Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Idea no kill-pytania i odpowiedzi

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 22:56 #103571

  • piotr
  • piotr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 859
  • Podziękowań: 113
Salmo_Salar napisał:
piotr napisał:
Igo daj spokój bo się teraz ośmieszasz. Ryby jeb w łeb ale drzewa dla Ciebie to świętość, nawet plakatu opaską nie można zamocować.
...

Tak, drzewa to świętość. Wyobraź sobie tą rzekę bez drzew i od linijki, swoją niestety w takim stanie muszę oglądać i sam muszę coś z tym robić bo nikt nie pomoże.

Wypuszczanie ryb to żadna świętość, mus, kto chce to wypuszcza. Wypuszczam ryby, ale nie robię z tego czegoś w rodzaju ideologii, jedenastego przykazania. Jak czyta się tutaj teksty (niektóre) tłumaczące zasadę no kill czy C&R to w kichach się przewraca. Zapewne po mojej wiadomości padnie kilka chamskich tekstów typu "jeb", "sraczka" lub coś w tym stylu, przyzwyczajony jestem do takich słów w internecie i spływa to po mnie.

Pozdrawiam
Drzewa to taka sama świętość dla wędkarza jak ryby na łowisku no kill. Myślałem że się jasno wcześniej wypowiedziałem, ale chyba nie, więc się poprawiam.
Jeżeli Wel ustanowiono regulaminem że jest to łowisko no kill, no to jest. Po co marnować pieniądze na tablice, które będzie trzeba uzupełniać jak można wykorzystać drzewa, tym bardziej że dla niektórych to najwyższa świętość i w taki sposób zostaną zniszczone same plakaty, które łatwo będzie można uzupełnić, bo drzew się nikt nie odważy wyciąć, co innego ryby na łowisku no kill
Zastanawiam się jak wędkarz może sobie wyobrazić rzekę bez ryb... chyba koledze Salmo Salar to nie przeszkadza, ważne że będą drzewa.
Cała dyskusja na temat no kill, czy kill, to nie spór o zasady. Pisząc tu pamiętajmy że jest do tego oddzielny temat. Tu natomiast sprawa idzie o wprowadzeniu no kill na rzece Wel i nie są to propozycje czy pomysły wprowadzenia takiej zasady na łowisku, a o zmianie w regulaminie który już obowiązuje, czy się to komu podoba czy nie. Każdy może mieć swoje poglądy i pomysły co zrobić żeby było lepiej, fajniej itd i może je starać się wprowadzać w życie, a jeżeli jego pomysł i punkt widzenia uda mu się wprowadzić w życie, znaczy do regulaminu łowiska, to będzie reszta musiała to zaakceptować lub wystąpić z PZW i iść nad staw połowić. Rzeczywistość jest na tyle okrutna że co by tu na forum nie napisał to za mało żeby coś zmienić. Problem tu dotyczy tego że no kill zastosowano wyłącznie z tego powodu ze zabrakło w rzece ryb do zjedzenia, a zostało aby tyle że jest szansa na to że gatunek tam przetrwa.
A tablice czy plakaty, mniejsza o to, są potrzebne. W każdym razie nikomu co wypuszcza ryby nie przeszkadzają. Tyle że na Redzie widziałem ładniejsze, takie niebieskie... ;)
Ostatnio zmieniany: 2013/02/13 23:03 przez piotr.
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:01 #103572

  • Welik
  • Welik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Na Welu bez zmian!
  • Posty: 18
  • Podziękowań: 1
Dobrych słów używasz, ubóstwo intelektualne, kołtuństwo, premedytacja. Jeżeli wędkarz wie jakie zasady obowiązują na danym łowisku to ich przestrzega o ile jest etyczny.
A plakaty widać z kilku set metrów i w jakiś sposób brzydzą środowisko.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam Michał..
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:15 #103574

  • Salmo_Salar
  • Salmo_Salar Avatar
piotr napisał:
Salmo_Salar napisał:
piotr napisał:
Igo daj spokój bo się teraz ośmieszasz. Ryby jeb w łeb ale drzewa dla Ciebie to świętość, nawet plakatu opaską nie można zamocować.
...

Tak, drzewa to świętość. Wyobraź sobie tą rzekę bez drzew i od linijki, swoją niestety w takim stanie muszę oglądać i sam muszę coś z tym robić bo nikt nie pomoże.

Wypuszczanie ryb to żadna świętość, mus, kto chce to wypuszcza. Wypuszczam ryby, ale nie robię z tego czegoś w rodzaju ideologii, jedenastego przykazania. Jak czyta się tutaj teksty (niektóre) tłumaczące zasadę no kill czy C&R to w kichach się przewraca. Zapewne po mojej wiadomości padnie kilka chamskich tekstów typu "jeb", "sraczka" lub coś w tym stylu, przyzwyczajony jestem do takich słów w internecie i spływa to po mnie.

Pozdrawiam
Drzewa to taka sama świętość dla wędkarza jak ryby na łowisku no kill. Myślałem że się jasno wcześniej wypowiedziałem, ale chyba nie, więc się poprawiam.
Jeżeli Wel ustanowiono regulaminem że jest to łowisko no kill, no to jest. Po co marnować pieniądze na tablice, które będzie trzeba uzupełniać jak można wykorzystać drzewa, tym bardziej że dla niektórych to najwyższa świętość i w taki sposób zostaną zniszczone same plakaty, które łatwo będzie można uzupełnić, bo drzew się nikt nie odważy wyciąć, co innego ryby na łowisku no kill
Zastanawiam się jak wędkarz może sobie wyobrazić rzekę bez ryb... chyba koledze Salmo Salar to nie przeszkadza, ważne że będą drzewa.
Cała dyskusja na temat no kill, czy kill, to nie spór o zasady. Pisząc tu pamiętajmy że jest do tego oddzielny temat. Tu natomiast sprawa idzie o wprowadzeniu no kill na rzece Wel i nie są to propozycje czy pomysły wprowadzenia takiej zasady na łowisku, a o zmianie w regulaminie który już obowiązuje, czy się to komu podoba czy nie. Każdy może mieć swoje poglądy i pomysły co zrobić żeby było lepiej, fajniej itd i może je starać się wprowadzać w życie, a jeżeli jego pomysł i punkt widzenia uda mu się wprowadzić w życie, znaczy do regulaminu łowiska, to będzie reszta musiała to zaakceptować lub wystąpić z PZW i iść nad staw połowić. Rzeczywistość jest na tyle okrutna że co by tu na forum nie napisał to za mało żeby coś zmienić. Problem tu dotyczy tego że no kill zastosowano wyłącznie z tego powodu ze zabrakło w rzece ryb do zjedzenia, a zostało aby tyle że jest szansa na to że gatunek tam przetrwa.

Nie dziwi mnie charakter tej wypowiedzi ponieważ jest typowy dla takich dyskusji. Pisałem o wypuszczaniu ryb, nie o rybach, dalej pisząc/porównując. Po drugie uważam, że kolejność powinna być taka: zdrowe środowisko, a następnie ryby...

Przykro to mówić, ale dla większości wędkarzy najważniejsze są ryby w wodzie i wędkarzy potrzeby. Spieszę wyjaśnić co mam na myśli. "Ludź" jest uchachany jak w swoim łowisku ma duże ryby, to co dookoła to schodzi momentalnie na drugi plan, widać to po wypowiedziach, widać to nad wodą. Wielokrotnie przekonałem się o dwulicowości wędkarzy. Problem tkwi w tym, że gdy my coś robimy to jest ok, ale drugiemu wędkarzowi nie wierzymy jak psu, może czas to zmienić i pomyśleć, że działanie takiego człowieka jak Igo to nie herezja na tym forum? Mam kolegę, który wychodzi nad wodę, złowi potoczka miarowca, uśmierca go i nie idzie dalej łowić, co najwyżej usiądzie nad brzegiem, zapali peta i wtedy wraca do domu. Czemu część siłą próbuję wcisnąć innym, że to ideologia przyszłości? Słuchajcie, dobro ryb leży na sercu to więcej pracy na rzecz środowiska, a nie tylko klepanie po plecak i co najwyżej jednorazowa wpłata na konto.

Napiszę z tego miejsca, że nie negują działań związanych z ochroną ryb i wód, ale do niektórych rzeczy należy podchodzić z szerszym spojrzeniem na temat i większą wyobraźnią. Cieszę się, że działa np. TPRŁ, nieskromnie pisze, że przekazałam im swój malutki 1% ponieważ wiem ile to roboty jest przy tym i jak ciężko znaleźć ludzi, którzy na prawdę chcą pomóc. Niestety robię wszystko sam i jedynie podziwiam tego typu towarzystwa i ludzi w internecie czytając ich osiągnięcia.

Pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:21 #103576

  • piotr
  • piotr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 859
  • Podziękowań: 113
Welik napisał:
Dobrych słów używasz, ubóstwo intelektualne, kołtuństwo, premedytacja. Jeżeli wędkarz wie jakie zasady obowiązują na danym łowisku to ich przestrzega o ile jest etyczny.
A plakaty widać z kilku set metrów i w jakiś sposób brzydzą środowisko.
Pozdrawiam serdecznie
Widzisz bo to jest tak że Ty masz takie właśnie odczucia, na pewno słuszne...
Gwarantuję Ci za to że ekipa z Grudziądza nie wie ze Wel jest łowiskiem no kill bo jeździli tam zawsze i się nie interesują zmianami w regulaminie, a i cały regulamin niewiele ich interesuje. Na dowód tego powiem Ci, że chyba rok temu, nie wiedzieli, że na odcinku ciechanowskim obowiązywały haki bezzadziorowe i głupa palili w czasie kontroli że niby myśleli że są na odcinku toruńskim. W tym roku pewnie tez pojadą, chociaż zapodałem już informację w sklepie wędkarskim w którym się spotykają o no kill, więc może już nie pojadą na Wel, a gdyby nawet to wiszą plakaty. Dlatego ważne jest żeby chociaż pierwszy rok wisiało ich jak najwięcej.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bagnik

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:24 #103578

  • mirasc2
  • mirasc2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 162
  • Podziękowań: 227
No właśnie jak ktos bedzie chciał zabrac rybę to i tak wezmie , to i tablice nie pomoga ... Każdy wie jaki jest regulamin na welu.
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:35 #103582

  • piotr
  • piotr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 859
  • Podziękowań: 113
No przed chwilą udowadniałem że nie wszyscy wiedzą i nie wszystkich regulamin interesuje. :blink:
Odważyłbym się dlatego wprowadzić całkowity zakaz łowienia, tyle że nie jestem pewien co do skuteczności egzekwowania takiego zakazu. Może dlatego lepszy jest no kill
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:37 #103584

  • shared
  • shared Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 19
Salmo_Salar napisał:


Przykro to mówić, ale dla większości wędkarzy najważniejsze są ryby w wodzie i wędkarzy potrzeby. Spieszę wyjaśnić co mam na myśli. "Ludź" jest uchachany jak w swoim łowisku ma duże ryby, to co dookoła to schodzi momentalnie na drugi plan, widać to po wypowiedziach, widać to nad wodą. Wielokrotnie przekonałem się o dwulicowości wędkarzy. Problem tkwi w tym, że gdy my coś robimy to jest ok, ale drugiemu wędkarzowi nie wierzymy jak psu, może czas to zmienić i pomyśleć, że działanie takiego człowieka jak Igo to nie herezja na tym forum? Mam kolegę, który wychodzi nad wodę, złowi potoczka miarowca, uśmierca go i nie idzie dalej łowić, co najwyżej usiądzie nad brzegiem, zapali peta i wtedy wraca do domu. Czemu część siłą próbuję wcisnąć innym, że to ideologia przyszłości? Słuchajcie, dobro ryb leży na sercu to więcej pracy na rzecz środowiska, a nie tylko klepanie po plecak i co najwyżej jednorazowa wpłata na konto.


Pozdrawiam

Co ten Twój kolega robi dla ryb i środowiska? poza rzuconym petem po fajce? Nie wiem do czego w ogóle z Twojej strony ta nawiązka. Nie wiem czy plakaty wyglądają jak reklama wiejskiej imprezy na drzewach czy nie, nie widziałem ich jeszcze. Dla mnie idea szczytna. Myślę, że przyszłościowo wystarczą 2-3 tablice drewniane z informacją o samej rzece jak i obostrzeniach w łowieniu. Zobowiązuje się pomóc je stworzyć i zamontować, jeśli ktoś chętny do współpracy. W Chełstach, Kurojadach, na Piekle myślę, że wystarczy. Oczywiście kolega Docent napisał, że tablice nie są przybite tylko na opaski, a ten problem dalej ciągnie się w dyskusji. Dyskusja przeniosła się na miarę wycięcia połowy drzew nad rzeką. Plakaty efekt na pewno przyniosą i to zapewne pozytywny. Zawsze można je zdjąć po jakimś czasie.
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:46 #103586

  • Welik
  • Welik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Na Welu bez zmian!
  • Posty: 18
  • Podziękowań: 1
Jestem młody, a kilka lat wstecz było tak... cisza, spokój, można było iść parę kilometrów i nikogo się nie spotykało. Jak już to przeważnie na Trzcinie. Teraz wiadomo zawsze sie na kogos trafi (dobra niech będą tablice informacyjne dla przyjezdnych niech wiedzą) odkąd zrobił się buum na forach na tą rzekę populacja pstrąga zmalała, wychodzi na to że wędkarz nie jest wędkarzem lecz chodzi nad wodę po obiad. Oczywiście nie każdy jest taki.
Pozdrawiam Michał..
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:52 #103588

  • Salmo_Salar
  • Salmo_Salar Avatar
shared napisał:
Salmo_Salar napisał:


Przykro to mówić, ale dla większości wędkarzy najważniejsze są ryby w wodzie i wędkarzy potrzeby. Spieszę wyjaśnić co mam na myśli. "Ludź" jest uchachany jak w swoim łowisku ma duże ryby, to co dookoła to schodzi momentalnie na drugi plan, widać to po wypowiedziach, widać to nad wodą. Wielokrotnie przekonałem się o dwulicowości wędkarzy. Problem tkwi w tym, że gdy my coś robimy to jest ok, ale drugiemu wędkarzowi nie wierzymy jak psu, może czas to zmienić i pomyśleć, że działanie takiego człowieka jak Igo to nie herezja na tym forum? Mam kolegę, który wychodzi nad wodę, złowi potoczka miarowca, uśmierca go i nie idzie dalej łowić, co najwyżej usiądzie nad brzegiem, zapali peta i wtedy wraca do domu. Czemu część siłą próbuję wcisnąć innym, że to ideologia przyszłości? Słuchajcie, dobro ryb leży na sercu to więcej pracy na rzecz środowiska, a nie tylko klepanie po plecak i co najwyżej jednorazowa wpłata na konto.


Pozdrawiam

Co ten Twój kolega robi dla ryb i środowiska? poza rzuconym petem po fajce? ...

Czemu zakładasz, że peta wywala od razu przed siebie? Ty tak robisz czy ludzie w Twoim towarzystwie? Nawiązka była do dyskusji nt. no kill i tego, że wypuszczanie ryb to nie jedyne możliwe rozwiązanie. Inteligentny zrozumie mą wypowiedź.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniany: 2013/02/13 23:52 przez Salmo_Salar.
Temat został zablokowany.

Problemy związane z ideą no kill 2013/02/13 23:57 #103589

  • shared
  • shared Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 19
Ja nie palę, ale też nie spotkałem się żeby ktoś pety chował do kieszeni. Jeśli masz takiego kolegę to szacun dla niego. Jeśli znasz lepsze rozwiązanie na rzekę Wel na ten moment niż no kill to warto się taką wiedzą podzielić.
Ostatnio zmieniany: 2013/02/13 23:59 przez shared.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.092 seconds