farti napisał:(...) Wytargany ze swojego środowiska pstrążek trzema grotami. wytytłany w liściach . I dumny podpis ,,rybka w dobrej kondycji wróciła do wody". Brzmi jak rozgrzeszenie dla swojego niecnego czynu i zagłuszenie sumienia. Przypomina mi się powiedzonko które już może cytowałem tutaj:
,,Dobry pan , skopał (Y)-ę , obił mordę , złamał rękę i puścił wolno !
A przecież mógł zabić, dobry pan!''
Jak mniemam ten post podzieli los innych postów nie będących po myśli cenzora i jedynie słusznej lansowanej ideologii. Niemniej jednak pozdrawiam cenzora i tych którym może uda się go przeczytać.
Farti,
A co miał Siemko napsisać? "Rybka w bardzo złej kondycji wróciła do wody?"
W sumie mógł tak napisać, ale wybacz ludziom niedociągnięcia - każdy z nas popełnia błędy, ja i Ty również. Ten zwrot z tą rybką która w dobrej kondycjki wróciła do wody jest pisany niejako bezrefleksyjnie przez wielu użytkowników Forsa. Szkoda, bo lepiej jest pisać prawdę, niż pisać niejako automatycznie. Ludzie ogólnie i teraz Siemko po prostu używają pewnych modnych zwrotów rutynowo.
Cenzora zachęcam do nie usuwania postów Fartiego, który jeżeli nie przesadza w obfitej krytyce nokill doprowadzając do sprzeczek w temacie (co mi się zdarza jeszcze częściej niż Fartiemu), to są wspaniałym źródłem do zastanowienia się nad sobą. Powiem więcej, Farti jako wędkarz niezbyt przychylnie nastawiony do nokill zwraca przy okazji uwagę na pewne błędy w sztuce Catch and Release, na które jakoś promotorzy tej sztuki nie zwracają zbytnio uwagi.
Nade wszystko powinniśmy traktować posty swoje i innych z dużym dystansem, pamiętając, że nawet z najlepszym rozmówcą na forum na rybach może być nudno, zaś nasz największy forumowy antagonista może okazać się po spotkaniu w realu najlepszym kompanem.
Tomano napisał:Trochę pokory panowie.
Nie jest dobrze z wodami ale nie popadajmy w skrajności.(...)
Masz rację Tomano, że jest to trochę popadanie w skrajności. Można powiedzieć, że jest to odreagowanie innej skrajności;) Nie przesadzajmy w obie strony. Zauważmy jednak, że nawet najlepszy pstrągarz nie połowi w bezrybnej rzece, a laik w rzece rybnej zwykle coś tam złowi. Myślę, że czynnik umiejętności jest jednak czynnikiem drugoplanowym zaś największą rolę gra rybność danej wody.
Mnie tylko martwi jedna rzecz, że pocieszając się "wielką sztuką złowienia pstrąga" będziemy jeszcze przez długi czas godzić się z tym, że bezrybie jest coraz większe. I nie chodzi mi tu o fluktuacje lokalne, bo na "moim tajnym strumieniu" jest teraz sporo ryb. Chodzi mi o to, co dzieje się w sklali kraju... i niestety wiele łowisk w ostatnich latach się wykoleiło.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek