jacar napisał:Farti-chyba nie do końca dobry przykład, bo to, że inni nie chodzą w bokserkach w kaczorki, nie powoduje znikania polbruku z chodnika (w przeciwieństwie do zabijania ryb-one znikają). Sadzę, że gdyby polbruk znikał i musiał byś chodzić po błotku tobyś zaczął wykazywać trochę inną postawę w tym temacie.
Przykład jak każdy inny jacar. Gdyby polbruk był jadalny ,rósł i był zarybiany ,ba nawet się wycierał na tarliskach.Pewnie by znikał i prawidłowo. Więc równie dobrze mogę powiedzieć , że przykład z polbrukiem jest kompletnie nie trafiony.
Poza tym chyba niedokładnie śledzisz temat łowisk "no-kill" w kraju. Np. OS-san zarabia na siebie i na zarybienia odcinka dla amatorów taniej rybki, więc twój argument, że łowiska no-kill odciągają uwagę od innych odcinków rzeki jest chyba trochę nietrafiony.
A może zbyt dokładnie śledziłem ?
Zapytam, jak często bywałeś w ostatnich 1o-ciu latach na Wołosatym, Dwerniczku czy Osławicy ?
Może moje spostrzeżenia są błędne i ,,opływają '' te rzeczki dostatkiem ryb. Nie zostały wybite do cna , tylko ja nie potrafię tego zobaczyć. Może w ostatnim roku na Sanie ogólnym były kontrole non stop, tylko przez te cholerne czapki niewidki nie byłem w stanie tego stwierdzić ,ja i inni łowiący.
Może byłem wprowadzany w błąd przez miejscowych z kwaterami przy OS-ie o ''klockach '' przynoszonych przez wędkarzy z łowiska .
Może jest jeszcze sporo takich nieprawdziwych kwiatków o których nawet nie chce mi się pisać. Ale jak pisałem wcześniej , nie obchodzi mnie to czy ktoś ma bokserki w kaczorki czy stringi z koronką, jego rzecz. Do czasu dopóki nie wymusza , nie dyskredytuje czy nie zaczyna obrażać innych. Ja no kill-wcem nigdy nie będę , a przynajmniej takim się nie nazwę . Gdyż po pierwsze tacy nie istnieją, po drugie jest sprzeczne z moją etyką wędkarską .A po trzecie , nie wiem czy nie
sprzeczne z Ustawą o ochronie zwierząt !
Co nie znaczy że bronie komuś być takowym czy się tak nazywać.
Ale o popieraniu łowisk które mnie eliminują znad wody w takiej sytuacji mowy nie ma.