A może w naszych rzekach pływają łososie pacyficzne, które po tarle giną?
To by wiele wyjaśniało.
Ja powiem szczerze chciałbym w naszym kraju jak w większości europejskich państw okres ochronny kończył się najwcześniej w marcu (najlepiej po 15), czyż ta dziedzina wędkarstwa nie powinna opierać się właśnie na łowieniu srebraniaków, ryb silnych, pięknych i nieobliczalnych? Czyż keltom nie powinno sie oddać hołdu za pracę jaką wykonały przy rozmnażaniu gatunku, omijając przy tym nasze przynęty (lub uwalniając się z nich
), kłusowników, wykonując kilkunastokilometrowe wędrówki i pokonując progi wodne?
Przecież kelt to ryba, która "zrobiła swoje", efektem czego będzie kolejne pokolenie ryb. Nasze zarybienia nigdy nie będą tak skuteczne jak naturalne tarło, a dziesiątkowanie ich w pierwszych dniach (tak bynajmniej było kilka lat temu) sezonu przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o trybie życia ryb łososiowatych to zwykła profanacja. Może choroba odsunie tych ludzi znad naszych rzek,a kiedyś gdy wszystko wróci do normy (ryby będą zdrowe) okres ochronny zostanie przesunięty i ludzi w gumniakach już nie będzie.