TEMAT: Apokalipsa jest bliska!!

Eksplozja troci przypomina do złudzenia sztucznie napompowany rynek nieruchomości w USA. Bańka w końcu pękła.

Jak eksplozja, o czym ty w ogóle piszesz? Niby troci jest za dużo, ciekawe gdzie? Kiedy ostatni raz złowiłeś troć?

Dobrych 10 lat temu byłem na spotkaniu z dr. Bartlem i pamietam jak dziś jego stwierdzenie, że troci jest tak dużo, że nawet 100 lat temu do pomorskich rzek nie wchodziła taka ilość ryb....

O ile wiem, to ilość troci i łososi w naszych rzekach nijak ma się do np. ilości troci w Patagonii, czy łososi na Alasce. Jakoś tam takie zjawiska nie występują.
Moim zdaniem trzeba znaleźć źródło pochodzenia tej bakterii, a nie twierdzić, że ryb jest za dużo i postarać się ją zlikwidować.

Witajcie
Widziałem chore ryby w porcie usteckim - poza rzeką. Nie wiem jednak czy wchodziły chore z morza czy wracały z rzeki.

Zastanawiałem się nad tymi pleśniawkami i przypomniały mi się filmy o łososiach wędrujacych w górę rzek na Alasce. Wszystkie łososie po dotarciu na miejsce były takie jak te nasze zapleśniałe trocie! Może to tak ma być? Choć tamte po tarle giną wszystkie!

Panowie, trzeba pobrać materiały porównawcze, wykonać odłowy kontrolne w górnych odcinkach rzeki i nie wiem czy to możliwe w morzu... zbadać wodę i zawartość osadów dennych w kilku miejscach w rzece. Zbadać żywe ryby jak i te martwe... w końcu coś musi wyjść.

Zawsze gody PZW zleca takie badania pobierana jest woda... która płynie przecież i badania nie będą miarodajne, trzeba również zbadać rośliny bo to one zatrzymują w sobie różne pierwiastki... i to może być strzał w dziesiątke...

Czasami wystarczy udać się do jakiegoś instytutu lub uczelni i właśnie studenci pod nadzorem prowadzącego zajęcia w ramach praktyk wykonają takie badania. Nie będą one ostatecznym wyrokiem w sprawie ale pozwolą miejscowym zorientować się o co chodzi. A to wiedza z którą można udać się do zarządu PZW i niech oni już oficjalnie zlecą badania uprawnionemu do tego urzędowi.

Nie wiem czy Słupią interesuje się jakiś klub wędkarski, czy ma ludzi którzy dbają o tą rzekę ale od tego powinniście zacząć, nie klikać na forum tylko działać.

Na dzień dzisiejszy powiem tylko ( dla zachęty ) że Sekcja Przyjaciele Szreniawy zleciła bez wydawania złotówki... badania dna, osadów, roślin i wody właśnie w Szreniawie, 70% badań jest gotowych ale naukowcy skupili się teraz na roślinach... co wyjdzie... nie wiadomo ale pozwoli to określić sprawców zatruć, nielegalnych spustów szamb i innych ustroistw z którymi boryka się ta woda....

Zachęcam do działania bo widzę, czytam że nie możecie ( miejscowi ) skleić tego wszystkiego do kupy...

pozdrawiam, Mrugi

Restutucja troci i łososia trwa od wielu lat. Łotweski łosoś zasilił Wieprzę chyba w 1994 roku, dokładnie nie pamiętam. Od tamtego czasu bywały sezony, w których wędkarze łowili bardzo dużo troci. Pamiętasz jeszcze zgłoszenia do prasy wędkarskiej z poprzednich lat? To była eksplozja, jednak w stosunku do ilości dostępnych części dorzeczy chyba ilość zbyt duża.

To jest bardzo ciekawy pomysł godny naśladowania.

Pozwolę sobie jednak napisać o pewnych możliwych przyczynach niedogodności współpracy z pracownikami polskich uczelni. Możliwości polskich uczelni byłyby nieporównanie większe gdyby nie feudalne relacje na nich panujące. Czasami adiunkt jest chętny na takie badania, ale musi pytać się przełożonego o zgodę. Zwykle kierownik katedry tak kieruje zasobami ludzkimi, aby wyniki badań adiunktów i studentów były jemu pomocne. Jeżeli nie zobaczy w tym rozdziału swojej habilitacji, może adiunktowi nie pozwolić na takie badania. Piszę to tylko na marginesie tematu, aby uczulić na problemy polski feudalnej. Nawet gdy idziemy na wybory nie mamy nic do gadania kto wejdzie do sejmu i senatu, bo o tym decyduje partiokracja.

{youtube}3xcxdvljHt0{/youtube}

To tyle o feudalnej Polsce na marginesie ciekawego oczywiście pomysłu.

Pozdrawiam
Krzysiek

Łososie Atlantyckie giną, gdyż w drodze na tarło pokonują bardzo duże odległości (setki km), nie pobierając w czasie wędrówki pożywienia. Po prostu nie starcza im sił na powrót, dokładają się do tego uszkodzenia ciała spowodowane tak długą wędrówką oraz samym tarłem.
Na dokładkę wycierają się w dość ubogich w pokarm wodach. Ich martwe ciała stanowią pożywienie dla ich potomków. Nie wiadomo, czy bez tego małe rybki by przetrwały (raczej nie).

To że alaskańskie młode łososie żerują na ciałach martwych rodziców to chyba zbyt naciągane?