Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: o co chodzi z tymi pstrągami?

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/26 15:16 #17595

  • bigos
  • bigos Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 384
  • Podziękowań: 222
Farti ,jestem niezly w osobistych uszczypliwosciach ,ale jesli oddam cios to nie wiele wniose do watku.Roznica miedzy mna a Toba jest taka , ze Ty do tematu podchodzisz emocjonalnie, a ja merytorycznie i praktycznie.Sadze , ze dalsza dyskusja z Toba w temacie rybnych lowisk pstragowych ,gdzie mozna ryby zabijac -na terenie Polski- jest bez sensu .Jednak jesli w dalszym ciagu bedziesz robil osobiste wycieczki w moim kierunku, to poswiece ten czas -zmarnowany - i zrobie z Ciebie publicznie durnia .Co tez jest dzialaniem bez sensu.

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/26 16:00 #17596

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
bigos napisał:
Farti ,jestem niezly w osobistych uszczypliwosciach ,ale jesli oddam cios to nie wiele wniose do watku.Roznica miedzy mna a Toba jest taka , ze Ty do tematu podchodzisz emocjonalnie, a ja merytorycznie i praktycznie.
bigos na litość o jakich Ty uszczypliwościach mówisz , to chyba Ciebie emocje zaczynają ponosić. :) Gdybym chciał się emocjonować takimi polemikami dawno bym zaliczył trzeci zawał i zejście.;) :silly:
No i chyba słowo - merytorycznie rozumiemy zupełnie inaczej. Podaj mi jakieś merytoryczne pomysły które napisałeś wcześniej, ja nie widzę, sorki :dry:
Sadze , ze dalsza dyskusja z Toba w temacie rybnych lowisk pstragowych ,gdzie mozna ryby zabijac -na terenie Polski- jest bez sensu .
Ale przecież nigdy takiej dyskusji nie podjąłeś. Napisałeś choć jeden pomysł jak to by miało wyglądać ? :)
Jednak jesli w dalszym ciagu bedziesz robil osobiste wycieczki w moim kierunku, to poswiece ten czas -zmarnowany - i zrobie z Ciebie publicznie durnia .Co tez jest dzialaniem bez sensu.
Kolejny dowód na Twoje emocjonalne podejście do tematu i zero treści tak na prawdę. Wiesz , i tak zawsze powtarzam że jestem szurnięty , jeśli nawet w jakiś tam sposób uda Ci się ze mnie zrobić jeszcze durnia, nie sądzisz chyba że to zrobi mi jakąś różnice. ;)
:silly:
łowię i żrę :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2009/07/26 16:02 przez farti.

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/26 17:27 #17597

  • bigos
  • bigos Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 384
  • Podziękowań: 222
Farti,ostatnim zdaniem przekonales mnie do tego, aby isc na ryby, zamiast tracic czas na walenie po klawiszach.

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/26 21:40 #17611

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
fredi4477 napisał:
Witam wszystkich. Jako początkujący "łowca" pstrągów chciał bym w kilku słowach opisać moje pstrągowanie i przy okazji uzyskać odpowiedź od bardziej doświadczonych kolegów na pytanie jak w temacie - o co chodzi z tymi pstrągami? - oraz na kilka innych, nie mniej nurtujących mnie pytań. Otóż za pstrągami biegam od stycznia tego roku ( Dobrzyca na górnych i dolnych odcinkach, Piława w okolicy Szwecji i Zdbic, Piławka oraz tzw. Połączone w okolicy Krępska). Początki były trudne. Dziesiątki urwanych przynęt, zero kontaktu z rybami. Później w miarę upływu czasu zacząłem coś tam poławiać. Kilka sztuk po 35 cm udało mi się złowić.Nadmienię tu, że moją wiedzę na temat łowienia pstrągów posiadam głównie z książek Kolendowicza, czasopism wędkarskich i internetu. Sporo zdradził mi też mój kolega - Tomano - który wprowadził mnie w świat łowców salmonoidów. We wszystkich tych moich " źródłach wiedzy" wspominano o tym, że w zimę to pstrągi słabo biorą a szał zaczyna się na wiosnę( kwiecień, maj i czerwiec). Możecie więc sobie wyobrazić jak czekałem na te miesiące chodząc po moich rzeczkach w zimie i wczesną wiosną. Mówiłem sobie - teraz bierze słabo ale na wiosnę to będzie zabawa. I co
Ostatniego kropka ( 38 cm) złowiłem 4 kwietnia. Nad wodą jestem dwa do czterech razy w tygodniu. Głównie po południu (praca)ale zdarza się też i rano. Łowię na woblerki salmo, obrotówki mepps aglia 0, 1 i 2 srebrna black furry i wiele innych w różnych kolorach i rozmiarach. Często zakładam też karlinki (małe).Chodzę z prądem i pod prąd. Łowię płytko i głęboko. I od 2 miesięcy zero pstragów. Jeżeli brały w zimę i wczesną wiosną to czemu nie biorą teraz? Co jest nie tak? Czy u was też jest tak słabo czy tylko mnie ktoś przeklął(może żona).W temacie połowy co chwilę pokazujecie zdjęcia pięknych kropeczków? Jeżeli ktoś może mi coś doradzić ewentualnie pocieszyć, że u was też szału nie ma i kropki poprostu słabo biorą - to czekam. Oczywiście nie mam zamiaru odwieszać wędki na kołku ale przyznam się szczerze, że zapał mi powoli stygnie. Pozdrawiam. Tomek z Wałcza.

Opowiem ci historię mojej ulubionej rzeczki...
rok pierwszy presja duża biora króciaki z zarybień
rok drugi presja się zmniejszyła biora króciaki z zarybień trafiaja sie podwymiarki
rok trzeci złapały wymiar a presja prawie zanikła (efekt poprzednich lat i niepowodzeń)
rok czwarty - prawie eldorado - pstragale urosły i można połowić niezłych ryb - sporadycznie pojawiają się wędkarze.
rok piaty - od początku sezonu najazd- (wszyscy biora ryby bo wolno bo regulamin pozwala bo przecież jest ich duzo)
rok piaty - polowa sezonu - króciaki jeszcze jako tako biorą o grubego ciężko.
rok szósty.... biorą króciaki z zarybień...

Widocznie trafiłes na rok piaty... (amplituda dla róznych rzek może być inna)
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/26 23:43 #17620

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
Witam ponownie. Widzę, że temat się rozrasta- jednak nie za bardzo mogę odnaleźć w tych postach odpowiedź na moje pytanie - o co chodzi z tymi pstrągami:laugh: . Czytam jednak wszystko uważnie i wyciągam wnioski. Po paru tygodniach bez pstrągów (fors cały czas śledziłem)postanowiłem znowu spróbować. I o dziwo są wyniki. Ten weekend był jak marzenie. Jeden 45 cm wyjęty,3 około 40 cm spięte pod nogami kilka pięknych wyjść też nie małych kropków do tego sporo wymiarowych okoni i na koniec lipień 37 cm. Nie chcę żeby zabrzmiało to śmiesznie ale wydaje mi się, że zrozumiałem - o co chodzi z tymi pstrągami;) . W moim przypadku i na moich rzeczkach jest pewna zależność. Bardzo błacha ale dojście do tego zajęło mi kilka ładnych dni i opłaciło się. Pozdrawiam. Piszcie dalej może coś jeszcze wyczytam - bo wiem że pstrąg zmienny jest (jak kobieta) i pewnie niedługo znów zapytam - o co chodzi......? Tomek z Wałcza.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/27 01:20 #17621

  • Jarek
  • Jarek Avatar
farti napisał:
Wyobrażenie niektórych o łowiskach pełnych samych okazów , jest de facto wyobrażeniem o burdlu , gdyż w dzikich rzekach jest zawsze piramida roczników. Czyż nie ?

Nie! Nie koniecznie!

Dwa lata temu byliśmy z kolegą w Ałtaju Mongolskim, nad rzeką w której przed nami nie łowił chyba jeszcze biały człowiek...
Gdyby nie pewien życzliwy miejscowy, który wiózł nas tam przez pół dnia zostawiając w cholerę swoją robotę, nigdy byśmy tam nie trafili. Nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek da się tam trafić...
Gdy nas prowadził pieszo kilka kilometrów przez zakrzaczoną dolinę, którą samochód terenowy nie mógł już jechać, wątpiliśmy głośnio w to, że ta rzeka w ogóle istnieje! Zdziwilismy się niesamowicie gdy okazało się, że rzeka istnieje a w niej pływają wyłącznie lipienie, które praktycznie nie schodziły poniżej 50 cm! Były to Lipienie Mongolskie (Thymalus brevirostris) ale mimo to były to naprawdę ładne okazy. W jeden wieczór nałowiliśmy ryb o średniej długości 53-54 (największe 56 cm) wyłącznie na suchą muchę (o innych metodach nie było czasu pomyśleć), w takich ilościach, że do końca życia będę to wydarzenie pamiętał, bez względu na to co przyjdzie mi jeszcze w zobaczyć i doświadczyć.
100% naturalna populacja zapewne od tysięcy lat. Zero jakiejkolwiek ingerencji człowieka.
Jest na to dokumentacja fotograficzna i świadkowie...

sory że nie na temat...
Ostatnio zmieniany: 2009/07/30 20:47 przez Jarek.

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/27 08:28 #17622

Wszyscy piszą na temat, tylko niektórzy nie mogą tego jakoś zajarzyć.
Zabieracie ryby, to nie pływają w wodzie i nie ma czego łowić. To jest banalnie proste.
Gdy woda jest pusta albo występuje jeden pstrąg na pół kilometra rzeki, to ...... o kant d... rozbić
łowienie w takiej rzece.

Farti zetnij temu twojemu "trójkątowi" górną część. Jak zetniesz czubek to możesz po kawałku ścinać
go dalej. Ta nowa górna krawędź, to wymiar ochronny. Gdy na Sanie wynosił 30cm, to złowienie większej
ryby niż 30 cm, graniczyło z cudem (poza początkiem sezonu). Gdy wymiar wynosi 35 to sytuacja wygląda
analogicznie, jednak "trójkąt" urósł trochę do góry. W "normalnych" polskich rzekach ten trójkąt
nigdy nie będzie trójkątem.

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/27 14:36 #17625

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Do Zino.
Skoro wpadłeś na coś to może się podzielisz swoimi spostrzeżeniami ?
W końcu po to jest to forum.
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/27 15:01 #17626

  • zimorodek
  • zimorodek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 90
  • Podziękowań: 14
Też kiedyś sądziłem, że na rzeczce, w której lowię od 17 lat, zrozumiałem o co chodzi. Kilka lat temu zdarzyło mi się łowić po kilka wymiarowych pstragów dziennie i już myślałem, że rozkminilem potokowce z tego ciurka. A potem przyszło bolesne zderzenie z rzeczywistością, które trwa do dziś.
Moja opinia jest taka - prędzej zrozumiesz własną żonę, niż pstrągi.

A rada - próbować trafić na ten rzadki moment, kiedy ruszają się te większe i biją jak złe we wszystko. Wtedy nie ma znaczenia, czy łowisz na blachę, woblera czy koguta. Wystarczy być nad wodą i trafić przynętą w rzekę.
Niestety, takiego prezentu dobry Bóg nie rozdaje zbyt często. I nie kieruje sie zasadą - zasłużyłeś to masz. Równie dobrze może się dostać alabastrowi, który jest pierwszy raz w zyciu na rybach.
Bo ścieżki moje nie są ścieżkami waszymi...
Polonia restituta et Salmo Trutta

Odp:o co chodzi z tymi pstrągami? 2009/07/27 19:46 #17633

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
papaja - poczytaj posty Fredi4477 i dmycha, rozejrzyj się po swoich mapkach a następnie wybrane odcinki swoich ulubionych rzeczek obejrzyj "na żywo". Jest wg mnie pewna zależność(związana z dostępem do rzeki). Pozdrawiam i miłej dedukcji.

do zimorodka. Masz napewno 100% rację. Dlatego napisałem, że napewno przyjdzie mi niedługo znowu spytać o co chodzi z tymi pstrągami. A tzw "dzień pstrąga" gdy bierze jak szalony byle tylko trafić do rzeki:laugh: miałem już przyjemność raz przeżyć. Fakt że ryby nie były kolosami ale na odcinku na którym zwykle łowię jednego albo mam zaledwie jakieś wyjście wyjąłem w ciągu 3 godzin 9 sztuk, wiele nie zaciąłem i poszły a wyjść do przynęty miałem niezliczoną ilość - prawie co rzut. Do tego okularki polaryzacyjneB) - wszystkie wyjścia widać jak na dłoni. Piękna sprawa. Esencja pstrągowania wg mnie. Chociaż w ten weekend też było super - zwłaszcza w sobotę. Taki mini "dzień pstrąga":) tylko z większymi rybkami.

I jeszcze jedno - ja nie jestem zwolennikiem popularnego na fors ostatnio "no kill" - bo rybki jeść lubię, zwłaszcza jak je nie za często łowię, ale nie popieram zabierania ryb "na zapas" bo teraz bierze to walimy na maksa a później rozdajemy po rodzinie i znajomych albo mrozimy i podczas odmrażania lodówki - mielimy piękne rybki na kotlety albo inne kulinarne wynalazki. Tylko tyle żeby podjeść świerzej rybki. Przecież nikt mi nie powie, że w dzisiejszych czasach ryba stanowi jego główne menu. Bez przesady na półkach jest nie tylko ocet i jest co jeść. Dla mojej rodzinki ( żonka + 2 łobuzów które uwielbiają smażone rybki łowione przez ojca;) )jeden pstrąg lub szczupak na 2 tygodnie spokojnie wystarcza żeby zaspokoić "głód ryby". Reszta złowiona wraca do wody - choć ostatnio wiele tego nie ma. Ale w sobotę ruszam do Kołobrzegu do kumpla i damy trociom popalić:laugh: Pozdrawiam wszystkich zapaleńców którzy zamiast browarka przy grilu wolą komary, pokrzywy i obtarte nogi od woderów.Życzę wielu "dni pstrąga" z tymi największymi sztukami.
p.s. Od razu zaznaczam, że nie wdaję się w polemike na temat "no kill" - wyraziłem swoje zdanie i na tym koniec.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.136 seconds