AdamO, nie wygodnie ale odpowiem.
Jeśli już wszystkie ryby wypuszczasz to tak całemu Światu nie trzeba o tym mówić.
Mam inne zdanie, uważam, że trzeba manifestować własne poglądy, zwłaszcza gdy się wierzy w ich słuszność. Idee trzeba promować, przekazywać jak największej grupie potencjalnych odbiorców. Właśnie dlatego stworzyłem profil na tym forum aby publicznie, z odkrytą twarzą, dzielić się moimi poglądami. Koledzy mogą się zgodzić lub zakwestionować moje zdanie, wtedy rodzi się dyskusja, pożądana wymiana myśli, poglądów.
A więc przytoczę mój pogląd raz jeszcze. Nie powinniśmy zabierać ryb gdyż biorąc pod uwagę inne zagrożenia może to doprowadzić do wyniszczenia populacji.
Wiem, że wcześniej postawiłem sprawę mało delikatnie wręcz kontrowersyjnie, niestety ale to najlepszy sposób na przyciągnięcie uwagi innych!
Chętnie też poznałbym argumenty kolegów dlaczego powinniśmy tak rzadkie dziś dzikie ryby zabierać? Bardzo chętnie i z należytym szacunkiem poczytam, może nawet i się przekonam!
Problem polega na tym, że Wy doszliście do stanu równowagi (podziwiam, zazdroszczę) a My dojść nie potrafimy, powiem więcej równowaga jest mocno zaburzona!
Twój przykład z Karpiem mocno wyolbrzymiony, choć i w tej kwestii mam swoje zdanie – ale o tym może w innym wątku!
Jako ekolog ekstremista pytasz dlaczego łapie (a przy tym męczę) ryby skoro i tak je wypuszczam?
Takie hobby! Mógłbym odpowiedzieć pytaniem na pytanie: po jaką cholerę zbiera się znaczki, skleja okręty, maluje obrazy, pisze wiersze do szuflady?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie, choć jednoznacznie mogę powiedzieć na pewno nie dla mięsa! Lubię obcować na łonie natury, lubię mgłę na wodzie o świcie, lubię być świadkiem jak bezkręgowce kończą swój cykl życia przy dnie i roją się na powierzchni, aby przekazać życie nomu pokoleniu. Lubię imitować poszczególne stadia, dostaję dreszczy gdy pstrąg do je zbiera!
To trochę dziwne, przyznaję, ale taki już jestem!