gregon napisał:Krzysku, mógłbyś pokrótce opisać czego ci instruktorzy mieliby uczyć???
To może Ty mi to powiesz Gregon i odmienisz oblicze tej ziemi?
U nas w Polsce zamiast pracować zespołowo, mamy samych wodzów. Oczekujesz, że będę wodzem i niczym pasterz wskażę zabłąkanym owieczkom drogę? Nie podejmuję się tego. Od paru lat próbuję wielu z kolegów na Fors wciągnąć w pewne przemyślenia. Ci którzy rozumieją świat po wodzowsku to albo atakują niechcianego prze nich "kandydata na szefa bandy", albo się podlizują. Ja już mam tego dosyć. Tego naprzemiennego "Dmychu - srychu", na zmianę z "Drogi Krzyśku".
Odwalcie się ode mnie, nie moja osoba i moje pomysły są ważne, tylko nasze OSOBY i nasze pomysły. Wspólne! Oczywiście uargumentowane, jeśli ktoś ma ochotę cokolwiek tutaj argumentować. To, że ja sobie lubię bronić swojego stanowiska, nie znaczy, że nie czytam wielu Waszych wypowiedzi z dużą uwagą.
Wodzem dla PO jest Tusk, dla PiS jest Kaczyński, dla PSL Pawlak, dla SLD Napieralski, dla Nowej Prawicy Korwin-Mikke, dla RPP Palikot, dla LPR Giertych, dla Samoobrony (był) Lepper, dla popkultury Wojewódzki, dla starszych wierzących ludzi Rydzyk, dla adiunktów na uczelni szef katedry... każdy ma swojego wodza...
jedno wielkie państwo feudalne, bez realnych paneli dyskusyjnych, bez partnerstwa, pełne wstydu i zawiści.
Jakieś kompleksy, chuje muje. W swoim osobistym marszu przez firmy i instytucje, doprawdy nie wiem o co biega moim rodakom i czego oczekują od państwa budowanego przez różnych wodzów i ważniaków.
Albo my Polacy nauczymy się działać zespołowo - co nie oznacza totalnej subordynacji względem wodza, bo to nie na tym polega - albo jest po nas. W różnorodności siła, więc liczę choćby na Twoje konstruktywne pomysły oraz na pomysły innych. Nic nie powiem jak miałoby to wyglądać, za karę
Ja mogę rozmawiać z przedstawicielami Wielkiego Wschodu Francji o wolnym rynku, mogę rozmawiać z przedstawicielami szkoły austriackiej ekonomii o programach społecznych, z Rydzykiem o błędach kościoła, z Dawkinsem o Bogu. Do żadnej sekty się nigdy nie zapiszę, żadnemu wodzowi służyć nie będę.
Na tym kończę, deklarując, że wodzem i pasterzem uciśnionego ludu też nie będę i liczę na wielką pracę zespołową moich rodaków. Prezes oznacza pierwszy spośród równych, tak rzadko w Polsce jest to rozumiane. W Polsce ludzie mówiąc "Panie Prezesie" omal nie proponują lizania mu rowa. W takich sytuacjach mówię "Dzięki, ale weź do ręki i sprawdź czy miękki". Niezależnie od tego, czy ktoś się we mnie patrzy jak w obrazek, czy też oczekuję, że ja się będę tak na niego patrzeć. Trzódki niewolników? Nie na takiej Polsce mi zależy. Zależy mi na ogromnej i konstruktywnej burzy mózgów i to by było coś wielkiego.
Ilekroć zaczynam dyskusję, zaczynają się ataki personalne, wrzody na żołądku, jakaś nerwica? U mnie w domu zawsze był telewizor wyłączony na czas rozmów, które trwały czasami godzinami. Dlatego uważam że rozmowa między ludźmi jest stanem naturalnym. Może spróbujcie z Waszymi bliskimi pogadać wspólnie i wyjebać TV za okno. To jest naprawdę wspaniała sprawa i realnie, a nie tylko powierzchownie integruje ze sobą ludzi.
@Steril
Dmychu, jedź na ryby, lipień bierze.......
Tak? No co Ty? Dzięki Szymon, że mi powiedziałeś
P.S. Po co mu były potrzebne te kraski?
@Tadeusz,
Może faktycznie najlepiej o niczym nie gadać. Więc połóżmy się, a wędkarstwo, państwo i społeczeństwo obywatelskie zrobi się samo
Great. Tylko gwarantuje, że jak tak podejdziemy do tych spraw, bardzo osobiście (a bo mi się coś przydarzyło w życiu), to obudzimy się za lat 10 w tej samej, niezorganizowanej, feudalnej Polsce wodzów. A moglibyśmy być zespołem partnerów... szkoda kraju, w którym ludzie nie umieją ze sobą spokojnie porozmawiać. Od razu atak serca, szabla w dzban, zadyma i jazda... nie będzie rozmowy, zamilknijmy. Tak będzie najlepiej.