Igo gwarantuję Ci że przeciwko Twoim pomysłom Ci wypuszczający ryby będą jako ostatni.
W pierwszym szeregu staną Ci Którzy walą wszystko, potem Ci którzy ciut mniej.
Ludzie którzy z wyboru zabierają kilka ryb w roku bez kłopotu to zaakceptują bo im to nie sprawi różnicy - i tak nie wykorzystują regulaminowych limitów.
Przykładów w kraju jest aż nadto a na pierwszym miejscu masz San i ograniczenie ilości dniówek i limitów.
Popatrz sobie kto najwięcej protestował...
Dla mnie ewenementem jest to że ZO Słupsk podejmuje uchwałe o podniesieniu wymiarów która w tym momemncie staje się obowiązująca, jednocześnie wydaje pozwolenie z tym wymiarem błednie wpisanym (mogę jeszcze zrozumiec jakieś niedopatrzenie które powinno zostać sprostowane), ale udzielanie informacji że obowiązuje "stary" czyli mniejszy jest lekkim przegięciem.
Nie zastanowiło Cię że osoba która Ci tej informacji udzieliła boi sie publicznie do tego przyznać??
A może po prostu ZO jednak podjął uchwałę wycofującą podniesienie wymiaru i teraz wstydzi sie lub boi do tego przyznać?? (na stronie ZO brakuje kilku z uchwał...
Piszesz:
Wprowadzenie np. limitu 5 sztuk na sezon zaowocowałoby znacznym podniesieniem "prywatnych" wymiarów przez wędkarzy zabierających ryby. Jeszcze ciekawszym rozwiązaniem mogłby być dodatkowy limit dniówek przewidzianych dla pojedynczego wędkarza łowiącego na wodach pstrągowych w ramach zezwolenia. Łatwe do kontrolowania z uwagi na rejestr ograniczyłoby aktywność tych, którzy potrafią całymi tygodniami przerzucać ryby w ramach wyznawanej zasady no-kill.
Czy nie zaprzeczasz trochę sam sobie??
Jeśli ustawię sobie prywatny wymiar na 55cm to zanim takiego trafię nie muszę "przerzucić" masy ryb??
Ile osób mimo limitu tych hipotetycznych 5 sztuk po złowieniu ich załóżmy na pierwszych pięciu wyjazdach już więcej nie pojedzie bo "wykorzystało limit"??
Czy może jednak będa dalej jeździli i przerzucali bez opamietania bo teraz juz wszystkie muszą wypuścić??
Na temat zawodów się nie wypowiadam bo to idealny sposób na wywołanie zadymy - powiem tylko że jestem im przeciwny w formie w jaką sie obecnie wykształciły.