TEMAT: Ktokolwiek chce

,,Widzialem jakis czas temu wykres w kompie jednego dosyc kumatego doktorka, pokazujacy przezywalnosc dzikich smoltow w Atlantyku...Nie chce pisac bredni, ale wydaje mi sie ze obejmowalo to okres okolo 30 lat .Przez ten czas przezywalnosc spadla z 20 kilku procent do 5 .Z rybami zarybieniowymi jest jeszcze slabiej i wynik 1,5 - 2 procenty to mistrzostwo swiata..." A ja widziałem wydany przez Komisję Europejską ,,Dokument do dyskusji,mający na celu zapewnienie wsparcia przy opracowywaniu planu zarządzania zasobami łososia bałtyckiego" rozdział 2 podrozdział 2.4. strona 9 ,, Przeżywalność łososia po stadium smolt w morzu", wynika z niego że poziom przeżywalności na przestrzeni ostatnich 10 - 15 lat rzeczywiście stopniowo obniża się ale najniższy odnotowany wskaźnik wyniósł w 2005r 10% w wypadku smoltów hodowlanych i 15% w wypadku smoltów dzikich, a więc jednak sporo więcej. A tak przy okazji powoływanie się na bliżej nieokreślonego ,,dosyć kumatego doktorka" i jego badania jest dol równie groteskowe jak mentorski styl wypowiedzi i autorytatywne twierdzenia reprezentowane przez niejakiego Pana Bigosa z Fors-a.
,,Ochrona? W zlodziejskim kraju ? Kto ma chronic , za co ? Spolecznie ?Bez jaj ...Ja Wam szczerze wspolczuje, a tym ktorzy prywatny czas poswiecaja na wypelnianie obowiazkow Panstwa Polskiego, powinni dac ordery i wyslac na wycieczke wedkarska gdzies na Alaske..." Daremny jest mój trud bo i tak pewnie tego nie zrozumiesz, ale pilnuję tarlisk troci na jednym z dopływów Łeby drugi rok z rzędu dlatego, że mówiąc górnolotnie taki mam imperatyw moralny,uważam to za słuszne i właściwe nie robię tego dla ,,orderów i wycieczek gdzieś na Alaskę" ale dla ryb i rzeki nad którą od niedawna mieszkam, a Twoje pogardliwe i kpiące komentarze uważam za obraźliwe i żenujące. Oczywiście uważam, iż całe wędkarstwo wymaga gruntownych zmian w statucie skamieliny o nazwie PZW, należy przyzwoicie płacić za wędkowanie w wodach górskich, zrezygnować całkowicie z porozumień międzyokręgowych na wzór tzw. strefy I, dostosować zapisy RAPR-u do rzeczywistości i co najważniejsze zmienić mentalność wędkarzy i nas jako społeczeństwa wogóle ale to jest proces ewolucyjny na wiele długich lat.
,,I tak bym mogl pisac i pisac do nocy, tylko ze juz mi sie nie chce i szkoda na to czasu" Uwierz, że mi również tym bardziej, że chcę odespać nockę spędzoną nad rzeką. Pozdrawiam.

Panowie,
Ale po co te agresywne zaczepki słowne? Czy w Polsce ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać bez sięgania po szable? Kargul i Pawlak, Kaczyński i Tusk, Kwaśniewski i Wałęsa... my jesteśmy w obsmarowywaniu się nawzajem najlepsi z narodów Europy. Byle by dosrać drugiemu... Kraj ludzi nienawidzących się...

I właśnie dlatego gówno zbudujemy a nie system. Bo jeden będzie sypał do rzeki smolty, drugi ganiał kłusoli po krzakach, trzeci robił plany renaturyzacji w brudnopisie, czwarty zorganizuje przerarg na przepławki a piąty na budowę nowej MEW... i tak jest w każdej dziedzinie życia w Polsce...

A przecież wszyscy zainteresowani muszą kiedyś usiąść razem do stołu do cholery. Ale żeby usiąć do stołu, trzeba zacząć choćby od dziś wzajemnie się szanować. Ja wiem, że kiedyś Bigos był dla mnie "reprezentantem lobby rybackiego", ale wypiłem meliskę, przepłukałem twarz zimną wodą i mi przeszło. Polecam każdemu.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Koledzy. Proponuję wyluzować....i tak będziemy chronić, mam nadzieję, że coraz skuteczniej...na osłodę proponuje jutro włączyć TVP 1 koło 16 "Na celowniku". Będzie szerzej o "oficjalnej" kłusuwie na wodach Zalewu Szczecińskiego. Mam m szczerą nadzieję, że również osoby odpowiedzialne za stan ochrony będą to oglądać.....
Wiedza i doświadczenia Bigosa są cenne z wielu względów, aczkolwiek ja po 10 latach pracy w rybołówstwie, a nieskromnie powiem, że wychowałem się na stawach i wylęgarniach, w wielu aspektach mam poglądy nieco inne. Dodam, że wędkarzem jestem od 1978 roku i zaczynałem, od muchy na rzekach Małopolski. Tym niemniej dziś przed zarybieniami całkiem nie uciekniemy. To, jak i gdzie to już zupełnie inna bajka. Nie odbieram tez Bigosa jako zgorzkniałego cynika, lecz jako zmęczonego realistę. problem w tym, że rzeczywiście punkt widzenia w dużej mierze zależy od punktu siedzenia. Na Bornholmie już się nie zarybia.....ponoć...a w samej Danii co roku przybywa 30 km zrenaturyzowanych cieków. Dla mnie to jest droga do sukcesu....

dmychu napisał:
Krzysiek byłem niedawno właśnie na takim spotkaniu w urzędzie marszałkowskim w jednym z miast położonych nad rzeką zagrożoną budową MEW. Byli przedstawiciele urzędu miasta, byli hodowcy, inwestorzy zainteresowani "ekologiczną" energią, przedstawiciele władz PZW, PSR i Prof. Bartel, który uświadamiał wszystkie zainteresowane strony w temacie ryb szlachetnych i przegradzania rzek za co należą się Mu wielkie podziękowania. Spotkanie bardzo ciekawe ale na ile owocne tego nie wiem. Dobrze, że frekwencja dopisała bo może niektórym otworzyły się trochę oczy... Bardzo nas cieszy fakt pomocy ze strony władz PZW choć tu zawsze można by liczyć na więcej...Czy uda się powstrzymać budowę tej MEW-y tego nie wiem. Wiem, że póki co nie ma na nią kasy...Czekamy z nadzieją, że nigdy się nie znajdzie, a pozwolenia wydane z łamaniem wszelkich praw obowiązujących w Polsce w końcu wygasną. Walka trwa...

Siemko napisał:
Tak trzymaj

A profesor, wiadomo, jak każdy z nas lubi być doceniony. Ale pomijalny detal. Niech się chwali, jego prawo

Powodzenia w walce z MEWą.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Bigos chyba nie zrozumiałes mojego posta bo jak można nazwać "niepowtarzalnym ,pięknym aktem dokonania życia" jak to napisał Szanowny Pan Prezes przez ryby które poprostu dostaja w łeb????
Może należało napisać w dniach takich a takich będze przeprowadzane sztuczne tarło i basta.
Chyba ze dla Ciebie żeczywiście jest to bardzo piekne i niepowtarzalne.
Pozdrawiam.

Koledzy,a ja właśnie jutro ..."robię" pierwsze tarło troci w tym roku na ośrodku w BiałogardzieB).
Na pewno, to nie jest "piękne" jak naturalne tarło, ale żeby coś o tym pisać trzeba najpierw samemu zobaczyć na własne oczy " jak to się robi" i po co.
... i właśnie o to chodziło Prezesowi.
Andrzej

Kolego Witku Ziemkowski - z Forsa oczywiscie.Macie chyba nad ta Leba jakas zla aure, albo wrodzona wrogosc do swiata w genach...Kij Wam w bary , mozecie byc zawsze najmadrzejsi i najodwazniejsi.
Kumaty doktorek nazywa sie Paddy Gargan i pracuje w Inland Fisheries Ireland ( rzadowa agencja rybacka jakiej w Polsce nie ma i nie bedzie przez kolejnych 100 lat...) i jak naprawde bardzo bedziesz chcial, to Ci ten wykres przysle .Choc za to ,ze jestes niemily, to nie wiem czy mi sie bedzie chcialo...Poza tym slaby to przyczolek do eskalacji zadymy - a zadyma nie jedna nad Leba juz zostala uknuta...Dobrze wiesz ,ze nie chodzi tutaj o procenty i cyfry, tylko zobrazowanie procesu jaki w przyrodzie zachodzi i nie wiemy dlaczego - a ktory trzeba brac pod uwage rozmawiajac o zarybianaiach , restytucjach , renaturyzacjach i wielu innych sprawach na ,,re''.Wstawiles paragrafy , zajebiscie - zablysnales .Tylko, ze to juz nie jest odkrycie Ameryki i niczego nowego do sprawy nie wnosi...
Ciekaw jestem skad Komisja Europejska ma dane dotyczace przezywalnosci polskich smoltow, skoro program znakowania i monitoringu migracji jest u nas -delikatnie mowiac- slabo dzialajacy....Jak wiekszosc rzeczy zreszta , ale to tez odkrycie Ameryki nie jest...

Pilnujcie sobie rzeki ,chwala i laury za to. A jesli Wam to polepsza samopoczucie to tym bardziej.Nie wiem tylko czy w tym czasie nie lepiej byloby ta gromada pomyslec co tu wykombinowac, zeby tam nocami nie siedziec przez nastepne 100 lat - jak wiadomo ewolucja to proces dlugotrwaly i zlozony....Zamiast sie jezyc , pomyslec konstruktywnie.Ja zza dwoch morz rad dawal nie bede - bo ponoc nie znam polskich realiow
Jesli moje komentarze uznales za pogardliwe i kpiace , zenujace i cos tam, to ...Szacun za wyobraznie .A moze zwyczajnie nie rozumiesz o czym pisze i na to bym raczej stawial...Dlatego sie zasadniczo na Ciebie nie gniewam.
Zycze Ci cierpliwosci i zdrowia, aby ten ewolucyjny proces zakonczyc...I nie ma tutaj ani grama ironii oraz uszczypliwosci z mojej strony.Pozdrawiam

Roztrząsacie koledzy problem "czy zarybiać" a to odejście od tematu.
Chodzi głównie o to że koledzy pilnują tarła naturalnego, PZW pozyskuje materiał na zarybienia i niby jest wszystko OK....
" niby" ponieważ:
W innym wątku nie pamiętam czy pan prezes czy inny mądry udowadniał że samicy troci nie da się wytrzeć bez jej zabicia.
Jakii więc to "piekny akt narodzin" któremu wtóruje trzask pekającej czaszki??
Jakos samice potokowca się daje a to przecież ten sam gatunek jakby...
Mówimy tu dużo o tym że keltom nalezy się szacunek bo spełniły swój obowiązek.
Ten szacunek nie nalezy się tarlakom od których pozyskało sie ikrę??
A może po prostu pruje sie samice bez względu na to czy ikra jest gotowa i dojrzała czy nie byle "wykonac plan" jej ilosci??
Pytań jest duzo, bardzo duzo i o to chodzi w "polityce zarybieniowej" PZW

Ręce opadają... Panowie, wielu spośród Was mieszka w okolicach Koszalina. Skorzystajcie z okazji i zaproszenia i zobaczcie jak to wszystko wygląda, a dopiero potem wypowiadajcie się w przyjętym tonie. Wielu nie ma zielonego pojęcia na czym polega praca ośrodków zarybieniowych, ale do wymądrzania się na forach to pierwsi w kolejce...