TEMAT: Jak działa PZW Słupsk?

mkfly.....
Wierzyć w demokracje w PZW to tak jak ufać w PZPN!!!!!!!!

Jak przeczytałem tytuł "Jak działa PZW Słupsk?" to ślina sama na język przytoczyła mi odpowiedź " PO CH*JU "

UWAGA:
na stronie PZW Slupsk ukazal sie(od dzisiaj poprawiony) informator WKPiL z dopiskiem "obowiazuje od 01.01.2012" a w nim:rzeka Leba-od mostu drogowego Lebork-Mosty do jazow-sadowego i mlynskiego w Leborku obowiazuje zasada "NO KILL".
Dla tych,ktorzy ryby "czasami" zabieraja-od 01.01.2012 na wodach Okregu Slupsk obowiazuje wymiar ochronny pstraga potokowego 35cm.

Niestety,balagan panujacy na "wyzszych" szczeblach PZW doprowadza do niepotrzebnych,kontrowersyjnych sytuacji.Przyznam sie,po 40-tu latach przynaleznosci,ze juz sie do tego "przyzwyczailem".
Piotr

Faktycznie :
pzw.slupsk.pl/strona.php?strona=wody_gorskie_2012
wychodzi na to, że emocje były niepotrzebne.

Cała sytuacja zaczyna przypominać ruską komedię w której jest i smieszno i straszno. Panowie jeżeli uważacie, że wpisanie czegoś w informatorze wód i opublikowanie tego na stronie internetowej okręgu jest wiążące prawnie to jesteście w dużym błędzie. Nikt nie ma obowiązku sprawdzać strony internetowej przed rozpoczęciem wędkowania. Natomiast na podstawie art.7 ust.2 i 2a Ustawy z dnia 18.04.1985 o Rybactwie Śródlądowym (z późn.zm) miejscem właściwym do zawarcia tego typu informacji jest zezwolenie (niebieska książeczka dołączana po dokonaniu opłat) a dokładnie jej dział II. To tam znajduje się obowiązujący wędkującego wykaz wód oraz zasady wędkowania, a nie na jakiejś stronie internetowej. Ponieważ zezwolenie na 2012 rok nie zawiera żadnej informacji o omawianej sprawie to tak jakby jej nie było. Chaotyczna próba naprawienia własnego błędu świadzczy tylko o nieznajomości obowiązujących przepisów i zwykłej bylejakości . Pozdrawiam.

prezes napisał:
No przecież napisałem że "tak powinno być"

W PZW przestałem wierzyć już dawno.Poza tym ta organizacja mocno unika ludzi zbyt inteligentnych, lub inteligentnych bardziej od swojego przywódcy, który najchętniej otoczyłby się tzw. "zjadaczami paluszków", pełnymi pokory, podziwu, wręcz kultu.

Brawo. Dajcie im popalić. Niech sobie nie myślą.
Wnioskuję, że od dwóch lat przynajmniej raz poza wnioskiem upomnieliście się o to łowisko? Czyli mam na myśli, że pilnujecie, dbacie o nie bo skoro wnioskowaliście to chyba po to aby o nie dbać, a nie tylko ograniczyć innym wędkarzom dostęp do tego łowiska.

corvus napisał:
A gdzie we wniosku jest mowa o ograniczeniu dostępu kogokolwiek do wspomnianego łowiska "no kill"?

Kolego corvus w ciągu dwóch lat skierowane zostały do zarządu okręgu dwa wnioski w tej sprawie. Ponieważ jak wcześniej wspomniałem w kwietniu ubiegłego roku zarząd zaakceptował nasz wniosek uznałem więc, że mając do czynienia z poważnymi ludźmi sprawę mogę uznać za załatwioną. Koło nie ma w przeciwieństwie do zarządu okręgu mocy sprawczej w tej sprawie, więc nie za bardzo rozumiem co poza złożeniem wniosku wraz z uzasadnieniem mogliśmy jeszcze w tej sprawie zrobić i jak się jeszcze o nią upominać? Dla Twojej wiadomości odcinek podmiejski rzeki (a nie umiejscowiony gdzieś z dala od ludzkich siedzib) został wybrany min. z tego powodu, iż jest potencjalnie łatwy do upilnowania i kontrola wędkujących nie powinna nastręczać problemów. Czy pomysł się sprawdzi? Nie wiem, ale warto sprobować tym bardziej, że i tak wobec niskiego pogłowia ryb niewiele się ryzykuje.
Nie mam zamiaru nad nikim się znęcać - wszak każdy ma prawo popełniać błędy. Ale zwracałem się w tej sprawie i zostałem kolokwialnie mowiąc olany tak jakby wogóle nie było problemu. A do takiego sposobu traktowania nie przywykłem i na niego nie pozwolę nikomu. Pozdrawiam.

Czy zakaz zabierania ryb nie jest ograniczeniem? Moim zdaniem jest.
No teraz wszystko rozumiem. Wystarczy złożyć wniosek, a reszta się sama zrobi.
Cyt.:"Dla Twojej wiadomości odcinek podmiejski rzeki (a nie umiejscowiony gdzieś z dala od ludzkich siedzib) został wybrany min. z tego powodu, iż jest potencjalnie łatwy do upilnowania i kontrola wędkujących nie powinna nastręczać problemów. " Idziecie na łatwiznę jak widzę.
Cyt.:"Ale zwracałem się w tej sprawie i zostałem kolokwialnie mowiąc olany tak jakby wogóle nie było problemu. "
A jaki jest problem? Że nie jest zapisane w zezwoleniu? To akurat nie jest problem skoro jak piszesz cyt.:"populacja pstrąga .... sięgnęła dna" rozumiem, że to określenie oznacza brak ryb. Tak więc skoro nie ma ryb, to czy najważniejszy jest zapis? Chyba nie. Ważniejsze jest działanie do którego się zobowiązał wnioskodawca.
Nie ma ochrony, nie ma i nie będzie ryb.
Całe szczęście, że to nie mój problem.