Witam Kolegów, postanowiłem spróbować sportów "ekstremalnych" i wybrałem się dziś po raz pierwszy nad wodę w poszukiwaniu troci w okolicach Mechelinek do Babich Dołów a konkretnie torpedowni (większość wie o co chodzi). Siatki rybaków blisko brzegu dokładnie za 2 refą w strefie, gdzie na brzegach jest dużo głazów a nie żwirku. Akurat podczas 2 godzinnego spaceru z wędką zwijali sprzęt i wystawiali nowe. Kontaktu z rybą nie odnotowałem, choć miałem na to cichą nadzieję przed zapowiadaną zmianą pogody, która niestety (na gorsze) nastąpiła na moich oczach. Początkowo było fajnie, widać, że woda ogrzała się ciut po wczorajszych "upałach" (w trójmieście słupki przekroczyły 20 stopni na plusie). Dzisiejsze ochłodzenie przyniosło mgły i zimny wiatr powodujący kostnienie gołych rąk. No ale liczy się poranny rozbudzający spacer i czas spędzony na łonie przyrody. Pozdrawiam wszystkich miłośników. P.S. Rybacy w siatach mieli same śledzie.