Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Okazy z mało znanych pstrągowych cieków

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/05 10:55 #14649

  • D_MAREK
  • D_MAREK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 614
  • Podziękowań: 151
Pochwalić się wypada, ale gdzie to zostawmy dla siebie lub dla zaufanych kolegów.
ZABÓJSTWO NIE DORÓWNUJE ROZKOSZY POLOWANIA
marekd73.blogspot.com/

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 01:27 #14677

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Stało się już tradycją, że nie zgadzam się z większością:)

Z tajnymi rzeczkami to jest czasami tak, że jak ktoś na nich postawi MEW-kę, wytnie drzewa lub ureguluje koryto, ludzie dowiadują się o tym z dużym opóźnieniem. Moim zdaniem dbanie o to, by łowisko było tajne jest strategią krótkowzroczną i niestabilną o dużym nasyceniu tymczasowości i przemijania.

Podsumowując definicję rasowego pstrągarza, możnaby powiedzieć, że jest to również rasowy egoista. Rasowy pstrągarz lubi sobie poużywać za darmo, a tu aby była jakaś ciągłość i trwałość to albo trzeba komuś zapłacić (odcinek specjalny) albo dbać o swoich najbliżych kropkowanych przynaciół (utrzymywać łowisko patronackie). Rasowego pstrągarza nie interesuje płacenie za przyjemności, ani ponoszenie odpowiedzialności.

Używając damsko - męskiej metafory, rasowy pstrągarz to taki jakby romantyczny kobieciarz, który nigdy nie założy swojej rodziny. Nigdy nie wie, czy napotkana przypadkiem przyjaciółka będzie miała co jeść, czy urodzi jego dziecko, czy nikt jej nie zrobi krzywdy. Podobnie rasowy pstrągarz traktuje swoje tajne rzeczki, jak przygodnie napotkaną miłostkę. Jak najwięcej przyjemności, ale jak najmniej kosztów i odpowiedzialności. Niektórzy opanowali sztukę egoizmu już do takiej doskonałości, że zbierają kasę na zawodach wędkarskich od wielu osób, by wpuścić rybę w miejsca znane kilkunastu osobom.


Kilka pytań do przemyślenia:
1) Jeżeli wszystko wokół rzeczki jest biznesem: droga, linia kolejowa, pola uprawne, łąki kośne, lasy państwowe, zabudowania, energetyka.... zaś rzeka jest w rękach niepoważnych społeczników, to jakie ma szanse długofalowa wizja aby wszyscy naokoło troszczyli się o tą białą plamę w biznesie zwaną rzeką?

2) Jeżeli tylko niewielki odsetek pstrągarzy zna tak naprawdę dobre łowiska dzikich potokowców, to jaką motywację do ochrony tych łowisk mają pozostali, którzy jeżdżą na łowiska przeciętne?

3) Jaki rezerwat przyrody łatwiej zniszczyć inwestorowi, czy taki, który został wypromowany w społeczeństwie w formie książek, audycji, artykułów itp. czy taki, o którym wie garstka leśników i studentów biologii?

4) Skąd społeczeństwo ma brać wrażliwość na piękno naszych rzek, aby poprzeć nas w sprawie sprzeciwiu w budowie MEW czy regulacji rzek, jeżeli nawet jako środowisko nie jesteśmy w stanie zareklamować i wypromować tego co tak kochamy (bo jest tajne)?

5) Czy chcielibyście kupić w księgarni album fotograficzny pewnego parku narodowego o ocenzurowanej nazwie, który z uwagi na tajność nie byłby opisany... ot zdjęcia bliżej nieokreślonego miejsca na Ziemi... park narodowy z archiwum x?


Musimy zrozumieć, że aby uratować nasze rzeki musimy mówić do społeczeństwa tak:

- Najpiękniejszym obiektem przyrodniczym w rejonie Płotów jest dolina Rekowej.

- Największe walory krajobrazowe w rejonie Stargardu Szczecińskiego ma dolina Krąpieli od Pęzina do Ulikowa.

- Wśród pereł przyrody Pomorza Zachodniego w rejonie Łobza do pierwszej ligii należy przełom Brzeźnickiej Węgorzy poniżej jeziora Żabice.

- Jednym z lepszych łowisk lipieniowych dorzecza Gwdy jest rzeka Dobrzyca, która posiada mocne stado tej ryby w okolicach Czapli.

Musimy używać mocnych haseł promocji przyrody, zdradzać tajne odcinki, budować koła PZW i łowiska patronackie i starać się tworzyć nie tylko dla siebie. Tylko promocja uwrażliwi innych i pomoże uratować perły przyrody.


Czasami jak jestem na wycieczce pstrągowej, to przy piwie na wiosce mówię ludziom, że to co mają najcenniejszego koło domu to dolina ich rzeczki. Potępiam wówczas wprost trzebienie ryb prądem i na robala, śmiecenie nad brzegami rzeki, zachwycam się starym dębem w środku wioski i angażuję do mierzenia pierśnicy całe zaciekawione podwórko. Budować trzeba na emocjach i subtelnych więziach międzyludzkich. Walory przyrodnicze spisane na ministerialnych papierzyskach są niczym. Walory przyrodnicze zapisane w sercach miejscowych, turystów, lokalnych samorzadów.... to jest silniejsze niż papier, który z czasem tylko potwierdza ogólny stan ludzkiego ducha. I tego ducha poprzez tajności się nie zbuduje. Ludzie muszą czuć, że okaz pstrąga koło wioski jest jak dąb Bartek, którego się nie rusza.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/06 01:41 przez dmychu.

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 04:21 #14678

  • artech
  • artech Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Szczecin
  • Posty: 139
  • Podziękowań: 39
Wybrałem się dziś nad nową rzeczkę...

Na początek w ogóle nie byłem pewny czy są w niej rybki. Po jakimś czasie spiąłem dwa ładne pstrągi ok. 35 i 45 na Meppsa Aglię złotą TW nr 1 z powodu... ach, wciąż łowię na tego Robinsona Perch 1,5 - 7 g który jest za delikatny. Nie mogłem dziś dobrze zaciąć żadnych ładniejszych pstrągów. Złowiłem tylko dwa maluchy, których nawet nie fotografowałem.
........

A więc nowe łowisko zaliczone. Pstrągów całkiem sporo. Roiły się widelnice, ale nic nie zbierało. Następnym razem wpadnę tam ze sztywniejszą wędeczką to i pewnie wkleję coś ciekawszego. Jeszcze nigdy mi się tak kropeczki nie spinały, ale też nie łowiłem na tak delikatny spinning. Nie chce mi się przestawiać, nie mam ręki do takiej wędeczki. Dobra, ale na okonie. Trzeba chyba wreszcie ruszyć tyłek i kupić jakiś normalny kij, to i zdjęcia będą z rybkami. A tak szczerze - dostałem od pstrągów po dupie, ale i tak bywa. Brak formy to mało powiedziane, ale piwo po rybkach smakowało wybornie. Będzie lepiej. Jest ryba w wodzie, a to przecież najważniejsze.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Krzysiek to Twój post z przed około miesiąca. Jakoś nie widzę nazwy ciurka. Coś od tamtej pory się zmieniło, czy Twój dzisiejszy post to przejaw hipokryzji ??
Artech
Ostatnio zmieniany: 2009/05/06 04:21 przez artech.

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 06:40 #14679

  • prusak
  • prusak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 75
  • Podziękowań: 12
dmychu napisał:
1) Jeżeli wszystko wokół rzeczki jest biznesem: droga, linia kolejowa, pola uprawne, łąki kośne, lasy państwowe, zabudowania, energetyka.... zaś rzeka jest w rękach niepoważnych społeczników, to jakie ma szanse długofalowa wizja aby wszyscy naokoło troszczyli się o tą białą plamę w biznesie zwaną rzeką?
To dla Ciebie rzeka w której pływają pstrągi to tylko biała plama w biznesie? Bez komentarza...
2) Jeżeli tylko niewielki odsetek pstrągarzy zna tak naprawdę dobre łowiska dzikich potokowców, to jaką motywację do ochrony tych łowisk mają pozostali, którzy jeżdżą na łowiska przeciętne?
A czy Ci pozostali mają w ogóle motywację do ochrony łowisk? Jakoś nie zauważyłem obserwując czasem wędkarzy aby mieli motywację do czegokolwiek poza napełnianiem zamrażarek. Wiem, trzeba to zmienić. Jak? Wytłuc całe pokolenia? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
3) Jaki rezerwat przyrody łatwiej zniszczyć inwestorowi, czy taki, który został wypromowany w społeczeństwie w formie książek, audycji, artykułów itp. czy taki, o którym wie garstka leśników i studentów biologii?
Gdzie się lepiej czujesz - w drodze na Morskie Oko w majowy weekend czy na jakimś zadupiu mimo tego, że nie było opisane i obfotografowane? Ja nie lubię tłoku, nad wodą też... Niech Ci będzie, jestem egoistą!
5) Czy chcielibyście kupić w księgarni album fotograficzny pewnego parku narodowego o ocenzurowanej nazwie, który z uwagi na tajność nie byłby opisany... ot zdjęcia bliżej nieokreślonego miejsca na Ziemi... park narodowy z archiwum x?
Niezbyt trafione porównanie... Gdybym chciał oglądać ryby na zdjęciach to pewnie nazwa rzeki była by mi obojętna ale póki co wolę je łowić. Po rozpropagowaniu łowiska zwykle zostają tylko fotki z przeszłości.
Musimy używać mocnych haseł promocji przyrody, zdradzać tajne odcinki, budować koła PZW i łowiska patronackie i starać się tworzyć nie tylko dla siebie. Tylko promocja uwrażliwi innych i pomoże uratować perły przyrody.
Zdradzasz te tajne? Zbudowałeś jakieś koło, łowisko? Same hasła nie wystarczą, opowieści przy piwku tez...

Pozdrawiam
Jarek

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 06:56 #14680

  • dmychu
  • dmychu Avatar
artech napisał:
(...)Krzysiek to Twój post z przed około miesiąca. Jakoś nie widzę nazwy ciurka. Coś od tamtej pory się zmieniło, czy Twój dzisiejszy post to przejaw hipokryzji ??

Nie przejaw hipokryzji tylko ewolucji. Gdy pisałem o tamtej rzeczce miałem jeszcze pewne opory, a teraz ich nie mam. Ta rzeczka to Rekowa koło Płotów. Mało uczęszczana rzeczka w której jest sporo pstrągów.

Jeżeli będziesz traktował ludzi jako niezmienne jednostki, możesz mieć również pretensje o to, dlaczego na słonia wciąż nie mówię "chłońć", tak jak to było gdy miałem półtora roku życia.

Prusak napisał:
To dla Ciebie rzeka w której pływają pstrągi to tylko biała plama w biznesie? Bez komentarza...
Nie, rzeka to dla mnie coś więcej. Ale aby taki obiekt przyrodniczy jakim jest rzeka wraz z doliną mógł się bronić przed cywilizacją, musi być postrzegany przez społeczeństwo i urzędników nie jako biała plama, tylko jako miejsce którego przeznaczeniem jest właśnie być dzikim miejscem. Z powodów ekologicznych, wypoczynkowych, przeciwpowodziowych itd.
Gdzie się lepiej czujesz - w drodze na Morskie Oko w majowy weekend czy na jakimś zadupiu mimo tego, że nie było opisane i obfotografowane? Ja nie lubię tłoku, nad wodą też... Niech Ci będzie, jestem egoistą!
To jest problem modnych miejsc. Natomiast również Góry Bialskie, Stołowe, Bardzkie, Bystrzyckie, Kaczawskie, Izerskie i inne masywy w Sudetach są doskonale opisane w przewodnikach a jednak mają swoje ciche grono wielbicieli. I nie ma tam takich tłoków jak nad Morskim Okiem. Tyle tylko, że urzędnicy wiedzą jakie przeznaczenie mają tamte góry, a nie są to jakieś tajne rzeczy. I tak jest zawsze, ponieważ popularność nigdy nie rozkłada się równomiernie. Tak samo może być z rzekami. Nie jest możliwe jednakowe oblężenie wszystkich rzek, tym bardziej jak zdradzi się te mateczniki hurtem.
A czy Ci pozostali mają w ogóle motywację do ochrony łowisk? Jakoś nie zauważyłem obserwując czasem wędkarzy aby mieli motywację do czegokolwiek poza napełnianiem zamrażarek. Wiem, trzeba to zmienić. Jak? Wytłuc całe pokolenia? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Trzeba w takim razie poczekać aż będziesz miał ciekawsze pomysły.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 08:35 #14682

  • tlokkrzys
  • tlokkrzys Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • widok jętki znikającej w pysku pstrąga-bezcenne
  • Posty: 137
  • Podziękowań: 41
Panowie nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Spotkałem tego wędkarza nad rzeką tak gdzies koło końca marca i opowiedział mi o tych pstrągach które złowił. Dziwił sie ze od końca lutego już nic nie złowił.
Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i wydorośleć. Może przyjdzie i na niego czas refleksji dlaczego juz nie łowi takich ryb.
Szkoda mi tylko rzeki która napewno przeżyła najazd .I nie mówię tutaj o rasowych pstrągarzach którzy szanują to co pływa w wodzie tylko o najeździe różnej maści "wedkarzy".
Niestety rzeka na tym odcinku jest nizinna i dopuszczone są wszystkie przynęty.
A tak na marginesie Widawka jest bardzo trudną technicznie rzeczką , chociaż przy splocie odpowiednich warunków mozna przeżyc fajną przygodę wedkarską.
Połamania kija na wielkich pstrągach:)
Rybak to zawód , wędkarz to hobbysta a pstrągarz to charakter - taki jestem :)
CRET

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 09:15 #14683

  • pstruch
  • pstruch Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • salmo trutta posnaniensis
  • Posty: 122
  • Podziękowań: 5
Krzychu,
Globalnie, to masz rację, w normalnym świecie gospodarz łowiska chwali się ilością ryb w rzece, i zdradza wędkarzom-klientom najlepsze mateczniki. Efektem takiego marketingu jest kasa na ochronę, i jego dalsze trwania w dobrostanie.

W pięknym kraju nad Wisłą, gdzie lipień i pstrąg są cenione ponad kiełbachę z grilla, a za przywilej wędkowania płaci się około 0,5 złotego za dzień (200zł/365dni), publiczne stwierdzenie „tu na tej zapomnianej wodzie są ryby”, jest równoznaczne z wydaniem wyroku kary śmierci przez zgrillowanie lub ztatarzenie.

Czy Ty naprawdę uważasz, że ujawnianie mateczników pomoże czemukolwiek lub komukolwiek. Przecież jak zniknie ostatni pstrąg w rzece, to nikt się nie zreflektuje, nie stanie do przetargu na użytkowanie, nie zrobi w tym miejscu łowiska o jakim marzysz. A działania „społecznie” i integracyjne, znalezienie wspólnego celu, w chwili gdy w wodzie coś jeszcze pływa, w moim odczyciu jest jedyną drogą w naszej rzeczywistości.

Tak jak w wielu sprawach myślimy podobnie, tak w tej mam odmienne zdanie. Uważam, że jeśli coś robić to działania muszą być takie, które mają chociaż cień szansy na poprawę sytuacji (po pierwsze nie szkodzić). Twoje ostatnie wizje są takie trochę typu „na złość tacie, nasr… w gacie”.

To mój ostatni głos tym wątku, bo nie chce tracić czasu ideologię, bo przecież najważniejsze żeby były ryby w dzikich rzekach. I moje pytanie do przemyślenia: jak nie zaszkodzić a może by i pomóc?

Pozdrawiam,
Kuba
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 09:17 #14684

  • Jarek
  • Jarek Avatar
dmychu napisał:
artech napisał:
(...)Krzysiek to Twój post z przed około miesiąca. Jakoś nie widzę nazwy ciurka. Coś od tamtej pory się zmieniło, czy Twój dzisiejszy post to przejaw hipokryzji ??

Nie przejaw hipokryzji tylko ewolucji. Gdy pisałem o tamtej rzeczce miałem jeszcze pewne opory, a teraz ich nie mam. Ta rzeczka to Rekowa koło Płotów. Mało uczęszczana rzeczka w której jest sporo pstrągów.


sorry Krzysiu ale możesz powoli mówić o tych pstrągach w czasie przeszłym :(

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/06 09:47 #14687

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
pstruch napisał:
Krzychu,
Czy Ty naprawdę uważasz, że ujawnianie mateczników pomoże czemukolwiek lub komukolwiek. Przecież jak zniknie ostatni pstrąg w rzece, to nikt się nie zreflektuje, nie stanie do przetargu na użytkowanie, nie zrobi w tym miejscu łowiska o jakim marzysz.

To była też moja pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu postu Krzyśka. Jest tak oczywista, że naprawdę nie wierzę, że można tego nie widzieć. Jeśli mamy przyszłe bogactwo zbudować na czymś, to chrońmy resztki tego, co gdzieniegdzie jeszcze pozostało, do cholery :angry:

P.S. Krzysiek, część z odcinków rzek, które tutaj wymieniłeś, ktoś Ci kiedyś pokazał w głębokim zaufaniu. Jeśli już masz misję ujawniania rzek kłusolom, to ją realizuj, ale tylko w odniesieniu do odcinków, które sam odkryłeś. Przyzwoitość tak by nakazywała... :(
Ostatnio zmieniany: 2009/05/06 09:57 przez paszczak.

Odp:Okazy z mało znanych pstrągowych cieków 2009/05/12 04:33 #14923

  • Jacek Nadolny
  • Jacek Nadolny Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • Zamieszkać nad rzeką, to by było coś...
  • Posty: 391
  • Podziękowań: 368
Koledzy, za bardzo odeszliście od głównego tematu. Wątek poszedł w kierunku, który nie wnosi nic dobrego ani konstruktywnego.
Dla tych, którzy nie zrozumieli, temat dotyczy okazów pstrągów z mało znanych cieków, nie zaś niespełnionych ambicji...
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.097 seconds