TEMAT: ZNALEZISKA

a to teraz wszystko jasne.

Kiedyś nad Parsętą we Wrzosowie potknąłem się o takiego szarpaka. Zakończone pazurami ze szprych chyba, z dużym zapasem sznurka. Zostało zlikwidowane:)

tomas napisał:Jak miało duży zapas sznurka to raczej był to sprzęt do wyciągania zaczepów,brakuje w nim jeszcze siatki jako łapacza przynęt(swego rodzaju odczepiacz-babajaga) lub sprzęt do ściągania kłusowniczych siatek.

Pytanie do fifi jak się tak rozwodził na temat duszących się ryb.



Panie dzieju pytanie takie do ciebie mam?
Pytasz się dlaczego PZW nie wierci przerębli na jeziorach skoro ryba się dusi, a ja zadaje Ci pytanie takie, ile ty panie tych przerębli wywierciłeś aby tej rybie pomóc z czysto tylko wędkarskich lub jako takowych kochających przyrodę pobudek.

w pile na stawku o ile wiesz gdzie sa stawki koło mechanika w tym roku była masakra. dusiło sie wszystko. wywozilismy rybki wiadrami do rzeki. aby choc czesc miała szanse. a w pzw kiedy zgłosiłem sprawe napomkne ze stawki naleza do miasta. powiedziano mi ze oni nie moga nic zrobic. bo oczka nie ich najpierw trzeba by isc to prezydenta złozyc pismo. 2 tygodnie tak mi powiedziano. potem on zgłasza o przebadanie ryb do sanepidu kolejne 2 tygodnie potem musza znalesc pieniadze na wypozyczenie beczkowozu a to koniec roku... funduszy brak. tyle sie dowiedziałem w urzedzie. tak wierciłem dziury ale co ja wierciłem to wiesniaki podbierakami wyciagali!!!! tyle tylko co uratuje sie z naszego wozenia. i wiem ze jeszcze ktos woził. jakies zielone auto terenowe. ojciec z synem. dodam tylko tyle. mi za to nie płaca!!!! a siedzi jeden taki z drógim i jak zadzwonisz o cos zapytac to kaze zobaczyc na stronie internetowej. mieszkam w pile harakter mojej pracy jest jaki jest i ja sam jeszcze czesto jezdze tu i tam. wiec nie zawsze mam czas gdzies isc i cos zobaczyc. okoliczne jeziora jak zejdzie lód benda pełne martwej ryby mysle tu o (kopcze. piachy) ale jak słysze w pzw wiedza ze bedzie zle...

Tak ,prawda jest taka jak przedstawiasz z pzw. Są od tego wyjątki ale nieliczne. Strażników jakby tak człowiek rozliczył sumiennie to połowa minęła się z powołaniem. Pragnę jednak zauważyć ,że taka zima to naturalna selekcja. Nie mniej jednak powinno się dbać o rybostan a niestety jak mówisz papierkowa to sprawa a papier goni papier i.t.d.
Miejmy nadzieje że najsilniejsze ryby przeżyją i obdarują wodę tęgim genetycznie narybkiem.

orzech wie mi ze tam niewiele zostało. jak nawet lin i karas sie dusił

Przykład na to jak "człowiek" potrafi być bezmyślny i nie dba o stan wód!!!
Swoją drogą,myśliwy takich rzeczy nie robi-zakopuje albo pali skóry.
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29ca84ed2a4c7bf1.html

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c45192759618f071.html

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8552cdb2a9218310.html

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e8c4799db7afeb06.html

Widać,że PZŁ TEŻ ma odwieczny problem-KŁUSOWNICTWO:(

Nad brzegiem Słupi natknąłem się na fragment obciążonej kawałkami metalu i kamieniami siatki dowiązanej do mocnej linki. Podejrzewam, że owa "konstrukcja" służyła komuś do zdobywania przynęt wędkarskich. W siatkę wczepionych było kilka przeciętych kotwiczek. Kiedyś spotkałem w Bydlinie chłopaczków, którzy zarabiali sprzedając wędkarzom za połowę ceny przynęty uzyskane przy pomocy takich "wynalazków" jak ten na zdjęciu. Aby uchronić zwierzęta leśne przed przypadkowym zaplątaniem się w mieszaninę sieci, żyłek i kotwiczek spakowałem znalezisko do plecaka i przetransportowałem do śmietnika.

Miejsca siedzące nad Słupią: