Zastanawiam się dlaczego takie wiadomości są ukrywane gdzieś po kątach. Po cholerę okręgi mają na stronie pzw.org.pl swoje działy? Zamieszczają tam tylko info nt. zawodów, a gdzie komunikaty nt. działalności, wydawanych pieniędzy, projektów, planów zarybieniowych itd itp? Nic nie wiadomo, bo widocznie komuś zależy na tym, żeby wędkarze nie wiedzieli, bo po co. I przez to wkurzamy się na forum, bo jeden powie tak, a drugi inaczej. Napisaliby: odłowiliśmy tyle, wyhodujemy tyle i wpuścimy do rzeki tyle, a tyle smoltów, i ludzie byliby poinformowani. Dezinformacja budzi frustrację, szczególnie w dobie internetu.
Sam osobiście jestem za ograniczaniem zarybień, wolałbym żeby w Parsęcie inaczej przywracano populacje łososi i troci, czyli bardziej przez jej dokładniejszą kontrolę i budowę tarlisk, a nie wpuszczanie "paszowej troci". W zeszłym roku, jak wpuścili smolty, to na odcinku paru kilometrów było jak w stawie z karpiami. Gdzie człowiek nie rzucił to miał 20-25 cm smolta, nawet na duże, długie wahadła się to rzucało. Nawet jak się chciało go nie złapać, to i tak się złapał. Oczywiście szybko się to rozniosło i nad rzeką zaroiło się od wioskowych wędkarzy. Zakładam, że większość dostała w łeb, a jednocześnie ich plan zarybieniowy też wziął w łeb. Pewnie część smoltów jakoś tam pewnie przeżyła, ale nie wierzę w C&R wioskowego typa, który pojawia się nad rzeką z żoną. Żona w oczach miała jedno: pstrąg na masełku.
Tak więc, jak oni złapali 800 szt. troci i wyhodowane z tego smolty wpuszczą tak, jak w tym roku, to gratuluję.
Pojawię się na tym zebraniu w sobotę, z pewnością będzie rozmowa o Parsęcie.