Dla mnie sezon ososiowy zakończył się wczoraj , chlip

Spędziłem dzionek nad Słupią poniżej Slupska, widziałem jedną trotkę ok. 3 kg, która spływała z nurtem po wewnętrznej stronie zakrętu. Woda była bardzo niska i czysta, ale pogoda trociowa- zachmurzenie stalowymi chmurkami i czasami lekki kapuśniak. Spotkałem kumpla- widział jeden spław. Potem dwóch serkarzo- robaczkarzy. Jeden mi zdradził, że dzień wcześniej, na "kłudkę" (nie wiem skąd miał kłudki we wrześniu) a wczoraj na ser, mieli z kolegą po troci na haku- nie wyjęte jednak- strzelił przypon. Kolega mi opowiadał, że miał troć z haczykiem w gardle, więc nie był to przypadek. A na sztuczne przynęty "zero".
Proponuję kolegom, by na zakończenie sezonu pochwalili się swoimi sukcesami, podpierając zdjęciami i krótkimi opisami, kiedy, w jakich warunkach (poziom wody, zachmurzenie, okres itp) mieli sukcesy lub kontakty z osośkami- oczywiście na Słupi.
Ja łaziłem sporo i na Słupię i na Parsętę i moje wyniki są delikatnie mówiąc słabe. Ze Słupi mam jednego skróta z 14 marca na wobler (Charnowo), jedno szarpnięcie z lipca- przez chwilkę na kiju- przy średnio- niskiej wodzie o świcie.
A moja największa troć z tego sezonu padła w Bydlinie w lesie- po wyjęciu okazała się Lecholem ze 2,5 kg wagi

Ale już dawno nie miałem taaaaaaaakiego odjazdu i takiej walki. Wziął za płetwę grzbietową na czarny wobler 7 cm