Marianie, jak Cię coś swędzi to się podrap.
Przeczytaj jeszcze 10 razy ze zrozumieniem tego posta:
http://www.fors.com.pl/forum-ogolne/73429-ile-kosztuje-zlowienie-rozsadnej-ryby-na-ogolnodostepnym-lowisku.html#73455 i pomyśl dlaczego stało się tak jak się stało.
Podczas gdy wędkarstwo było traktowane jako tania rozrywka dla mas, nie rozkwitały podstawy gałęzi gospodarki opartej o wędkarzy obecnych na dobrych i drogich łowiskach. Dostęp do tych dobrych łowisk był do ostatniej chwili za psie pieniądze, bez etatowych strażników itd. No i pustą niszę rynkową której nie zagospodarował wędkarski biznes, powiedzmy wprost - trociowych OS-ów - zastąpił inny biznes, rybacko-smoltowy, bo przyroda (i rynek) nie znosi próżni. A co straciliśmy? Bardzo dużo:
http://flyfishing.pl/web/article.php?a_id=5487 Tak to jest jak się w porę nie poda odpowiedniej ceny dla pereł i sprzedaje się je do końca w cenie pietruszki... Co gorsza, jest jeszcze armia idiotów, którzy chcieliby łowić tanio. Armia egoistów, którzy wolą patrzeć na swoje cztery litery kosztem nawet tego, że miałyby wyginąć jakieś ryby. Bo oni sobie by nie połowili. Trudno, jak się nie ma kasy, to się łowi płotki. A jeśli domagamy się tanio, to nie domagajmy się normalnego poziomu... i widząc po postach ludzie się tego poziomu nie domagają. Chcą by była dalej, tania i romantyczna bryndza. Tylko żeby troć wędrowna nie podzieliła za jakiś czas losu łososia drawskiego, co pewnie wielu z Was wydaje się niemożliwe.
Jeśli ktoś kiedyś chodził całe lato za trocią i łowił ósemkę, to jeszcze jestem w stanie to zrozumieć. Faktycznie warto pochodzić dłużej za taką rybą.