Witam Kolegów po kiju.
Na ten długi weekend czekałem i czekałem, bo poprzedni musiałem niestety pracować.
Nie mogłem już się doczekać kiedy pomacham mozolnie szykowanymi przynętami na tę okazję. Przyjechało nas trzech "muszkieterów" uzbrojeni po zęby we wszystko co by mogło się przydać na taką wyprawę czyli grill i takie tam
Po wypiciu zasłużonej kawki zdrożeni długą podróżą z nowymi siłami ruszyliśmy w górę rzeki Regi od m.Gabin. Woda piękna, ptaszki,ciepło no jednym słowem raj na ziemi.
po paru minutach błogiej ciszy zaczął do nas dobiegać jakiś jazgot i krzyki,
od razu do mnie dotarło że, nie tylko my czekaliśmy na weekend.
K a j a k i
wszędzie kajaki. Pierwszą turę przecierpieliśmy robiąc sobie pauze ale już nie na kawę
Po odczekaniu paru chwil ruszyliśmy dziarskim krokiem dalej,ale czym dalej w las tym więcej ... hmmm
To co żeśmy ujrzeli na tym spływie to szok, nie będę opisywał bo nie oto chodzi i nie muszę Wam pisać jakie mieliśmy miny.
CZy mógłby mi ktoś odpowiedzieć na kilka pytań?
- kto kontroluje takie spływy?
- czy organizatorzy płacą jakieś opłaty za użytkowanie wód?
- czy istnieje jakiś regulamin użytkowania wód przez kajakarzy?
Proszę wypowiedzcie się na tan temat. pozdrawiam MIREK MAG
sory jak coś źle napisałem - to mój pierwszy raz.