To co pamiętam, to fakt, że było w nich życie. Jakoś funkcjonowały obok siebie we wspólnym ekosystemie takie ryb jak: pstrągi,lipienie i cała masa jak to mawiali eksperci ,,rybiego chwastu" z ciernikiem włącznie, którego teraz już prawie nie ma. Brak zrozumienia, iż wszystkie gatunki ryb od siebie zależą oraz naiwna wiara w możliwość modelowania rzek w gatunki ryb cenne gospodarczo w oderwaniu od warunków środowiskowych doprowadziła do tego, iż teraz życia jest w nich tyle co w cmentarnej kostnicy.
Jedno z najtrafniejszych spostrzeżeń i wniosków jakie ostatnio czytałem. Szacun.