TEMAT: Łowienie pstrąga ..pytanie..

Witam. Planuje zacząć chodzić za pstrągiem i czy ktoś z doświadczonych użytkowników tego portalu może mi doradzić jak go szukać chodzi mi o sposób poruszania się podawania przynęt (w górę rzeki w dół) czy woda musi być spokojna , czy w lekko podniesionym stanie wody też żeruje?/

Polecam kopalnię wiedzy (moim zdaniem)

Ok dzięki po studiuje:)

Sam łowię je dopiero od paru sezonów ale z tego co zauważyłem recepta na sukces jest bardzo prosta - rzeka, w której są pstrągi... Jeśli umiesz się posługiwać spinningiem w stopniu podstawowym to będziesz je łowił bez względu na to co postanowisz założyć i jak poprowadzić. Zimowe łowienie pstrągów to taki pstrągowy onanizm...Na pewno nie jest to najlepszy czas na rozpoczęcie przygody z tą rybą, przynajmniej nie na rzekach, na których sam mam okazję łowić...Można się zrazić Jedno moim zdaniem liczy się najbardziej na pstrągach (jeśli oczywiście masz wodę w której one są) to podejście do łowiska i zachowanie nad rzeką. Trzeba być dla nich jak najmniej widocznym... Powodzenia!

a odnośnie stanu wód, woda musi być klarowna i spokojna czy lekko trącona o silnym uciągu czy nie ma na to recepty

Jeśli tam gdzie @popper podał nie wystarczy - zerknij jeszcze na te:

wobler na pstrąga
opowiadanie o pstrągach
pstrąg na cykady
zestaw na pstrąga
sezon na pstrąga
nauka pstrągowania
o pstrągach inaczej

Bartek8408 napisał:
Na czystej ciężej się łowi bo kropy widzą Cię z kilometra... Lekkie wezbrania i okresy kiedy pada są z reguły najlepsze Sam swojego największego złowiłem właśnie po kilku dniach mocnych opadów. Woda miała kolor herbaty z odrobiną mleka...

Jak są pstrągi to się je łowi, jak jest ich mało lub bardzo mało to zwala się na wszystko tylko nie na stan rybostanu. Niestety.

Woda trącona lepsza, niż czysta, podwyższona lepsza, niż niżówka, podchodzić od ogona, spinningiem lepiej rzucać w górę rzeki, lepsze dni pochmurne, niż słoneczne... Tak mówi teoria. Ja swojego największego pstrąga złowiłem w czerwcu w pełnym słońcu, w niskiej krystalicznej wodzie, poniżej miejsca, gdzie z hukiem wpieprzyłem się do wody. Żerował na owadach, złowiony na wahadłówkę. Generalnie nie ma reguł, i to jest najpiękniejsze Trzeba być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i odpowiednio zaprezentować przynętę - obojętnie jaką.

no płochliwość pstragów to sprawa względna skoro dają sobie w wodzie do kolan wleźć na łeb z krótka nimfą
z "wpieprzeniem się do wody" miałem podobny przypadek i o tyle ciekawszy że pstrag wyskoczył z dołka w momencie najwiekszego chlupotu wprost pod moje nogi.
Po przemysleni deoszedłem do jedynie słusznego wniosku.
Tam był wodopój a on był "wytresowany" na zerowanie w tym własnie momencie gdy krowy wpadały do rzeki by sie napić, płosząc przy okazji żaby i inne jego potencjalne ofiary....