Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/06 22:01 #76503

  • Tomano
  • Tomano Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 201
  • Podziękowań: 10
To co się dzieje na wszystkich niemalże wodach jest zatrważające. Kłusownicy na prawie, (bo to co robią jest małą szkodliwością czynu wg. uznania prawie wszystkich sądów), więc mamy to co mamy np. wedkomania.pl/news.php?id=3984.
Kilka wypadów bandytów i mamy po rzeczkach z rybami.
Może te wszystkie materiały tj. filmy, zdjęcia z wszelakich procederów łącznie z odłowami , które mają miejsce na naszych rzekach trzeba wysłać do komisji UE zajmującą się ratowaniem ginących gatunków i może z Brukseli ktoś będzie domagał się przyłożenia kar władzom wszystkich szczebli za tolerowanie tego sk....wa.
Ten rok to jakieś kurwa apogeum. Nóż sam się w kieszeni otwiera.:angry:
Kill or not kill ?

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/06 22:02 #76504

  • mały
  • mały Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 261
  • Podziękowań: 28
Fajna rzeczka, tylko kajakarzy i kłusowników więcej niż ryby. Wielka szkoda.

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/06 22:05 #76505

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
Tomek,

Jak na początku lata dwa razy zamknięto śluzy na "przeprawie" (elektrownia powyżej Nadarzyc) i Piława przez kilkanaście godzin była korytem bez wody zacząłem robić halo po znajomych i ludziach z okręgu aby coś z tym fantem zrobić. Szczególnie okręg obielał zająć się sprawą i podziękował za info - oczywiście nic o tym nie wiedzieli, oczywiście nic z tym nie zrobiono - chyba, że się mylę, sprostujcie...

Na Dobrzycy w Golcach, jak zobaczyłem co pan S. tam znowu wyrabia, serce stanęło mi w gardle - przecież siarkowodór i inne konsekwencje. Na szczęście bomby bio nie było. Zadzwoniłem do prezesa by poinformować PZW co się dzieje. Pan Kaczorowski odrzekł z niemocą coś na kształt "mnie też to się nie podoba lecz co ja mogę.."

Od jakiegoś czasu poważnie zastanawiam się nad nie opłaceniem składki na nowy sezon. Nie to żebym rezygnował z wędkarstwa - nadal będę chodził na ryby, sprzątał po kajakarzach (nie tylko śmieci ale i habitat), jeździł na zarybienia (społeczne i sponsorowane) robił tłok nad tarliskami gdy inni bawią się w lipienie czy szczupaki ale po partyzancku, bez błogosławieństwa PZW...


Koper zapraszam Cię na piwo.
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.
Ostatnio zmieniany: 2011/11/06 22:07 przez adi.obi.

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/06 22:38 #76506

  • frog32
  • frog32 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 109
  • Podziękowań: 27
a jednak mnie coś dziś trafi ... 15 minut elaborat skrobałem i wcięło ... już mi się nie chce pisać ponownie ...
Nie lubię FANATYKÓW, którzy narzucają innym swoją wolę jako jaśnie oświeconą prawdę.

Jeśli szukasz sztukaterii elewacyjnej, gzymsów lub chcesz coś wyciąć ze styropianu ... zawsze chętnie służę pomocą www.gzymsy.net

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 08:28 #76513

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
No najlepiej - być PREZESEM - wystawiać gębę do aparatu przy wszystkich okazjach a jak coś trzeba zrobić to skulić ogon i cześć. Normalnie - TO JE POLSKA WŁAŚNIE!!! Przecież w ramach posiadanych kompetencji można przy odrobinie chęci zadzwonić w kilka miejsc albo podejść samemu do odpowiedniego urzędu (np. ochrony środowiska) i zbadać sprawę czy taki MEW może działać czy nie a jak tak to niech ktoś gościa skontroluje i przy....li mandacik a kasę weźmie na ochronę i zarybianie.
W końcu Panowie z władz PZW Wałcz są bądź co bądź w słusznym wieku więc znają na pewno wielu wpływowych ludzi (włącznie z władzami) i mają czas żeby wpaść do nich na kawkę.Tylko chęci jakoś brak. Ach nie ma co, trzeba iść do pracy żeby zarobić na kolejną składkę na kolejny rok.
Pozdrawiam.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 09:26 #76520

  • abuabu
  • abuabu Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 96
Witam Wszystkich.
Temat rzeka, powtarza się setki razy, setki postów z płaczem, rzyganiem itp. i, i na tym się kończy, 90% wywali swoje frustracje w klawiaturę i co dalej? nic, bo po co, przestańcie piep... na PZW bo to już wszyscy wiedzą jak jest, przestańcie piep... na naturę naszą bo każdy (większości) jest taki sam , jak to Ferdek mówi - "pier... każdy może ale robić nima komu", pisaniem elaboratów nikt niczego nie zrobi, to trzeba niestety zakasać rekawy i zabrać się samemu do roboty. Jakoś do tej pory nie widzę wielu chętnych do pomocy na "Połączonych" a jest tu na forum wielu z okolicy, zebrało się kilku, chce coś zrobić, po co pomagać? - pojadę na ryby jak będą, brak ochrony - a ilu z Was zrobiło coś aby ta ochrona się pojawiła???

Adam z tego co wiem to ta MEW-ka jest w gestii RZGW i trzeb by było albo bezpośrednio do nich albo przez ZO, tyle że najlepiej z podkładką w formie foto.

Forell, więc wg Ciebie istotą wędkarstwa jest tylko pozyskiwanie mięcha? a nie mozna na ryby bez koszyka? a tak dla przyjemności, wyrwać się z miasta, z blokowiska

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 11:38 #76529

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
abu abu - masz rację o tym że trzeba działać ale powiedz co mogę zrobić żeby ochrona na dorzeczu GWDY się pojawiła. Pytam serio? !
Czy jako zwykły obywatel mogę patrolować rzekę - czy tylko spacerować co się mija z celem wg mnie bo w dzień nic się nie dzieje?
Jak złapię kłusola to mogę go siłą zatrzymać do przyjazdu Policji?
Czy policja przyjedzie na wezwanie?
A jak w przypływie wkur....nia skopię gościowi tyłek to nie będę się tłumaczył w sądzie?

Dobrze wiemy ze ten niecny proceder :angry: ma miejsce w nocy a wtedy zwykły gostek jak ja nie chodzi na spacery samotnie. Nikt nie jest samobójcą.
Jeżeli zorganizuje ktoś w naszym rejonie patrole w towarzystwie PSR, SSR, Policji(podobnie jak to robi OSA) to chętnie wezmę udział w kilku takich patrolach.
Co do chętnych do pracy na Połączonych - to śledzę wasze forum, wiem że były spotkania ale wynikało, że bardziej w celu ogólnych ustaleń i połowienia na muchę. Niestety nie mam na takie zloty czasu ( praca to pikuś w porównaniu z zakresem obowiązków przy dwójce dzieciaków;) ). Dlatego interesują mnie konkrety. Jeżeli planujecie pilnowanie tarła na Połączonych, sprzątanie rzeki, budowę tarlisk czy potrzebny jest transport do przewiezienia ryb do zarybienia to proszę o info: gdzie? Kiedy? i o której? - z lekkim wyprzedzeniem oczywiście (trzeba załatwić wolne w pracy co nie jest niestety takie proste no chyba że to sobota albo niedziela) -jestem do dyspozycji. Też wolał bym coś zrobić zamiast biadolić nad klawiaturą bo ta bezczynność i bezsilność mnie dołuje.
Pozdrawiam. Tomek.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 12:04 #76531

  • forell
  • forell Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • To be, or not to be
  • Posty: 349
  • Podziękowań: 102
abuabu napisał:
Witam Wszystkich.
Temat rzeka, powtarza się setki razy, setki postów z płaczem, rzyganiem itp. i, i na tym się kończy, 90% wywali swoje frustracje w klawiaturę i co dalej? nic, bo po co, przestańcie piep... na PZW bo to już wszyscy wiedzą jak jest, przestańcie piep... na naturę naszą bo każdy (większości) jest taki sam , jak to Ferdek mówi - "pier... każdy może ale robić nima komu", pisaniem elaboratów nikt niczego nie zrobi, to trzeba niestety zakasać rekawy i zabrać się samemu do roboty. Jakoś do tej pory nie widzę wielu chętnych do pomocy na "Połączonych" a jest tu na forum wielu z okolicy, zebrało się kilku, chce coś zrobić, po co pomagać? - pojadę na ryby jak będą, brak ochrony - a ilu z Was zrobiło coś aby ta ochrona się pojawiła???

Adam z tego co wiem to ta MEW-ka jest w gestii RZGW i trzeb by było albo bezpośrednio do nich albo przez ZO, tyle że najlepiej z podkładką w formie foto.

Forell, więc wg Ciebie istotą wędkarstwa jest tylko pozyskiwanie mięcha? a nie mozna na ryby bez koszyka? a tak dla przyjemności, wyrwać się z miasta, z blokowiska

Mam takie samo dokladnie zdanie ja TY z pierwszej częsci wypowiedzi.
Co do do drugiej części ,to prosze czytaj ze zrozumieniem moje słowa.
Nie idealizuje tu jak wiekszość bo wiem ,ze to nie ma sensu.Pisanie co i jak piwnno wygladac -pisze wielu ,mi szkoda na to czasu kiedy wiem,ze poszczególne propozycje wobec otaczającej nas rzeczywistości sa zwykła utopią i strata czasu(vide- petycja o Nokill).Mentalnosci ludzkich dlugo sie nie zmieni-jest jaka jest.
Moje propozycje sa wypadkowa czystego pragmatyzmu i długoletnich obserwacji zachowań nad wodą.
Dlatego nie rozwijam w szczególach tego co mysle a podaje tylko propozycje ,ktore w praktyce cos moga poprawić na lepsze.
Dlatego zapraszam nad wode na spacery,nie ukrywam zadnych tajnych odcinkow i namawiam wszystkich aby tez tak czynili.
P.S.
Aby było wszystko jasne i znow "jakis nawiedzony"głupot nie pisał:sporo juz czasu jeżdże na pstragi bez koszyka czy plecaka-tylko z pudełkiem przynet.Ale bardzo mnie irytuje jak ktos na siłe wedkarza ,ktory łowi zgodnie z regulaminem miesza z blotem,wyzywa od stonki i bydła,pisze,ze "wyzera pstragi" lub onanizmuje sie na forum kiedy taki wedkarz wstawi fotke z ładna ,złowiona ryba..Hipokryzja siega juz zenitu ,kiedy na pierwszy rzut oka widac ,zez ryby duch juz uszedł a łowca dumnie pisze'pływa dalej..
To jest po prostu chore i nienormalne i budzi we mnie taka samą odraze jak widok gumofilca z robakiem..
Ostatnio zmieniany: 2011/11/07 12:22 przez forell.

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 22:40 #76570

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
a ilu z Was zrobiło coś aby ta ochrona się pojawiła???


Abu, choć za bardzo nie mam czasu ni ochoty na polemiki, to temat dotyka mnie osobiście, więc pozwolę sobie na dłuższy komentarz.

Uważam, że nietaktem jest kierować to pytanie do wędkarzy!

Żaden wędkarz nie ma obowiązku uganiać się po bagnach za bandytami z agretem. Owszem są tacy, którzy świadomie i celowo, kosztem rodzin i innych powinności próbują to robić, ale proszę nie wywołujmy u normalnych ludzi poczucia winny za to tylko, że potrafią odcedzić rzeczy ważne od ważniejszych.

Ja osobiście czuję niechęć do władz okręgu za nie poczuwanie się do jakiejkolwiek odpowiedzialności za wody górskie. To nie przeciętni wędkarze winni rozwiązywać problemy gospodarki rybackiej na wodach PZW ale aktywni związkowcy ubiegający się o stołki.
Zarybienia to droga donikąd, a przeżywalność narybku jest znikoma - choćby z przyczyn chorób których u nas w dorzeczu nie brakuje, jak wirus VHS o którym wszyscy wiedzą i zarazem udają, że nie ma problemu. Tymczasem problem jest poważny a sprostać mu może, jak twierdzą znawcy tematu (w co szczerze wierzę), naturalne tarło ryb które przechorowały. Ale do tego potrzebna jest ochrona, nie społeczna lecz profesjonalna!

Aby taka zaistniała muszą być spełnione pewne warunki.

Po pierwsze użytkownik rybacki musi chcieć taką zatrudniać,
Po drugie, musi mieć na to pieniądze.

Jeżeli chce a nie może bo nie ma środków (jak zapewne wielu przytoczy ten argument) to ja proponuję następujące rozwiązania:

albo zwiększyć przychody lub/i ograniczyć wydatki,
albo skorzystać z finansowania zewnętrznego.

np z funduszy unijnych:

www.arimr.gov.pl/pomoc-unijna/po-ryby-20...-i-flory-wodnej.html


Trzeba tylko chcieć!
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.
Ostatnio zmieniany: 2011/11/07 22:49 przez adi.obi.

Odp:Nad Dobrzycą po staremu - depresyjna opowieść o ciągu tarłowym 2011/11/07 23:01 #76573

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
czy potrzebny jest transport do przewiezienia ryb do zarybienia to proszę o info: gdzie? Kiedy? i o której?

Zino,

Choć byś nawet bardzo chciał i rwał się przed szereg to i tak masz marne szanse aby spełnić ten jakże konieczny wędkarski obowiązek. O zarybieniach zwykle dowiadujemy się "za pięć dwunasta", zwykle w robocze dni tygodnia przed południem. Jakże uzasadnione jest zdziwienie naszych seniorów, iż młodzież w ogóle nie garnie się do pracy.

W październiku 6 razy dzwoniłem do koła aby przypomnieć się, że chętnie pomogę z lipieniem - moje auto, mój czas, tylko proszę zadzwonić gdzie i kiedy. 6 telefonów w tym pięć razu usłyszałem, że jeszcze nie, a za szóstym że już było...
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.
Ostatnio zmieniany: 2011/11/07 23:03 przez adi.obi.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.121 seconds