Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: MEW - artykuł we "Wprost"

Odp:MEW - artykuł we "Wprost" 2009/02/04 08:32 #8407

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Problem "używania" rzek jest dużo bardziej złożony. Np Ina jest zakwalifikowana jako rzeka rolnicza!!! Zadbali o to cwaniaki z Witkowa itp. Jeżeli damy się zepchnąć do szeregu zainteresowanych "używaniem", to będzie trudno. My musimy wychodzić z nadrzędnych spraw. Ochrony przyrody, siedlisk, człowieka, bo to też jego siedlisko. Rzeka przede wszystkim jest środowiskiem życia. Jej naturalny charakter zapewnia trwanie gatunków z miliony lat trwającym rodowodem. Kto ma prawo dla paru groszy zabijac to środowisko?

Odp:MEW - artykuł we 2009/02/04 08:51 #8411

  • pstruch
  • pstruch Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • salmo trutta posnaniensis
  • Posty: 122
  • Podziękowań: 5
remi napisał:
"..Jest to zwykły wykręt RZGW (wspólna polityka) aby nie dopuszczać do budowy w tych lokalizacjach mew przez prywatnych, nie związanych z danym RZGW inwestorów. "

Tutaj widać styk tego biznesu z RZGW. Nie wiem na ile to lobbi potrafi wpłynąć na tych urzędników, ale można z cytowanej wypowiedzi wnioskować, że niektórzy potrafią "zadbać" o swoje interes.

Naprawdę będzie niezwykle trudno zmienić taki układ, bo MEW i RZGW, w moim rozumieniu (może się mylę?) niejako obustronnie dają sobie zarobić. Jedni sprzedają energię, a drudzy przerabiają kasę podatników, na utrzymanie wód (odmulania, konserwacje urządzeń wodnych, brzegów itp.)na potrzeby MEW. Perpetum mobile, każda strona zarabia, a podatnik płaci.
Wędkarze muszą obrać kierunek o jakim tu piszecie, z założenia nastawiony na lobbing w gminach, tak aby MEW stało się w świadomości władz lokalnych zjawiskiem niepożądanym, przynoszącym zyski tylko wąskiej grupie, ograniczającym wpływy z rozwijającej się turystyki wędkarskiej, która potencjalnie da dużo większy dochód, i miejsca pracy w regionie niż MEW.

Artur Furdyna napisał:
Prywatyzacja jako taka w ogóle nie wchodzi w rachubę. Prawo wodne nie dopuszcza takiej możliwości. Te "opory" RZGW wynikają z zastosowania przez ten urząd dość ostrych ograniczeń w przyznawaniu zezwoleń. Istnieją rzeki wytypowane do ochrony przed zabudową, przede wszystkim tarłowe wędrownych łososiowatych. Niestety, ich lista wielu by przeraziła!!!.

Zdaję sobie z tego sprawę dlatego napisałem „prywatyzacja” w cudzysłowiu , bo chodziło mi bardziej o sposób na znalezienie „gospodarza na swoim” niż właściciela w rozumieniu prawa własności.

Co do listy rzek wytypowanych do ochrony przed zabudową. Gdzie można znaleźć taką listę?

Kuba
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl
Ostatnio zmieniany: 2009/02/04 08:52 przez pstruch.

Odp:MEW - artykuł we 2009/02/04 08:54 #8412

  • dmychu
  • dmychu Avatar
mondavi napisał:
Króciutko: to, czy rzeka będzie własnością, czy też będzie dzierżawiona, to sprawa drugorzędna. Ważne, żeby dzierżawa była na wiele lat, minimum 25, a najlepiej 50 - wówczas rzeka byłaby traktowana jak własność, a nie jak coś, z czego trzeba wycisnąć ostatnie soki, bo potem przyjdzie kto inny.
Na tym właśnie polegała tragedia wielu polskich jezior. Krótka dzierżawa na okres 5 lat i totalne wyrybienie przez rybaków. Bo czym się tu przejmowac skoro nie moje - mogę eksploatowac bez miary, bo nigdy nie wiadomo, czy wygram kolejny konkurs. Własnośc prywatna byłaby tutaj o wiele lepsza. Dbam, bo moje i przekażę synowi. To jednak się ludowi nie podobało, bo to takie kapitalistyczne, krwawe i najlepiej dziewiętnastowieczne. Wszystko jest wspólne i dla ludu, a lud sra do wspólnych rzek i jezior, zaś instytucje powołane do ochrony środowiska działają bardzo biurokratycznie i zachowawczo. To też nie ich własnośc, ich są tylko posadki w biurowcach.

Niech żyje nam sprawnie działająca Państwowa Straż Rybacka, Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej i wszystkie zastępy tych etatystycznych biurokratów pozorujących to, że im zależy na przyrodzie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/02/04 09:19 przez dmychu.

Odp:MEW - artykuł we 2009/02/04 09:17 #8416

  • pstruch
  • pstruch Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • salmo trutta posnaniensis
  • Posty: 122
  • Podziękowań: 5
Troche poza tematem, ale przeglądając strone RZGW trafiłem na projekt:

Plan gospodarowania wodami dla obszaru dorzecza Odry

www.rzgw.poznan.pl/pliki/pdf/Plan_dokument.pdf

Szerokie opracowanie, ale z pewnością dużo przydatnych informacji, ciekawe mapki.

Kuba
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl
Ostatnio zmieniany: 2009/02/04 09:18 przez pstruch.

Odp:MEW - artykuł we "Wprost" 2009/02/04 10:47 #8439

  • zimorodek
  • zimorodek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 90
  • Podziękowań: 14
Cześć. Pracuję w mediach, dlatego pozwoliłem sobie na "redakcyjną" korektę listu, który napisałeś. W takiej formie będzie miał większą szansę na opublikowanie. Jeśli uznasz, że tak będzie lepiej, weź pod uwagę moje sugestie. Jeśli nie, wybacz, że ingerowałem w Twój tekst.
Pozdrawiam

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł „Pieniądze w strumyku” autorstwa Jacka Krzemińskiego w numerze 5/2009 „Wprost”. Autor opisuje jak można zrobić biznes na małych elektrowniach wodnych, jednak ten opis wydaje się być jednostronny, prezentuje tylko punkt widzenia właścicieli takich obiektów. W tekście zabrakło choćby wzmianek o aspektach ekologicznym, ekonomicznym i etycznym. W artykule ani jedno słowo nie jest poświęcone wpływowi, jaki wywierają małe elektrownie wodne na środowisko. A jest on na tyle znaczący, że w krajach zachodniej Europy odchodzi się od takich inwestycji. Mało tego, wydaje się ogromne publiczne pieniądze na odtworzenie tego, co elektrownie w przyrodzie zmieniły. Elektrownie wodne zaburzają a często uniemożliwiają naturalne wędrówki cennych gatunków ryb, jak łosoś, pstrąg, troć wędrowna. Właśnie małe rzeki są miejscem rozrodu tych ryb. Hydroelektrownie przegradzając strumienie zaporami, uniemożliwiają wędrówkę ryb na tarło. Teoretycznie każda elektrownia powinna być wyposażona w specjalną przepławkę, która pozwoli rybom na wędrówkę, ale znający temat nie mają żadnych wątpliwości, że jest to najbardziej niechciana część inwestycji – budowa i utrzymanie w należytym stanie przepławki jest kosztowne. W efekcie mamy zamulone, zarośnięte, albo wyschnięte przepławki. A szlachetne gatunki ryb giną, bo nie mogą się rozmnażać. Dobitnym tego przykładem jest zagłada polskiej populacji łososia (obecnie występujący w naszych rzekach łosoś pochodzi z rzek innych krajów i został u nas sztucznie introdukowany). Elektrownie wodne zaburzają naturalną retencji wody. Do produkcji energii elektrycznej wykorzystywana jest różnica poziomów wody powyżej i poniżej zapory. W interesie właściciela elektrowni leży utrzymanie możliwie wysokiej różnicy poziomów. Intensywne opady powodują , że nadmiar wody trafia do i tak już przepełnionego zbiornika zaporowego, skutkiem jest większa skala zniszczeń w czasie powodzi. Moc małych hydroelektrowni zwykle wynosi zaledwie kilkadziesiąt kilowatów. Być może jest to wystarczające dla zapewnienia satysfakcji właścicielowi, ale ilość wyprodukowanej w ten sposób energii nie ma praktycznie żadnego znaczenia dla energetyki kraju, obecnie małe elektrownie wodne produkują poniżej 1% energii elektrycznej. Ponadto, brew powszechnej opinii, koszt wyprodukowania jednostki energii w takich elektrowniach jest stosunkowo wysoki, dużo wyższy, niż w elektrowniach innych typów. Dla porównania koszt wyprodukowania 1 MWh w hydroelektrowni to 136 euro, w elektrowni węglowej 71 euro, a w elektrowni jądrowej zaledwie 42 euro, czyli ponad trzykrotnie taniej, niż w elektrowni wodnej!
Zawsze ceniłem tygodnik „Wprost” za propagowanie wolnej przedsiębiorczości. Dlatego ze zdumieniem przeczytałem „[…]Właściciele hydroelektrowni nie muszą martwić się o konkurencję. Zakłady energetyczne muszą odkupić każdą ilość prądu wytworzonego przez tego rodzaju siłownie po średniej rynkowej cenie […]”. Nieodłącznym elementem wolnej przedsiębiorczości jest właśnie ryzyko – sprzedamy towar, jeśli jest na niego zapotrzebowanie, jeśli trafimy w gusta, potrzeby klientów. Jeśli nie, to trudno, nie uda się zarobić pieniędzy, bo niby dlaczego ktoś miałby płacić za coś, czego nie potrzebuje? Tymczasem w przypadku elektrowni wodnych trudno mówić o jakiejkolwiek wolnej przedsiębiorczości – jest to raczej cyniczne wykorzystanie niedorzecznego przepisu nakazującego nadmiar energii wykupić. Gdzie tu wolny rynek i wolna konkurencja? Toż to zaprzeczenie tych zasad, nie jest przedsiębiorczość, ale zwykłe cwaniactwo. Oczywiście zapłacą za to odbiorcy energii, którzy najczęściej nie mają pojęcia, że finansują pośrednio jakiegoś spryciarza.
Do wybudowania elektrowni potrzebny jest szereg zgód i opinii urzędniczych. Apetyt na biznes dający pewny, wieloletni, bezpieczny zysk jest ogromny, więc również presja na urzędników wydających decyzje jest duża. Nie potrzeba chyba jakiejś specjalnie wybujałej wyobraźni, żeby uzmysłowić sobie potencjalną korupcjogenność takiej mieszanki… Autor artykułu ograniczył się do bardzo wąskiego potraktowania złożonego tematu. Szkoda, że zabrakło opisanych powyżej wątków, tekst nie sprawiałby wówczas napisanego na zamówienie jednej tylko strony.
Polonia restituta et Salmo Trutta

Odp:MEW - artykuł we 2009/02/04 10:48 #8440

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Taka lista pojawiła się na konferencji w sprawie przyszłości łososia w Polsce latem zeszłego roku. Organizował to WWF, relację opublikował Wędkarski Świat. Ten dokument jest do zdobycia w MINROLU, ale nie jest to łatwe.

Odp:MEW - artykuł we 2009/02/04 10:51 #8441

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Zimorodek. Super. Dodać , albo zmienić, trzeba kwestię migracji. Cała biologia rzek opiera się na migracji właśnie!!!Migruje mnóstwo organizmów!!!!Przecięcie tych dróg to wyrok dla wielu gatunków.

Odp:MEW - artykuł we "Wprost" 2009/02/04 11:00 #8443

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Dziękuję, Zimorodku :)

Jednocześnie cofam to, co napisałem o moich dotychczasowych, jednoznacznie złych kontaktach z dziennikarzami - to już nie jest 100% :)

Sam też znalazłem dwa błędy już po wysłaniu tego listu - między innymi ostatnie zdanie jest bez sensu. Tak nawiasem mówiąc, jak nazywa się zjawisko, że myślisz o napisaniu jakiegoś słowa, a go nie piszesz? Coraz częściej mi się to zdarza... Starość? ;)

Poprzedni list już wysłałem - nie wiem, czy teraz wysłać jeszcze raz poprawioną wersję, czy też czekać na jakąś reakcję ze strony redakcji?

Odp:MEW - artykuł we "Wprost" 2009/02/04 11:16 #8446

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
Tomek, jeśli możesz umieść proszę wytłuszczonym drukiem adres do redakcji! Dzięki temu każdy z nas (idąc na skróty) może się pod tym listem podpisać i wysłać pod wskazany adres. Ja chętnie „dokonam plagiatu” , mam nadzieję, że wielu kolegów także!
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.

Odp:MEW - artykuł we "Wprost" 2009/02/04 11:24 #8447

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Proszę bardzo. Oto adres wirtualny:

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

A oto realny:

Millenium Plaza
al. Jerozolimskie 123a
02-017 Warszawa
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.165 seconds