TEMAT: Parsęta - sprawy różne

Andrzeju,

Jedno mi się w twojej postawie bardzo podoba. Wielu ludzi ze świecznika chowa bowiem głowę w piasek, ty zaś frontalnie wchodzisz na Forsa i mówisz jak to wszystko wygląda z twojej strony. Wielkie brawa za otwartość.

Ciekawe kiedy inni ludzie również pokażą jaja i zaistnieją w publicznej dyskusji bez skrępowania - nasi prezesi kół PZW, nasi dyrektorzy okręgów i członkowie ZG. Jeszcze od wspólnej dyskusji nikomu się na świecie krzywda nie stała.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Dziękuję za zaproszenie, na pewno skorzystam. Ale do jesieni jeszcze daleko. Ja widzę wizje troci podczas pobierania ikry, a raczej po pobraniu trochę inaczej. Ale to tylko moje zdanie. Chyba dogrzebię się do Okręgu w Koszalinie, może dowiem się coś więcej, odnośnie tych pieniędzy. Bo jak na tą chwilę to nie wiem na co idą pieniądze ze składek. Jak na to żeby pół Koszalina wpierdzielało trocie za 12 PLN to się wypisuje z tego biznesu. Pozdrawiam

Nie wyobrażam sobie, że można inaczej. OD 1994 roku jako szef TMP działam " z otwartą przyłbicą" i nie zamierzam inaczej. Wiem, że nie wszystkim się, to podoba, ale mi to z... .Przede wszystkim jestem wedkarzem, któremu szczególnie zależy na naszych wodach i aby były w nich jak największe ryby z płetwą tłuszczową. Dlatego wychodzę z założenia, że robić coś dobrze, albo wcale.
Ponadto, jak bym mógł spojrzeć ludziom w oczy np. nad Parsętą.
Andrzej

Andrzej
Na spotkaniu pod tytułem: Dlaczego chorują trocie i łososie w Polsce? z Romanem Pietrzakiem na targach "Na ryby" powiedziano, że to co się dzieje jeżeli chodzi o sztuczne tarło troci i łososi (i nie tylko tych ryb)w Polsce to urąga wszelkim zasadom obowiązujacym w cywilizowanym świecie i może być przyczyną wrzodzienicy, albo jedną z przyczyn.
Począwszy od brudu, braku higieny, a skończywszy na używaniu do tarła kilku samic i jednego samca, co nie zapobiega chowowi wsobnemu. Ubóstwo, smród, brud, sodoma, gomora?

Nie chcę Ciebie załamywać, ale taka jest rzeczywistość we wszystkich O PZW i na " dzień dzisiejszy", to się nie zmieni - przynajmniej nie w takim systemie i przy zastosowaniu takich środków, np. podszas odłowów i to obojętnie, czy odbywa się on w pełni tarła ok. 10% tarlaków na "dniach" jest gotowych do tarła, czyli po prostu miękkich ( średnio dziennie łowi się ok. 30 ryb, w tym samców - te ostatnie są praktycznie w tym okresie zawsze "gotowe"), a gdzie usypianie, dezynfekcja ryb po tarle, antybiotyki, itd ???

Nie wiem Kaziu, gdzie Roman widział takie sztuczne tarło ?
Tak się złożyło, że mam kolesia, który hoduje łososie w Irlandi ( znacie "Bigosa"? )od wielu lat i w tym roku napisał mi w meilu - że spleśniały mu łososie!!!
Ina, którą nie zarybiano nagle się okazała rzeką również "zarażoną" na czym bardzo ubolewa m.in. mój przyjaciel Artur Furdyna.
Konia z rzędem temu, który znajdzie przyczynę co sie dzieje z naszymi trociami i łososiami, bo co jest wiedzą wszyscy.
Andrzej

wolek napisał:To obecnie chyba najbardziej palący temat na pracę naukową z zakresu ichtiologii w Polsce. Na ten cel powinno być wydanych kilka grantów badawczych w trybie nadzwyczajnym dla kilku konkurujących ze sobą ośrodków badawczych w kraju. Ciekawe co by wynikło z takiej burzy mózgów. Nauka powinna służyć praktyce. A więc apeluję do kolegów ichtiologów - proszę zapalić całe środowisko do tego tematu. Wędkarze na pewno byliby bardzo ciekawi wyników takich badań.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Dmychu a mógłbyś mi podać twoje gg ? Chciałem zapytać na priv parę pytań odnośnie muszkarstwa a widzę, że już jesteś długo etatowym muszkarzem ;P.

Nie mam gg, na skype zaś jestem dmychu. Jednak kiedyś byłem lepszym muszkarzem, łowiło się 80 - 120 dni w roku i forma była lepsza. Teraz zwykle patrzę jak koledzy holują ryby. Tak to już jest, chcesz dobrze łowić musisz stale łowić.

Dmychu, temat jest niezwykle ważny dla naszych rzek i żyjacych w nich łososiowatych.
Jednak szybko odpowiem na propozycje prac badawczych.
Sygnalizowano już na FORS-ie o spotkaniu w biurze O PZW w Słupsku właśnie na ten temat. Brałem w nim udział i najważniejsze z niego - w wielkim skrócie: powołany zostanie zespół badawczy, który ma znaleźć przyczyny tej plagi ( informacyjnie: w latach 1922-24 pojawiła się wrzodzienica i pleśniawka na łososiach w Dunajcu - tak, jak się pojawiła, tak znikła i do dzisiaj nie wiadomo co było tego przyczyną ).
Dlatego moim zdaniem będą to bardzo długie i niezwykle trudne badania, ale liczę, że przyniosą jakiś pozytywny skutek !?
Andrzej