Mój start w tym sezonie rozpocząłem znakomicie
Temperatura +1 odpowiadała, mimo że byłem przygotowany na extremalną pogodę. Byłem na paru miejscówkach, warunki do łowienia super, jedynie we Wrzosowie lód od brzegu dosyć długi co czasami utrudniało łowienie. Ale tak koło 13 w końcu upragnione dziabnięcie przynęty (obrotóweczka 4), walnęła w niespodziewanym momencie, aż się zdziwiłem. Dużo młynków, kotłów, walczyła naprawdę dzielnie. Bałem się jedynie tego, że wpadnie mi pod ten lód od brzegu i będzie koniec. Ale na szczęście ładnie wślizgiem wleciała na lód i już mogłem cyknąć jej parę fotek. Musiałem to naprawdę szybko robić bo byłem dzisiaj niestety sam. Brat mi się rozchorował. Była ładnie ubarwiona na górze, naprawdę różowiutka. Na zdjęciach może tego tak nie widać. Oczywiście miarki nie miałem i wagi. Ale potem w domu zmierzyłem od kijka na zdjęciu. Miała ok 50cm. Jak dla mnie super
szybko ją odczepiłem i wślizgiem wróciła w doskonałej formie do rzeki a potem mam nadzieje do morza.
Filmik w lepszej rozdzielczości bezpośrednio z youtube.
{youtube}dVL5B7obKPc{/youtube}