Siemko napisał:ps. Ryb nie zabieram bo ich po prostu nie lubię jeść ale i z szacunku do tych pięknych stworzeń...Ostatnio miałem dość przykrą wpadkę. I choć wiem, że to część naszego hobby to zostawiło to na mnie ślad. Naprawdę długo czekałem na te rybki i złowienie ich było dla mnie czymś co trudno mi jest nawet opisać. Druga samiczka, która pokazana jest na zdjęciu zrobionym w pionie tak głęboko połknęła obrotówkę, że nie było mowy żeby ja szybko uwolnić. Blacha była dość spora - ta srebrna garbatka co niedawno ją na zdjęciu pokazałem, podobna do WRTY. W trakcie uwalniania wiedziałem, że będzie z nią ciężko. Potem jeszcze się łudziłem, że odpłynie. W końcu musiałem zakończyć jej męki. Pod tym względem dzisiaj spinning wydaje mi się barbarzyński. Jednak bardzo lubię nim łowić.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam.
M.
Z szacunku to nie powinniśmy ich kaleczyć w żaden sposób siemko. Czy to się komuś podoba czy nie , to zaspokajamy rządzę polowania w sobie i tyle. Nie ma metody barbarzyńskiej lub nie . Wszystkie są podobnie barbarzyńskie , wszystkie maja ten sam cel i mogą mieć podobne skutki. To że pewna grupa muszkarzy forsuje pogląd wyższości owej metody jest tylko przejawem większej hipokryzji. Jest/może być tak samo zabójcza jak spinning. Zależy jedynie kto jak używa danej metody.
Odnośnie podejścia i próby zagłuszania sumienia do naszego hobby.Prosty przykład foty pod Twoim postem. Wytargany ze swojego środowiska pstrążek trzema grotami. wytytłany w liściach . I dumny podpis ,,rybka w dobrej kondycji wróciła do wody". Brzmi jak rozgrzeszenie dla swojego niecnego czynu i zagłuszenie sumienia. Przypomina mi się powiedzonko które już może cytowałem tutaj:
,,Dobry pan , skopał (Y)-ę , obił mordę , złamał rękę i puścił wolno !
A przecież mógł zabić, dobry pan!''
Jak mniemam ten post podzieli los innych postów nie będących po myśli cenzora i jedynie słusznej lansowanej ideologii. Niemniej jednak pozdrawiam cenzora i tych którym może uda się go przeczytać.