No to przejdźmy do konkretów.
1. Gdzie żaba przebywa w rzece w zimie? Na dnie w wodzie stojącej lub prawie stojącej, często wśród osadów dennych (np. z liśćmi). Z zasady nie rusza się, bo nie ma po co. Jeśli zdarzy się, że nurt ją zabierze, to spływa w dół przy dnie i stara się wrócić na takie samo miejsce. Czy Twoja przynęta w ten sposób pracuje, w tych samych miejscach? Mam wątpliwości, ale może nie doceniam Twoich umiejętności łowieckich.
2. Po co żaba ma płynąć na drugą stronę rzeki? Po co ma płynąć pod prąd? To jest nielogiczne. Zaba unika prądu w zimie. Jest słaba i rusza się powoli, niemrawo.
3. W trzeciej dekadzie marca najczęściej odbywa się składanie skrzeku przez żabę trawną - przy samym brzegu, na ogół w wodzie stojącej (często, gdy temperatura wody jest jeszcze niska). Przed okresem godowym zaczyna się ruszać (łączą się we pary na dnie, co sokole oko może czasem dostrzec), ale jeszcze niemrawo. Potem najczęściej wychodzi na ląd i już jej ryby raczej nie zobaczą.
4. W połowie kwietnia (dużo zależy od temperatury wody i regionu) do składania ikry przystępuje żaba moczarowa. Robi to w niewielkich wodach stojących, często przy rzece. W poszukiwaniu odpowiednich wód pokonuje niewielkie cieki. Rusza się w miarę żwawo, ponieważ temperatura wody jest już wysoka (niecałe 10 stopni). Nieraz w małych ciekach (np. w Bystrej koło Nałęczowa) jest jej dużo i wtedy ryby obżerają się nią. Raczej unika dużych rzek, zwłaszcza z trociami, bo nie ma tam żadnego interesu.
Zachowanie się żab w zimie i wiosną jest więc praktycznie niemożliwe do naśladowania - z uwagi na ich miejsce pobytu i sposób zachowania się. Trzeba by spuszczać przynętę przy samym dnie (narażając się na częste zaczepy), a nie ciągnąć ją pod prąd w połowie wody. Łowność woblerów, wahadłówek, gum i streamerów w tym okresie wynika z aktywności pstrągów w tym okresie, które chętnie atakują duże przynęty. Zwłaszcza te, które wydają się być łatwą ofiarą (zgodnie z teorią optymalnego żerowania).
Podobna sprawa jest z minogami. Wiele osób wypisuje dziwne tezy o naśladowaniu minogów przez cały rok. Sęk w tym, że minogi są dostępne dla pstrągów prawie wyłącznie przed tarłem, w trakcie i tuż po nim (czyli od połowy kwietnia do początku maja). Potem nie ma już dorosłych minogów, bo giną. Larwy są zagrzebane w mule przy brzegu, i tylko czasem wychodzą z dna i mogą być skonsumowane przez drapieżnika (zwłaszcza szczupaka). Imitowanie więc minogów poza okresem tarła jest więc pozbawione logiki. Łatwiej natomiast jest naśladować minogi, niż żaby, ponieważ te płyną pod prąd i środkiem rzeki, nieraz 20-30 cm nad dnem (co sam nieraz obserwowałem, np. w Swidrze).