TEMAT: SŁUPIA 2016

Ok juz poprawone

Warto czasami spojrzeć na problem z perspektywy dalszej niż np. jednego lub kilku mało udanych trociowych sezonów. Skoro trocie w tej rzece w przeciwieństwie do łososi przeżyły jakoś: budowę piętrzen młyńskich w czasach dawno, dawno minionych, a później przetrwały budowę niemieckich elektrowni wodnych równoznaczne z potencjalnym odcięciem tych ryb od najlepszych tarlisk oraz ich dewastacje, a następnie intensywne melioracje i regulację rzeki z okresu przed 2 wojną światową oraz jej zamianę w ściek w czasach realnego socjalizmu, a na dokładkę obfite zarybienia smoltem od czasów schylkowego PRL-u aż do niedawna to chyba jednak nic i nikt nie jest w stanie ich wykończyć. Natomiast chyba trudno oczekiwać od rzeki posiadającej podobno 15 hektarów powierzchni odrostowej w dostępnym dorzeczu, iż bez ,,pompowania" dużymi ilościami smoltów będzie trociowym eldorado.

Nie bębę wdawal sie w dyskusję bo nie jestem osobą kompetentną w tej dziedzinie , Wyrazam tylko swoje spostrzezenia przez ostatnie 2 lata , może nie wędkuję na słupi długo i często (10lat , srednio 20-30 dni nad woda )ze względu na odległosc jaka mnie dzieli .

ale przy takich warunkach Hydrologicznych to az nienormalne ze .......

Ja w zasadzie też nie jestem kompetentny w tej dziedzinie. Ale należy być chyba dobrej myśli, ponieważ ci kompetentni wiedzą co robią i w końcu udało im się oszacować efektywne stado łososi w dolnym odcinku tej rzeki na ok. 100 sztuk Pozdrawiam.

Dzisiejsze 63cm Szczęścia

Tak było wczoraj.



Na zakończenie, niespodzianka w lesie

Rozpoczęł się monitoring tarła troci w dopływach Słupi. Na rzece Basiennicy (Bagiennica) zanotowano rekord w dotychczasowych badaniach. Z odcinka tarliskowego dł 50m odłowiono blisko 450szt narybku troci. To o 100szt więcej niż w zeszłym roku.
Na Glaźnej na dzikim tarlisku ok 250szt narybku.
Dominują ryby tegoroczne i nie za wielkie 6-10cm.
To tyle wieści o trociach (choć małych) ze Słupi.

Chociaż tyle. Bo ostatnio o Słupii to cisza jak makiem zasiał.
Ja jadę w sobotę. Trzeba próbować.

Jak zapowiedziałem tak zrobiłem. Nad wodą zameldowałem się dzisiaj o 5:45. Trochę przesadziłem bo jeszcze było trochę ciemno. Ok 6:00 dało się już łowić. OK 9:00 zameldowała się piękna trotka - ok 60 cm. Piękny grubas, zrobiła kilka odjazdów, po czym dociągnąłem ją do brzegu i podłożyłem podbierak. Wtedy rybka zniknęła w zielsku przy brzegu. Sytuacja prawie identyczna jak rok temu. Zostały łzy, rozpacz i poczucie bezsilności. Moja druga trotka życia i znowu spięcie na samym brzegu. Dlaczego ja?

Nie jesteś sam- wszyscy tak mają tylko boją się o tym mówić