To co Artur powiedział jest bardzo ważne, w końcu wszyscy jesteśmy po jednej stronie barykady. Głupio byłoby gdyby kiedyś to wykorzystali na przykład melioranci, tylko dlatego, że nie możemy się dogadać z powodu jakiejś fotki.
Dyskusje o kill, czy no-kill będą powracać pewnie nie raz, ale mam taką sugestię, żeby je zamykać w ramach wątków do tego przeznaczonych, jak chociażby wątek KELTY (chociaż nie do końca akurat temu służył). Wytykanie zaś w każdym z wątków, że ktoś sfotografował zabitą rybę może nas doprowadzić do takiego stanu, w jakim jest teraz FlyFishing.pl Forum. Tym bardziej, że na większości wód nie ma zapisu no-kill, więc zabieranie ryby nie jest łamaniem prawa. To, czy w takiej sytuacji ktoś zabierze rybę, czy nie, jest kwestią własnego wyboru, i jako taki wymaga uszanowania. Wbrew pozorom żadna z tych postaw (kill vs no-kill) nie jest jednoznacznie dobra, ani zła, to chyba oczywiste. Negatywny komentarz lepiej jednak chyba zachować dla siebie. Co innego pozytywne skomentowanie faktu wypuszczenia ryby - takie "pozytywne wzmocnienie" zawsze działa o niebo lepiej i nie wywołuje niepotrzebnego zamieszania. Wstawiajmy jak najwięcej fotek wypuszczanych ryb (najlepiej, jeśli to możliwe w momencie wypuszczenia), komentujmy pozytywnie, a wtedy skuteczniej niż przypuszczamy stworzymy atmosferę dla no-kill i unikniemy niepotrzebnych swarów.