Doszły mnie słuchy, że duża część ryb zgłoszonych na festynie nie pochodziła ze Słupii, ale z Łupawy.
Tak naprawdę nikomu jednak nie zależy na ujawnieniu tego faktu. Zwycięscy zgarnęli nagrody, zarząd jest zadowolony z "wyników" i fszystko gra...
A co ma nie grać, jakieś pomówienia, że niby ktoś, gdzieś, podobno, nieoficjalnie ale bardzo prawdopodobnie, co to za bełkot. Jak jest sie czlowiekiem honoru to pisze się kto i gdzie oszukał i podpisuje się imieniem i nazwiskiem.
Jeżeli ktoś oszukuje w tak nieitotnym fragmencie życia jakim są zawody wędkarskie to jest to tylko i wyłącznie jego problem, może wygrać kołowrotek za 80zł lub stracić dobre imię, dawniej w obronie dobrego imienia mężczyźni dobywali pistoletów, a gdy dobre imię stracili to tymi samymi pistoletami strzelali sobie w twarz. To nie jest problem zarządu, że uczestnicy zabawy mogą oszukiwać, to problem uczestników zabawy.
Nie byłem na trociach na rozpoczęcie sezonu, ale wiem że drugie miejsce na festynie zdobył Wojtek, prezes koła "Trzy Rzeki" i wiem, ze nie oszukiwał i złowił swoje trocie na Słupi, bo jest jeszcze kwestia zaufania, zaufania do kolegów uczestniczących we wspólnej zabawie. Dlatego mimo wszystko uważam że fszystko gra.