy ma swój "punkt widzenia"i to nie tylko w tej sprawie.
Ludzie kłócą się w życiu o wszystko ,nawet nie zdajemy sobie sprawy o jakie "pierdoły".
Najtrudniej zawsze o jakiś kompromis.
W temacie pstrągów i troci powinniśmy na spokojnie podyskutować o tym i wiem że racje mają obie strony-tylko ten temat wiąże się z wieloma kwestiami-dlatego tak trudno dyskutować i dojść do kompromisu.
Powinniśmy zacząć od podstaw-czyli najpierw zmieniać regulaminy w okręgach dotyczących limitów i wymiarów.Potem dalej i dalej,a nie "na hura"od razu wszędzie "nookoll i nookill".
Pisałem wcześniej o limitach i wymiarach.Rozwinę temat...
Kur...a!Jak to możliwe ,że w tych czasach istnieje jeszcze w jakiś okręgach,limit pstrąga 3szt.,troci 2 szt?
Wymiar pstrąga 30cm,troci i łososia 35?
Ja zabieram w roku kilka pstrągów,a łowię dużo więcej -wymiarowych,zależy od roku i ilości wyjazdów.Proszę o nie komentowanie tego "ortodoksyjnych nookillowców".
Znałem ludzi którzy zabierają komplety i nadkomplety ,w tym niewymiarowe.
Tu tkwi problem,bo nikt nie jest w stanie tego sprawdzić.
Więcej nie chce mi się pisać bo to temat "morze"!!!

Oczywiście nie jestem naiwny i nie wierze w to że wszyscy zaczną natychmiast przestrzegać całkowitego zakazu zabierania potoków. Mój wniosek dotyczył konkretnie wód krakowskich. Przypominam ZO Kraków wprowadził już rok temu całkowity zakaz zabierania lipienia i ludzie to zrozumieli bo lipienia już praktycznie u nas nie było. Chodzi o to żeby zadziałać z pstrągiem zanim dobijemy do dna. Może na północy sytuacje nie jest jeszcze taka tragiczna ale u nas jest kiepsko. Bez zarybień po roku rzeki zostałyby puste. Ktoś napisał że wprowadzenie no-killa wygania znad wody wędkarzy a sprowadza kłusoli. Moim zdaniem natężenie kłusownictwa akurat na no-killach jest spowodowane tym że tam są ryby a nie tym że jest tam mniej wędkarzy. Obserwuje to na Dunajcu, Rabie i Rudawie. Poza odcinkami no-kill ciężko tam o rybę, to po co kłusol ma tam chodzić.
Zresztą nie jestem jakimś strasznym ideowym no-killowcem. Dla mnie to sprawa rachunku ekonomicznego. Okręg powinien uświadomić wędkarzom że jeżeli chcą mieć całoroczny dostęp do rzek z pstrągami za 200-300 zł to powinni zapomnieć o zabieraniu ryb. Jeżeli dniówka na OS Dunajcu kosztuje np.70zł to ile powinna kosztować dniówka na rzece z której można zabrać dziennie dwa a rocznie 30 pstrągów. Logiczne że więcej a kosztuje wielokrotnie mniej. I tu jest odpowiedz dla wszystkich narzekających na bezrybie krakowskich rzek (tych poza no-killami). Kasa panowie kasa. A jak są smakosze dzikich pstrągów to niech ZO sprzedaję im zezwolenia (opaski na ogon) na zabicie ryby. Tylko gdyby policzyć uczciwie ile kosztuje taki pstrąg to by chętnych nie było.

witam Panie Prezesie zgadzam się z panem w 100% łowienie tak szlachetnych RYB w styczniu to ZBRODNIA.Wszyscy Noo Kilovcy niech się zastanowią nad tą piękna propozycją!!!1

A mi to zwisa całkowicie byle by tylko były te oesy które sa teraz .
Łowię tylko tam bo lubię mieć komfort psychiczny że nie łowię w studni