TEMAT: pytanie do ichtiologów

Czy ryby mogą odczuwać zmiany ciśnienia atmosferycznego ?
Jeśli tak, to czy wpływa to na ich żerowanie ?

Witam... Czy ryby odczuwają zmiany ciśnienia atmosferycznego? Prawdopodobnie tak, ponieważ jak wiesz u ryb w jamie ciała zlokalizowany jest narząd zwany pęcherzem pławnym, który to jest wypełniony mieszaniną gazów, prawdopodobnie nagłe i duże zmiany ciśnienia atmosferycznego nie pozostają obojętne na ciśnienie parcjalne gazów wewnątrz pęcherza…
Ze względu na budowę pęcherza pławnego ryby możemy podzielić na dwie główne grupy:
Gatunki otwarto – pęcherzowe( tutaj zaliczymy nasze ryby łososiowate i lipienie)
Gdzie przewód ten pozostaje drożny do końca życia. Ryby te regulują zawartość gazu w pęcherzu wypuszczając go lub połykając przez przewód powietrzny. Dzięki temu mogą one znacznie szybciej zmieniać objętość gazów w pęcherzu powietrznym niż ryby z pęcherzem zamkniętym.
Gatunki zamknięto-pęcherzowe( okoniowate)
Gdzie przewód zarasta oddzielając się od przełyku. U ryb tych w ściance pęcherza pławnego rozwijają się gruczoły gazowe (skupiska włosowatych naczyń krwionośnych służące do uzupełniania gazów w pęcherzu, oraz tzw. owal (narząd o podobnej budowie do gruczołu gazowego) przez który wydala się nadmiar gazu do systemu krwionośnego (przez to krew jest dodatkowo dotleniana
Ze względu na takie zróżnicowanie jego budowy pewne gatunki łatwiej wyrównują jego ciśnienie względem środowiska inne trudniej, przykładem może być zamknięto pęcherzowy okoń, znany ze swej dość dużej reakcji na nagłe zmiany frontów atmosferycznych. Wydaje mi się, że w przypadku ryb jakie Cię interesują a mianowicie kropkowańce, które posiadają otwarty pęcherz; zmiany ciśnienia nie są tak dla nich dokuczliwe, obstawiałbym raczej na towarzyszące nagłym zmianom pogody minimalne nawet wahania temperatury wody, które mają już poważny wpływ na ich żerowanie…

Okoniowate są najbardziej wrażliwe na zmiany ciśnienia dlatego np. u okonia, który wpadnie w turbinę elektrowni pęka pęcherz pławny ponieważ przewód powietrzny jest zbyt mały żeby tak szybko wyrównać ciśnienie. Nie dzieje się tak u łososiowatych i pozostałych ryb.
Pozdrawiam,
Grzesiek

Synek napisał:
Ja obstawiałbym raczej, że przy takiej pojemności cieplnej, jaką ma woda i przy takiej ilości wody, jaka jest np w ogromnym jeziorze w Szwecji, z którego wypływa rzeka pstrągowa, i przy takim przewodnictwie cieplnym, jakie ma powietrze, przy nagłej zmianie pogody temperatura wody w rzece pozostaje bez zmiany, dopiero długotrwała ustabilizowana zła lub dobra pogoda może ją zmienić.
Interesuje mnie sytuacja, w której przez tydzień lub dwa mamy pogodę dynamiczną: na przemian leje lub słońce, wieje lub cisza, ciepło lub zimno, i tak jest przez dzień lub półtora, potem zmiana. Temperatura powietrza nie zmienia się o więcej niż 10 stopni. To przecież i tak niewiele w porównaniu do różnicy temperatur pomiędzy dniem i nocą. Gdyby było tak, jak mówisz tutejsze ryby miałyby zmianę temperatury wody co 12 godzin.

Są rzeczy które się fizjonomom nie śniły.
Kiedyś mieszkałem na pewnej hodowli ryb, w okresie zimy(styczeń ,luty) pstrągi(te w stawach) były niemrawe, wykazywały pewną aktywność w godzinach popołudniowych...Przy stałej pogodzie i temperaturze wody około 1 stopnia ich aktywność była naprawdę niewielka, czasem jednak po całodziennej operacji słonecznej woda zasilająca stawy podnosiła się dosłownie o 0,5 stopnia na termometrze blisko 2 stopni, rzut garści paszy i lekki kocioł, brałem wtedy spinning, szedłem wtedy nad rzekę i przeważnie łowiłem jakieś potoki, gdy te ryby w stawach nie reagowały tak jakbym sobie tego życzył, nie wychodziłem do lasu...Oczywiście na początku łowiłem również w te gorsze dni, lecz efekty były mizerne...Po 3 latach obserwacji prawie nigdy się nie myliłem...A czy dzikie szwedzkie pstrągi, czy nawet nasze, reagują zaprzestaniem żerowania w związku ze zmianami ciśnienia atmosferycznego, nie wiem, temperatura ma wpływ, zmiany oświetlenia także.Są przecież dni kiedy pstrągi mimo ustabilizowanego ciśnienia i pochmurnej pogody nie biorą...

Panie Synek ,siedzimy w biurze z Ramonem Lopezem Murillo -Rioja Reserva 2004- i w pelni sie zgadzamy z wysunietymi przez Ciebie hipotezami:)A w zwiazku z istotnym wahnieciem poziomu wody w mojej rzece, oraz spadkiem temperatuty o 1,5 stopnia w ciagu doby , zaraz po odparowaniu bogatego bukietu, udam sie-wraz z Filetem- nad rzeke, aby przewietrzyc otwartopecherzowa rybe lososiowata, zwana przez miejscowych Salmon:)

Kapitanie jakeś taki fizjonom to napisz czy jutro opłaca się o świcie złazić w jeden taki wąwóz bo jakoś tak mi się ostatnio strasznie dobrze śpi . A ranki strasznie chłodne aż byki zaczęły porykiwać....

Panie Bigos pozdrów Pan tego latynoskiego rewolucjoniste!!!Hasta la victoria siempre!!!
Panie Adam ja w ten wąwóz to bym schodził nawet jak te 0,5 stopnia w górę nie pójdzie!

inna rzeka, inny wąwóz, a i rewolucja jakaś nie ta a i tak wstanę, pojadę, zlazę i ... będę szczęśliwy jeśli jakiś śpiący kropek zechce mi choć pomachać ogonem... już pojutrze

Szanowni Panowie.
Aktualnie wraz z moim kolegą próbujemy złowić okonie na małym jeziorze gdzie temperatura wody utrzymuje sie od dłuższego czasu na wysokości 19 stopni Celcjusza.
Niestety okonie słabo biorą i tylko pod wieczór.
Czy obniżenie temperatury wody może sprawić większą intensywność pobierania pokarmu?
Aktywność szczupaka na jeziorze jest przktycznie zerowa.
pozdrawiam Adam.