TEMAT: REDA 2018

Kolego legrand nie wszystko złoto, co się świeci.





Na dorzeczu Iny jest przepławka zbudowana za Unijną kasę, która nie działała od początku swojego istnienia aż po dzień dzisiejszy.

marcin_reda napisał:

garnela napisał:

Jak nie wiadomo jak się zachować należy zachowywać się przyzwoicie, dotyczy to również gospodarowania rybami.
Pewne kanony są w świecie ustalone.

Chodzi mi bardziej o to, że my skoncentrujemy się na odnowieniu stada tarłowego itp., a może wcale nie to jest przyczyną problemu występowania choróbska na rzekach wpadających bezpośrednio do morza. Zasoby i energię włożymy nie tam gdzie trzeba, a przyczyna być może nigdy nie zostanie wyeliminowana. Po prostu nikt się tym nie zajmie, gdyż osoby zaangażowane w temat poświęcą swój czas i energię nie tam gdzie trzeba, a na znalezienie prawdziwej przyczyny po prostu braknie im czasu bądź pieniędzy.
Najpierw analiza, potem akcje. Wtedy to ma sens. Gdy zrobimy odwrotnie to na 99% nie przyniesie to efektu.
Jak już dajemy komuś zajęcie to musimy być pewni, że efektywnie wykorzystamy jego pracę. Dając pracę bez analizy zabieramy tylko mu czas, uniemożliwiając tym samym pracę, która być może dałaby jakąś wartość dodaną. Wymiana stada dla samej wymiany może jest i dobra, ale szkoda marnować potencjał ludzki. Oczywiście jeśli ktokolwiek podjąłby temat. Bo obawiam się, że nic z tym się nie stanie.

Abstrahując od choroby, jeżeli wędkarzom nie zależy na redzkich trociach które będą redzkie nie tylko z nazwy to OK.

garnela napisał:
I tutaj rodzi się kolejne pytanie. Czy Redzka troć wogóle jeszcze występuje czy to tylko nasze marzenia? Może już dawno zgniła. Nawet nie wiemy czy ryby z tarła naturalnego też gniją. Najpierw badania, a potem decyzje co dalej.

Nie wiem na ile w tym prawdy, ale od osób które nad brzegami Redy spędziły znaczący kawałek swojego żywota, usłyszałem że rdzenna redzka troć skończyła się zaraz po rozpoczęciu zarybień materiałem z Wisły. Wcześniej troci było mało i ryby nie były za duże, natomiast charakteryzowały się specyficznym ciemnym ubarwieniem.

Swoją drogą smutne jest to, że na naszych oczach obserwowaliśmy upadek Redy w ciągu niespełna dekady. Kiedyś to była jedna z lepszych rzek pstrągowo/lipieniowo/trociowych. Kto pamięta, że PZW kazało sobie dodatkowo płacić za pozwolenia na Redę? Dzisiaj nikt by chyba nie wykupił.

merf77 napisał:
No, to sami sobie jesteście winni, trzeba było działać.