TEMAT: Parsęta - sprawy różne

Dzięki Andrzeju za odpowiedz . Bardzo ładnie wybrnales z tego trudnego pytania ale doskonale wiesz gdzie znajduja sie tarliska poniżej 3- go mostu licząc od Karlina oraz na odcinku między miedzy stykiem z Pokrzywnica i obwodnica Karlina . Czy odłowy w tych miejscach są etyczne i zgodne z regulaminem " naszej organizacji"

kwasik - Kaziu odpowiedź wszędzie, to nie odpowiedź, tylko demagogia! Jeżeli ktoś ma prawdziwe informacje, to mówi, że O PZW w ... na ośrodku w ... robił, to i to, a następnie się pod tym podpisuje.
I na koniec do niedawna rzeczywiście nikt tym problemem się nie zajmował, a teraz zobaczymy - czytałeś moje wcześniejsze odpowiedzi?
Andrzej

Nie wiem czy to prawda ale podobno ikra zarażonych troci jest zdrowa, to problem warunków chowu ryb albo miejsca, gdzie dana ryba przebywa.
wolek - fajnie, że jest aż tyle tarlisk. Ale trzeba mieć na uwadze również inne tarliska. Te miejsca właśnie gdzie są narażone na szarpakowców itd.

Ten odcinek w Rościnie powinien być najlepiej pilnowanym odcinkiem na rzece! Z wielu rozmów z wędkarzami wychodzi jedno - prawie każdy ma jakieś złe wspomnienia z Rościna: albo bandy gówniarzy straszących nożami, albo przebite opony czy wybite szyby. Jak to się dzieje, że nie można tego bandytyzmu tam ukrócić! Strach tam łowić! A bandziory wiedzą co robią, bo właśnie tam zbiera się najwięcej troci, która kumuluje się przed tamą. Jakby udało się ich przytemperować, to swoje 800 sztuk tarlaków pozyskalibyście w o wiele krótszym czasie, a i dla nas wędkarzy by coś zostało na rozpoczęcie sezonu, bo jak na razie to bida z nędzą nad tą rzeką.

Tomi78 - zgadzam sie z Tobą, że najwięcej "walą" nam ryb rybacy ( widziałem co nieco podczas połowów dorszy spiningiem z łódki podczas okresu ochronnego w morzu ), a z tego co wejdzie jeszcze szarpią kłusole.
W chwili obecnej, przy praktycznie nie istniejącej ochronie naszych wód nawet bez jak ją nazwałeś "zarąbistej polityki" złowienie kilku sztuk nie było by możliwe.
Działania TMP, SSR i Straży Granicznej przynoszą efekty, ale zbyt małe i wielkim nakładem poświecenia czasu i środków - wiem coś o tym, bo nie jedną noc spędziłem w krzakach nad Parsętą!
Andrzej

angal - niestety czasami trzeba iść na kompromis. Ok.90% odławianych ryb jest na odcinku tama do "łąki Głąba" i również na Młynówce w Karlinie - wolę tam niż np. "na płytach", czy w Daszewie "na łące" ?!?
Andrzej

Dzięki takim miejscom jak FORS można na spokojnie, po opadnięciu emocji poszukać rozwiązań. Ja nap oczekuję od Zarządu Okręgu szybkich działań polegających na utworzeniu Powiatowej Straży Rybackiej i wniesieniu pełnego wyposażenia w postaci łodzi, silnika, umundurowania, noktowizorów (kabury z bronią niech ufunduje biedne MSWiA). Parsęta nie może być „dojona” bez końca – ktoś musi powiedzieć basta.

pitersum - na ikrze chorych ryb mimo licznych badań nie stwierdzono występowania wrzodzienicy, tym bardziej, że co dwa, trzy dni ikra jest dezynfekowana w różnych chemikaliach, które mają np. zatrzymać rozwój grzybów podszas inkubacji ikry.
Jak dobrze wiesz, nie jesteśmy w stanie być wszędzie nad Parsętą - priorytet, to złapać faziarzy!
Andrzej

zastanawiam sie co się takiego stało z Parsęta w porównaniu do lat 80 w których zacząlęm przyjeżdzać na Pomorze ( ok. 700km)
W latach 80-tych :kłusownictwo było , odlowy dla pozyskania tarlaków były , Rybacy łowili,
jeszcze byli rosjanie na poligonie miedzy mostami i przyjeżdzajac w lutym badz w marcu
była ryba . A teraz mamy osrodek zarybieniowy nad Parseta, kłusownictwo jest ukrucone,
rybaków kasuje Unia i ryby nima:woohoo:

widocznie wszyscy sa coraz bardziej skuteczni?