Witam!
Byłem nad Parsętą w różnych miejscach w dn. 1, 2, 3 stycznia. I sprawa ma się tak:
1 stycznia Osówko - mniej więcej połowa biegu rzeki - mały sukces w postqaci 48 cm troci:)
2 stycznia "Mosty" od 8.00 do 12.00 - zero ryb i kontaktów - ale Pan po drugiej stronie rzeki wyjął około dwójki kelta troci:), oprócz tego kolega po kiju miał jedno branie i widział spław. Poźniej jeszcze dwie godziny na Rościnie - masakra ludzi tłum (spłacikowcy też byli) i co 10 rzutów zaczep o pozostałości siatek, sznórków itp. ZERO ryb na około 30 chłopa:((
3 stycznia powrówt na Osówko dwie godziny łowienia, bo zaczęłiśmy około 13 - zero ryb ale na pocieszenie również zero siat i zaczepów - no ale tu siat nie stawiają bo za daleko - i całe szczęście:)
Generalnie na tle ilości łowiących i spotkanych ludzi "marnee szansee".
Klimat rzeki, malowniczy teren i dobra kompanija wynagrada brak ryb:)
Połamania kija!