mondavi napisał:No tak, jeśli porównać z wiślaną trocią, to jest logiczne. Ja jednak po poprzednim Twoim poście zacząłem się zastanawiać co jest takiego pociągającego w naszych pomorskich rzekach, a czego nie ma w Szwecji na przykład
Populacje troci występujących w Polsce są w porównaniu do tych skandynawskich, brytyjskich lub np. występujących w rzekach Pólwyspu Kolskiego (kumże)- populacjami odbywającymi długie wędrówki. Spędzają też dłuższy czas w morzu(przeważnie 2-3 lata, czasami rok, ale też i 4), dlatego m.in. są większe. Gro troci "niepolskich" wraca na tarło po roku, głównie żerują w estuariach- one też potrafią się trzeć 2-3 razy(czyli w Szwecji jest to samo
). Na drugie tarło do pomorskich rzek wraca dokładnie 8,5-10,7% ryb(Chełkowski 1969). Nie wiem skąd przeświadczenie o tym, że Skandynawowie lepiej przebadali swoje ryby, jeśli pogrzebiesz w naszej literaturze znajdziesz bardzo dużo badań- jest to spowodowane m.in. tym, że Polska nigdy nie miała dużej populacji łososia, a dużą populację troci. By uczestniczyć w podziale kwot połowowych łososia musieliśmy uzasadniać to właśnie długimi wędrówkami naszych troci. Dlatego kasa szła i idzie na badania tych ryb. Psiocząc na rybaków trzeba jednak powiedzieć, że gro kasy na zarybienia (nie dyskutując o metodach) nie idzie od wędkarzy.
MYŚLĘ, ŻE TEMAT "INA 2009" ZOSTAŁ JUŻ SKUTECZNIE ZAMULONY- POSTAMI NA INNE(nomen omen
) TEMATY. MOŻE CAŁĄ DYSKUSJĘ NALEŻAŁOBY PRZENIEŚĆ DO INNEGO WĄTKU?