Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Czy warto społecznie pilnować tarła?

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 22:08 #47387

  • zamki
  • zamki Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 621
  • Podziękowań: 25
Po mojemu nie warto bo i dla kogo. ?
Pomijając kwestię własności wody i jej zarządzania to niby dla kogo tego tarła pilnować dla tych co mają wszystko w dupie a nad wodę idą tylko po żarcie. ?
C.R.E.T.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 22:15 #47389

  • dmychu
  • dmychu Avatar
dzepetto napisał:
Dmychu, jeśli możesz, to napisz jeszcze która marka zagranicznych samochodów odcisnęła największe piętno na obniżeniu pogłowia ryb w naszych wodach.

Tego niestety nie wiem;)

Ale, zobacz to:

Źródło: http://www.flota.com.pl/

Znaczący wzrost sprzedaży używanych aut pokrywa się z datą wstąpienia Polski do UE. Od tego czasu tanie auta trafiły w rączki niezamożnych wędkarzy oraz niezamożnych kłusowników...

Dynamika tego trendu odzwierciedla dynamikę połowów ryb szlachetnych, które poławia się często w miejscach odległych od stacji kolejowych i innych stacji komunikacji zbiorowej. Około 8 z 10 moich znajomych nie jeździło w latach '90 na pstrągi pociągami. Nie byli wtedy pstrągarzami. Większość z nich przed erą masowego importu tanich aut do Polski łowiła klenie, jazie i szczupaki na wodach nizinnych w rejonie miejsca zamieszkania lub gdzie indziej na wczasach.

Najbardziej popularne powiedzenie moich znajomych to, uwaga, uwaga... "Nie będę się tłuk pociągami." Większość nie ma ochoty jechać z Dmychem pociągiem z namiotem, iść 15 km do rzeki, pić wodę ze strumienia i wpieprzać pokrzywy z kiełbaskami z ogniska:P Większość bowiem to normalni ludzie, a nie jacyś survivalowcy. Idealni klienci łowisk urynkowionych, nieco droższych ale z rybami i ochroną.

Bo co innego ja, choć jestem piewcą komercjalizacji łowisk i wywalenia stowarzyszeń z gospodarowania obwodami rybackimi... to i tak bujam się po jakiś tajnych zapyziałych rzeczkach. Co nie znaczy, że będę milczał gdy większość środowiska będzie się pogrążać w utopii budowania społecznie nadzorowanych łowisk.

Co jest z pstrągami w dorzeczu Iny? Kupa wielka. Co jest z pstrągami w dorzeczu Gwdy? Jeszcze większa kupa... Sprężenie się na ochronę tarła troci jesienią nie zabezpiecza tych pstrągów. I tyle. Bo przyjedzie kłusol tanim autem za 1500 zł, z maszynką wyjętą z bagażnika przejedzie strumień np. w kwietniu.... i zeżre małe trocie z naturalnego tarła jako frytki w głęboki oleju, zeżre pstrągi, a nawet jelce oraz stare kanapki strażnika społecznego z listopada;)

W latach '90 w czasach "złotych" dla Bobru i Kwisy, wielu kolegów nie posiadało auta. Jeździło się pociągami, albo... gromadnie zrzucając się na paliwo.

Przed erą przynęt gumowych połowy sandacza w Polsce należały do małego grona speców. Później pół narodu znad zbiorników zaporowych i dużych rzek wyżywiła swoje rodziny kompletami sandaczy.

Urynkowieniu uległa też informacja. Najpierw wyroki na tajne rzeczki zapadały z ręki pismaków redakcyjnych gazet wędkarskich, później przyszedł czas na internet... gdzie nawet przy dużej dyscyplinie forumowego milczenia, ludzie bardzo, ale to bardzo szybko wymieniają się informacjami "Gdzie i na co?" poprzez maile, PW, skype, gg, sms... jest tego szajsu od metra.

Tylko nasze wspólne socjalistyczne łowiska w naszych rękach (PZW to my...) pozostały jak te walące się dworce PKP na polskiej prowincji. Nie potrafią obronić się przed nową rzeczywistością.

Dlatego nasze łowiska muszą się unowocześnić, jak ten piękny dworzec w Dobiegniewie...


Prawda że ładny? No i na prowincji można ładnie żyć. Brawo Dobiegniew:)



Praca społeczna na rzecz naszych łowisk świadczy dobrze o człowieku i jego wrażliwości na przyrodę. Jednakże, czasami warto coś na chłodno, bez emocji przemyśleć. Quo vadis wędkarze... ?


Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 22:29 przez dmychu.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 22:34 #47390

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Ja nie kojarzyłbym PZW z kartelem(nie ta kasa). Bardziej kojarzy mi się z królestwem z "Jabberwocky" i pogierkowymi fabrykami (pewnie czeka go podobny los). Nierentowne molochy po upadku PRLu spotkała różna przyszłość. Jedne umarły zgodnie z prawem rynku, inne poszły w prywatne ręce, co tylko dla niektórych dobrze sie skończyło. Część z nich podobnie jak nasze PZW ciągle przędzie, nierzadko tylko dzięki "króplówce" w postaci gotówki od państwa (dla PZW kroplówką jesteśmy my). Są jednak przedsiębiorstwa, które dzięki dobrym zarządcom dostosowały się do zmian i dziś trzymają sie mocno na rynku.
Właśnie taką przyszłość widzę za najlepszą dla naszych wód. Dlaczego nie prywatni inwestorzy?
Bo dla nich będzie się liczył przede wszystkim zysk. Dobro przyrody zawsze będzie sprawą drugorzędną.
Przykład to komercyjne odcinki specjalne San i Dunajec. Działają pod patronatem PZW i są stosunkowo dobrze zarządzane. Gdyby poszły w prywatne ręce nie wiadomo, czy nie poleciałyby do wody tony tęczaka czy innego badziewia. Nie wiadomo czy w ogóle byłyby tam ryby?
Znam kilku ichtiologów, którym nie podoba się karpiowo-tęczakowa polityka zarybieniowa PZW. Nieprzypadkowo nie są to osoby, które mają coś do powiedzenia "na górze". To ludzie od brudnej roboty.
Według mnie można naprawić PZW. Nalezałoby zacząć od zwalczenia korupcji i wykopaniu kilku dziadków. Zamiast osobnych właścicieli alternatywą mogą być oddzielne kasy i przepisy dla KAŻDEJ rzeki czy jeziora. Niestety w wielu przypadkach konieczne jest radykalne zaostrzenie przepisów i tu tkwi największy problem. Właśnie tego obawia się większość wędkarzy (niestety ciagle nastawionych na tanie białko) i dlatego nie chcą zmian.

tyle dygresji;) A czy warto społecznie pilnować tarła? Warto! Uważam tak, mimo że w wykonaniu wielu społeczników jest to odruch konkurencji, a ryby w styczniu i tak dostaną w beret. Ważne, że z każdej upilnowanej parki za kilka lat, przy odrobinie szczęścia wróci choć jedna zdrowa i silna rybka która zasili półhodowlane stado świeżym genem.
pozdrawiam

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 22:48 #47392

  • sly
  • sly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 40
Już widzę tą sprywatyzowaną rzekę. Parking wzdłuż całego jej biegu biegu. Bo klient musi dojechać. Wycięte krzaki, usunięte zaczepy - klient musi być zadowolony. Zajeżdża rodzinka swoim ściągniętym z zachodu samochodem. Kłęby dymu z grilla, z głośników samochodu wydobywa się discopolowa cieczka. Głowa rodziny dziarsko wywija swoją nowiutką wędką. Co rzut wyciąga 30 cm tęczaka. Jest super. Tylko czy to jeszcze jest wędkarstwo? Ja taką rzekę omijałbym szerokim łukiem. Byłem kilka razy na prywatnych łowiskach czy to z karpiami, czy pstrągami tęczowymi. Są nudne, są przewidywalne. Gdzie tu miejsce dla prawdziwych pasjonatów, którzy godzinami potrafią przedzierać się przez krzaczory obławiając swoje miejscówki. Nie uważam że obecna sytuacja jest najlepsza, ale pełna prywatyzacja też nie jest dobrym rozwiązaniem.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 23:04 #47393

  • dmychu
  • dmychu Avatar
gregon napisał:
Ja nie kojarzyłbym PZW z kartelem(nie ta kasa). Bardziej kojarzy mi się z królestwem z "Jabberwocky" i pogierkowymi fabrykami (pewnie czeka go podobny los).(...)

Zgadza się... ale porozumienia międzyokręgowe są zachowaniem przypominającym kartel. To jak porozumienie Microsoftu z producentami hardware;) I jak mały ma wejść na rynek?

Firmy konkurencyjne do Microsoft próbują dotrzeć do klienta poprzez wolne oprogramowanie, a później taka czy inna wersja Pro jest już za kasę... Być może Towarzystwa poprzez darmową pracę społeczną też zagarną w przyszłości niektóre łowiska? Ha?
(...) Właśnie taką przyszłość widzę za najlepszą dla naszych wód. Dlaczego nie prywatni inwestorzy?
Bo dla nich będzie się liczył przede wszystkim zysk. Dobro przyrody zawsze będzie sprawą drugorzędną.
Przykład to komercyjne odcinki specjalne San i Dunajec. Działają pod patronatem PZW i są stosunkowo dobrze
zarządzane. Gdyby poszły w prywatne ręce nie wiadomo, czy nie poleciałyby do wody tony tęczaka
czy innego badziewia. Nie wiadomo czy w ogóle byłyby tam ryby?

Zysk jest ważny, by czemuś poświęcić się w godzinach pracy a nie zmęczony po pracy. A OS-y pod sztandarem PZW świadczą tylko o tym, że są tam ludzie z jajami, którzy nie bali się elektoratu chcącego tanio. Wyzwiska pod adresem Piotra Koniecznego ze strony niektórych wędkarzy są tego dobitnym dowodem.

Tylko na wolnym rynku, gdy wędkarz jest klientem a nie członkiem, nie trzeba mieć jaj, żeby oprzeć się woli elektoratu. Nie ma bowiem elektoratu i członków, są tylko klienci.
Znam kilku ichtiologów, którym nie podoba się karpiowo-tęczakowa polityka zarybieniowa PZW.

A Karol Zacharczyk jest wielkim zwolennikiem tęczaka. Wielu wędkarzy muchowych w Polsce także. Fajna sportowa ryba i nie zaśmieca genami dzikich potokowców.
Według mnie można naprawić PZW. Nalezałoby zacząć od zwalczenia korupcji i wykopaniu kilku dziadków. Zamiast osobnych właścicieli alternatywą mogą być oddzielne kasy i przepisy dla KAŻDEJ rzeki czy jeziora.

Aby zwalczyć korupcję należy usunąć jej przyczyny, a nie objawy. A wykopanie dziadków... no ok i co dalej? Dziadki w PZW działają dlatego, że tam nie ma wielkich pieniędzy dla młodych, a oni mają emerytury i mieszkania, więc mogą się bawić. Dodatkowo w Polsce mundurowi przechodzą bardzo szybko na emeryturę i takich eks-mundurowych znajdziesz w PZW najwięcej. Nie mają co robić we wczesnej jesieni swego życia, mają trochę grosza i swoje życie w wieku 50 i 60 lat spożytkowują na zabawę w społeczników i prezesów kół wędkarskich.

sly napisał:
Byłem kilka razy na prywatnych łowiskach czy to z karpiami, czy pstrągami tęczowymi. Są nudne, są przewidywalne. Gdzie tu miejsce dla prawdziwych pasjonatów, którzy godzinami potrafią przedzierać się przez krzaczory obławiając swoje miejscówki. Nie uważam że obecna sytuacja jest najlepsza, ale pełna prywatyzacja też nie jest dobrym rozwiązaniem.

Ja też się bujam po zapomnianych łowiskach... tylko gdzieś tą wędkarską stonkę trzeba wysłać aby się wyżyli, wygodnie dojechali, dobrze zjedli, pospali, popili itd. A co mają deptać masowo tajne strumienie i zjadać dzikie pstrągi jak dzisiaj, z łowisk o których dowiedzieli się od kolegi przez gg?

Muszą być łowiska ekranujące, które odciążą łowiska dzikie. Lepiej żeby ludzie masowo odwiedzali SPA w mieście, niż deptali tysiącami stóp polskie Tatry.

My i tak pojedziemy tam gdzie nikt nie pojedzie, i tam napijemy się piwa...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 23:10 przez dmychu.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 23:13 #47394

  • Krex
  • Krex Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 25
@Gregon
Chciałbym być obiektywny oceniając twoje wypowiedzi, do tej pory jakoś nie mogę pojąć Twojego toku rozumowania pod kątem wędkarstwa w Polsce, dlatego mam dwa pytanka:
- Ile czasu spędziłeś z wędką w tym roku(lub w ciągu ostatnich kilku lat)nad rzekami w Polsce?
- Na jakiej rzece masz zamiar pilnować tarła w tym roku?
Pozdrawiam
P.S. Krzysiek fajnie że znowu jesteś.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 23:36 #47397

  • kitokno
  • kitokno Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 216
  • Podziękowań: 3
Dopóki mamy to co mamy trzeba niestety pilnować tarła łososiowatych.Tylko ktoś kto nie zdaje sobie sprawy ze skali kłusownictwa na pomorskich rzekach może od tego odwodzić.Pomimo ułatwionej komunikacji,nowoczesnego sprzętu i wzrostu ilości wędkarzy uważam ,że ilość poławianych ryb w stosunku do skłusowanych jest niewielka.Wystarczy jako przykład dorzecze Parsęty i dyskretny wywiad w okolicznych barach.Od października do końca grudnia mają pełne zaopatrzenie w różowe rybie mięcho a konserwowaną ikrę do kłusowania lipieni bez problemu można kupić na targu.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 23:49 #47400

  • dipper
  • dipper Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 76
Nie sądzę żeby ta dyskusja miała prowadzić w kierunku czy warto pilnować tarła czy nie .Chodzi raczej o to żeby Dmychu (Z całą sympatia dla Niego :) ) mógł trochę pobrząkać na klawiaturze a reszta żeby mu wtórowała :)
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 23:50 przez dipper.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 23:57 #47401

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
jesteśmy z kolegą troszeczkę różni ,ale zgadzam się z dmychem w wielu kwestiach więc nie chodzi o wtórowanie ,nie mam takiego charakteru on ma racje w wielu sprawach .pozdrawiam waldek

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/06 00:01 #47402

  • bigos
  • bigos Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 384
  • Podziękowań: 222
Generalnie to nie czytam Twoich postow Dmychu, bo sa za dlugie i czesto pisales o glupotach, zamiast na temat.Dzis jednak cos mnie tknelo i przeczytalem pierwszy post (bardzo dobry), a potem kolejne.Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony merytoryczna strona Twojej wypowiedzi.Zasadniczo zgadzam sie z Toba w 95 %- te 5% to moje osobiste doswiadczenia i wnioski, jakich prawdopodobnie wielu ludzi w Polsce nie ma.Jestem ichtiologiem, do tego wedkarzem i znam oba opisywane przez Ciebie systemy jak wlasna kieszen, bo tak mi sie zycie ulozylo, a nie inaczej-wychowalem sie w Polskiej wedkarskiej amatorszczyznie, a mieszkam od lat w kraju gdzie system jest zupelnie inny od naszego i tez ma liczne niedoskonalosci.Po drodze mialem stycznosc z tym, co prezentuja inne kraje, w tym wspomniana przez Ciebie Slowenia czy USA .Wiem doskonale gdzie sa pulapki obu opisywanych przez Ciebie ,,systemow zarzadzania wodami'' i uwazam ,ze mozna tak to wszystko skonstruowac, zeby wilk byl syty, owca cala i w wodzie pelno ryb.W kazdym razie dobrze kombinujesz i we wlasciwa strone, a Ci ktorzy z Ciebie szydza - badz szydzic zamierzaja w tej kwestii - tak naprawde zaszydzili, badz planuja zaszydzic z siebie samych...Pozdrawiam

Ps:Polskie wedkarstwo zmierza do nikad i jesli dalej decydujacy glos w podejmowaniu decyzji dotyczacych wedkarstwa i zarzadzania wodami beda mieli demokratycznie wybierani prezesi i zarzady okregow spolecznych organizacji ( nauczyciele , budowlancy , policjanci oraz wszelkiej masci fachowcy wedkarsko - rybaccy) to czeka Was kleska. Ukolorowana kilkoma nielicznymi wyjatkami, gdzie osoby prywatne poswiecaja swoj prywatny czas i pieniadze, aby doprowadzic kawalek rzeki, czy jezioro do stanu normalnosci - z ktorej korzystaja potem wszyscy.A robia to nie dlatego, ze sa tacy zajebisci i maja ogromne serca (choc czesto maja) .Gdyby nie zrobili nic, to nie mieliby gdzie lowic ryb i przezyliby zycie na bezrybiu czakajac na cud !!! Sa zakladnikami tego porabanego systemu.To jest chory system i najlepiej zeby zdechl jak najszybciej.Jednak w Polsce to jest malo prawdopodobne, bo Polska to kraj egzotyczny, aby nie powiedziec- pod wieloma wzgledami afrykanski ( przepraszam afrykanow). Wiec zasadniczo marnujemy prad na pisanie tych postow...Konkluzja jest taka, ze... Zapraszam na ryby do Irlandii :):) To jest smiech przez lzy...Wlasciwie rozpacz w obliczu wlasnej niemocy...
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.086 seconds