No więc Panowie i dzisiaj udało mi się wyskoczyć po południu na rybki, Niestety zapomniałem aparatu , bo wszystko na szybkiego odrazu po pracy ,szybki obiad no i nad wodę , lecz właśnie bez foto . No ,ale od początku zawitałem na pełną uroku rzeczke , kij w łapę i w drogę . po kilkunastu metrach zawitało mnie bardzo ciekawe miejsce na kropka czyli podmyta rynna na zakręcie drzewko zwalone. Obławiałem dosyć długo miejsce starannie kilkoma przynętami i nic zero kontaktu .Przeszedłem dosyć spory kawał drogi kilka bardzo ładnych miejsc , przepiękne widoki , kilka napotkanych saren , nawet się nie płoszyły m ciągną strasznie do rzeki do wodopoju , no , ale nie o sarenkach tutaj mowa. Więc przeszdłem bardzo długi odcinek tej przepięknej rzeczki i ... nic , kompletnie nic .Zero kontaktu z rybą ,żadnego puknięcia .No ,ale cóż pierwsza wyprawa nie zawsze daje wędkarzowi potargać rybkę więc napewno się nie zrażam bo nawet dla samych tych widoków warto tam być. No i największe utrapienie to śnieg po pachy, strasznie dużo go w lesie i bardzo ciężko się gdzie kolwiek poruszać nad woda.Mam nadzieję że jutro(a raczej dziś) jakiś kontakt z kropkiem zaliczę. Mam nadzieję ,że teraz nie zapomnę aparatu i pstryknę choć kilka zdjęć zznad wody . Z pozdrowieniami Szymon